16 - Kolejne spotkanie

301 19 2
                                    

*pięć dni później (czwartek)*
*u Marinette*

- Wstawaj, idziemy do szkoły! - powiedziała Marinette. Wstała pierwsza, co rzadko jej się zdarza. - Tikki, dalej!
Dziewczyna w końcu spakowała śpiącą kwami do torebki i wyszła z domu. W szkole była dziesięć minut przed lekcjami. Chwilę po niej przyszła Alya.
- Uwaga, uwaga. Mamy święto: Marinette przyszła do szkoły przed dzwonkiem.
- H-a h-a bardzo śmieszne. Pamiętasz jeszcze, że jutro jest bal?
- Przypominałam wszystkim na szkolnym blogu, nie nie pamiętam. - powiedziała ironicznie
- Chodź do sali, za chwilę są lekcje.
Chemia, francuski, matematyka i nareszcie długa przerwa. Jak na razie Marinette udało się nie złapać żadnej jedynki.
- Nino, Adrien chodźcie na chwile ze mną do biblioteki. - powiedziała Alya, złapała chłopaków za ręce i zaciągnęła do czytelni.
- To... po co nas tu zaciągnęłaś? - zapytał się pierwszy Adrien
- Kto jak kto, ale ty powinieneś wiedzieć o tym. - Alya zdziwiła się, że akurat Adrien o tym nie pamiętał - Może dlatego, że twoja dziewczyna ma za tydzień urodziny
- Aaa eeee - Adrien tak za prawdę kompletnie o tym zapomniał.
- Nie wierze. Okey macie tutaj listę, kto co robi. Chodźcie już, bo przerwa się kończy.

*w czasie rozmowy Alyi, Nino, Carlosa i Adriena*

- Kogo ja tu widzę, Marinette. Gdzie masz swoich "przyjaciół" - przed brunetką stanęła Chloe, która zrobiła cudzysłów w powietrzu - Czyżby ciebie zostawili? - udawała wzruszenie
- Nie, w przeciwieństwie do twoich to nie.
- Och! Jak ty możesz tak mówić!
- Tak samo jak ty o mnie - Marinette broniła się
- Tylko mój tatuś jest burmistrzem, a twój...
- A mojego nie ma
- C-c-co? - Chloe nie interesowała się zbytnio życiem jakiejkolwiek innej osoby oprócz siebie
- To co słyszałaś. A moja MAMA pracuje w piekarni - podkreśliła dziewczyna.
- Eemm... to ja już pójdę, pa - zakończyła szybko, ponieważ zobaczyła przyglądającego im się Carlosa

- Nie. Chloe nie jest Osą. - oznajmił Carlos Dogg'owi
- Zgadzam się. Wiesz, jak nie chcesz, masz jeszcze jeden dzień do poszukania innej osoby na bal
- Nie będę tak wredny jak Chloe i nie wystawie jej, ale moją dziewczyną raczej nie będzie. Za to Osa...
-...piękna blondynka, niebieskie oczy, i coś jak spinka do włosów jako Miraculum.
- Dokładnie.

- O, hej. To co, idziemy? - zaczęła Marinette
- A nie pytasz nawet o czym gadaliśmy? - zapytał Adrien
- Nie, bo wiem, że gadaliście o moich urodzinach
- A-ale skąd...?
- Alya całe lekcje pisała jakiś plan urodzinowy Marinette, to trudno było się nie skapnąć.
- Ehhh... idziemy już?
- Idziemy do parku? Ale nie tak - spojrzał wymownie na dziewczynę
- Za 5 minut na miejscu
- Będę za 3 i pół szybciej niż ty

"Już wróciła. Taką Marinette kocham"

- Ha! Wygrałam! - powiedziała Biedronka po zobaczeniu Chata Noira.
- Nie prawda. Ja byłem tu pierwszy i czekałem - powiedział nieznajomy, ten, który zaatakował Marinette. - Najpierw zacząłem od Marinette, teraz twoja kolej.

"Gdybyś ty wiedział tyle, co ja... mam nadzieję, że tym razem się wybronię, bo nie chce przechodzić znowu przez to samo."

Tym razem dziewczynie udało się uciec i schowała się na dachu jakiegoś budynku. Czarny Kot z nieznajomym zaczęli walkę. Chat wygrał te walkę i na koniec zdjął maskę czarnemu. Biedronka kiedy ujrzała napastnika, którego mocno trzymał Czarny Kot, postanowiła podejść bliżej.

***


Strach w jej fiołkowych oczach
Nie do wytrzymania

Musiałem to skończyć
Nie dla siebie
Nie dla niego
Nie dla świętego spokoju
Nie dla jej przyjaciół
Nie dla jej chłopaka, mnie
Lecz dla niej.
Chcieliśmy wiedzieć, kto sprawił tyle bólu
Mojej Księżniczce

***

Biedronka powoli idąc zasypywała się myślami, kto to i czy przypadkiem nie wyrwie się Chatowi  i nie zaatakuje jej. Tylko tym razem skuteczniej. W końcu odważyła się i przyspieszyła kroku. Chciała jak najszybciej znaleźć się u siebie w domu. W ciepłym łóżku, koło słodko śpiącej Tikki.

- Zostawcie mnie w spokoju! I tak cię kiedyś dorwę, Biedroneczko. Bez względu na to, czy poznacie, kim jestem. Pamiętaj, nas jest więcej - powiedział czarny nieznajomy.
- Jak... więcej?! - drżącym głosem powiedziała Ladybug
- Tak to. Więcej księżniczko.
- Ej. Do Biedronsi "Księżniczko" mogę mówić tylko ja. - obronił Chat

- Słodko - prychnął

- Kocie, zdejmuj mu tą maskę! On pewnie blefuje z tym, że nie jest sam!
Chwila nieuwagi i... Kot znalazł się teraz na miejscu czarnego. Biedronka odciągnęła go swoim jo-jem, a ten szybko wstał i podkosił nogi czerwonej bohaterce. Podszedł do niej, wziął na ręce i kierował się w stronę kamienicy. Czarny Kot blokował mu każdą drogę, jaką chciał przejść w stronę tej "kryjówki".

Biedronka próbowała wyrwać się z jego mocnego uścisku. W końcu kiedy miała dostęp do ręki czarnego ugryzła go. Spadając ściągnęła jego maskę. Odwróciła się w jego stronę. Czarnym nieznajomym był dobrze znany czerwonej superbohaterce...

~~~~~~~~~~~~

☆☆☆UWAGA☆☆☆
MAMY TO!!! Pierwszy sukces osiągnięty!!!
Mamy ponad 1 tys. wejść!!!

Pozdrawiam doskonałą pisarkę: ZeTka707 ♡♡

Mała wskazówka dla mózgów:
Osą nie będzie Chloe. Dziękujcie Kochamy_Ninjago, która by mnie chyba zabiła, gdyby to była ona.
~~~~~~~~~~~~

NO WAY! || Miraculous ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz