12 - Chloe się zmienia...?

305 21 0
                                        

* Następnego dnia w szkole*
- Hej, Chloe. Może poszłabyś ze mną na ten bal za dwa tygodnie? -powiedział nieśmiało Carlos, bo nie wiedział, czego się po niej spodziewać.
- CO?! Że niby ja i Carl razem na balu?! No jasne mój Carlosie - odpowiedziała podekscytowana Chloe. Nikt nigdy nie zaprosił jej na bal. Bardzo się ucieszyła, że jednak ktoś zauważył jej " piękno".

"Ciekawe, w co ja się ubiorę... może ta cała jak jej tam? Marinette mi coś zrobi"

- Hej, Marinette -zaczęła Chloe odwracając głowę w przeciwnym kierunku niż twarz młodej projektantki - Chcesz... Eee zrobiszmisukinkęnabalzadwatygodnie? - dokończyła jak najszybciej potrafiła
- Eee... no jasne
-To dobrze. Ja już muszę iść -skończyła szybko Chloe i udała się w stronę Sabriny.

-Czy ja dobrze widziałem? Chloe chce żebyś uszyła jej sukienkę?! -zapytał zdziwiony Adrien. Chloe nigdy nie odważyłaby się kogokolwiek spytać o pomoc, ponieważ myśli, że to ją poniży. To jej wielkie osiągnięcie! - Może od razu uszyjesz całej szkole? - zaśmiał się 

- Aż tak dobra to chyba nie jestem - zaśmiała się dziewczyna. "Chociaż nawet nie wiesz, jak bardzo bym chciała dorównywać twojemu ojcu..." pomyślała rozmarzona Marinette.

- Wow, Marinette! Chloe, powtarzam to była CHLOE - podeszła Alya i zaczęła nową rozmowę
- Wiem, chyba wszyscy są zaskoczeni... Alya, a jeśli ona ma chłopaka?!
- A jakikolwiek by ją chciał?
- Jak się zmieniła, to wszystko możliwe.

Lekcje minęły w tym dniu wyjątkowo szybko. Adrien w tym dniu zaprosił Marinette do kawiarni. Kupili sobie lody i wyszli na spacer w parku. Spotkali tam Chloe i Carlosa. Rozmawiali ze sobą,a w pewnym momencie blondynka się zarumieniła. Wtedy chłopak nachylił się i pocałował dziewczynę.

Adrien odwrócił się przodem do swojej dziewczyny i zrobił to samo. Marinette zarzuciła swoje ręce na jego szyję. Przerwał im huk dochodzący z drugiej strony ulicy. Wymienili ze sobą porozumiewawcze spojrzenia, po czym podeszli do najbliższego zaułku w celu przemienienia się. Już jako Biedronka i Czarny Kot odnaleźli wzrokiem Wilka i razem ruszyli do walki na Gimstrachorkę.

Dziewczyna miała fioletowe włosy związane niebieską gumką w wysokiego kucyka, tego samego koloru kombinezon, a w pasie przewiązany pasek. Wyciągała z niego coś na wzór oszczepu i rzucała w przypadkowego przechodnia, który robił "mostek" i kierował się w stronę Gimstrachorki idąc na rękach.

Biedronka szybko się spostrzegła, że akuma ukryła się właśnie w tym pasku. Po godzinie zaciętej walki, brunetka złapała fioletowego motyla, po czym oczyściła go i wypuściła na wolność.

Po przemianie zwrotnej, Adrien pożegnał się z Marinette i udał się do swojego domu. Marinette po przyjściu do piekarni zauważyła, że jej mama nie radzi sobie z opanowaniem piekarni. Szybko się przebrała i pomogła swojej rodzicielce. Po zamknięciu padła wyczerpana na łóżko i prawie od razu zapadła w sen.

~~~~~~~~~~~

Be :)

Napisałam również rozdział do "Szansy na normalne życie", więc zapraszam na mój profil :)

~~~~~~~~~~~~

NO WAY! || Miraculous ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz