Następnego dnia Marinette chciała wstać z łóżka, więc zaparła się rękami i zaczęła podnosić swoje ciało. W pewnym momencie poczuła lekkie przejście prądem przez rękę i czuła, jakby zatraciła na chwilę mięśnie. Padła na łóżko z powrotem pocierając przy tym rękę z bólu.
- Co się stało, Marinette? - spytała przerażona Tikki
- Nie wiem, nie mogę ruszyć ręką od nadgarstka. Ała! - dziewczyna próbowała pokonać ten ból ruszając obolałą cześć ciała jeszcze bardziej.
- Spróbuj wstać jeszcze raz!
Tym razem udało się jej, ale jak już usiadła znowu zaczęła syczeć z bólu
- Może nie powinnaś iść do szkoły - powiedziała troskliwie Tikki
- Wiesz, to dobry pomysł, za chwilę wrócę, pójdę powiedzieć mamie - odpowiedziała Marinette i zeszła na dół po drabinie ze swojego pokoju. Dziewczyna zdawała sobie sprawę, że to już kolejny dzień, w którym odpuściła sobie szkołę.
*w domu Adriena*
- Hej, Plagg! Co ubrać? To czy to??? - zapytał się Adrien. Chciał się ubrać w tym dniu wyjątkowo, ponieważ minął tydzień od poznania ich tożsamości i od ich związku. Bardzo chciał zaprosić dziewczynę na spacer, jako ich pierwszą, oficjalną randkę.
- Jesteś modelem, przecież we wszystkim ci dobrze - odpowiedział Plagg jedząc swój ser.
- Ta, ta, jasne. Może też byś coś zrobił dla swojej dziewczyny, co Plagg?
- JAKIEJ DZIEWCZYNY?!?! To jest tylko przyjaciółka, ona nic nie wie! - oburzone kwami zadławiło się jedzeniem z zaskoczenia.
- Ja wiem coś, czego ty nie wiesz - powiedział Adrien, a jego głos wyrażał nic innego jak "coś za coś"
- Ehm, może chcesz kawałek sera? - zapytał Plagg. Chciał otrzymać tą informację. Bardzo.
- Zapomnij. Powiem za free. Pamiętasz te rozmowę ze mną Marinette i tobą na balkonie? Tikki wszystko słyszała. - powiedział chłopak
- CO?!! - krzyknął Plagg
- To, co mówię. Sama mi to powiedziała. - oznajmił
- Czyli to tylko dlatego chciała spędzać ze mną czas. Wiedziała o tym. - skomentował zasmucony Plagg
- Nie! Ona ciebie też kocha! Zobaczysz! A teraz chodź do szkoły, bo się spóźnię!* w szkole*
Adrien przez pierwszą lekcje zastanawiał się, kiedy Marinette wejdzie do klasy i tak już spóźniona. Czekał tak pierwszą, drugą, piątą godzinę. Nie przyszła. Dręczyła go myśl, że coś jej się stało. Zaraz po szkole pobiegł do niej do domu.- Marinette, jesteś tutaj? - zapytał wchodząc do pokoju dziewczyny
- Adrien? Cieszę się że ciebie widzę!
- Ja też, ale dlaczego nie byłaś w szkole?
- Nie mogę ruszać ręką. Jak próbowałam wstać dzisiaj rano, tak jakby przeszedł przeze mnie prąd i ręka unieruchomiona. Okropnie boli.
- Od czego może to być... Już wiem! Pamiętasz burzę? Postrzelił cię piorun. Może to od tego? Przeszedł cię prąd. Spróbuj mnie dotknąć tą ręką
- Okey - powiedziała dziewczyna, po czym wykonała polecenie, na co chłopak syknął z bólu.
- Przepraszam...
- Nic nie szkodzi, ale to od tamtej burzy masz w sobie energię, ale taką dosłownie.
- I co teraz?
- Musimy iść do Fu, bo samo na pewno ci nie przejdzie. Może być gorzej. - powiedziała Tikki- Nie czekajmy, chodźmy teraz.
* U Mistrza Fu*
- Przeciwnością prądu, ognia jest woda. Po prostu weź prysznic, lub idź na basen.
- I to zadziała?
- Powinno - powiedział jako ostatni Mistrz i superbohaterzy poszli z powrotem do domu dziewczyny.Adrien wraz z Marinette wracając szli przez park. Chłopak wpadł na pomysł. Wziął swoją dziewczynę na ręce i zaczął iść w stronę fontanny. Adrien zakołysał trochę rękoma, po czym wrzucił do niej Marinette. Dziewczyna krzyknęła i wpadła do zimnej wody jednocześnie pozbawiając się niechcianej energii. Wyszła cała przemoczona z fontanny i wściekła podeszła do śmiejącego się chłopaka. Mina dziewczyny spowodowała nowy atak śmiechu u Adriena. Kiedy opanowany przytulił naburmuszoną Marinette, zaczął kierować się w stronę domu. Widząc, że dziewczyna trzęsie się z zimna, zdjął swoją kurtkę i podał jej. Brunetka założyła ją, i potarła dłońmi ramiona. Przed wyjściem zobaczyli Mistrza Fu. Zdziwieni podeszli do mężczyzny.
Nie wiedzieli, że to tylko iluzja Volpiny, którą znowu opętała akuma. Dostała zadanie, aby ukraść Miraculum Lisa i założyć je sobie, a następnie zdobyć biżuterię Biedronki i Czarnego Kota, żeby wręczyć ją Władcy Ciem.
- Zapomniałem ci powiedzieć, że aby energia nie nawracała, musisz mi oddać swoje Miraculum na chwilkę. - oznajmił Fu
Marinette złapała swoje kolczyki, ale nie zdjęła ich.
- Ale Mistrzu... -powiedziała i złapała go za ramię, a ten zniknął pozostawiając po sobie pomarańczowy pył. Spojrzała na Adriena i powiedzieli chórkiem:
- Volpina
- Pewnie chce dorwać nasze Miraculum - powiedział Adrien
- Mam wrażenie, że tym razem chce czegoś więcej.
- Trzeba ostrzec prawdziwego Mistrza. - rozkazał chłopak, po czym Marinette znowu zadrżała - ale najpierw chodź się przebrać, bo się przeziębisz.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Internet mi szwankuje, nie wiem, czy uda mi się zrobić coś więcej :/
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

CZYTASZ
NO WAY! || Miraculous ✔
أدب الهواة- W stu procentach - zaśmiała się Marinette - Ale... Jak to się stało?! Przecież od tak by nie podszedł, i nie spytał! - pyta podekscytowana Alya - No... Pogadaliśmy sobie trochę i zdaliśmy sobie sprawę, że wiele nas łączy, no i... - tłumaczyła Mari...