Marinette śpiąc chciała odwrócić się na drugą stronę, lecz zamiast tego spadła na podłogę. Jęknęła i z wielkim ociągnięciem podniosła się z podłogi. Zobaczyła na swoim łóżku Claude, która słysząc upadek dziewczyny również się obudziła.
- Wstawaj śpiochu - powiedziała Marinette do blondynki i uderzyła ją poduszką. Ta powoli zsunęła się z łóżka i udała się do łazienki.
Brunetka po wczorajszym wieczorze z przyjaciółką znacznie podniosła się na duchu. Po powrocie Claude z łazienki Marinette tam poszła. Następnie zeszła na dół, gdzie czekała na nią mama, Claude i kwami nastolatek. Wszyscy byli bardzo uśmiechnięci. Kiedy brunetka podeszła bliżej nich, wszyscy krzyknęli:
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, MARINETTE!
No tak. Przez Adriena zapomniała o własnych urodzinach.
Na jej twarzy zagościł wielki uśmiech i dziewczyna uściskała wszystkie osoby. Po zjedzeniu urodzinowego śniadania stwierdziła, że pójdzie dzisiaj do szkoły. Zostały im zaledwie dwa tygodnie do zakończenia roku szkolnego, więc dziewczyna musiała się postarać o dobre oceny.
W szkole nigdzie nie mogła znaleźć ani Alyi, ani Adriena. To nie tak, że chciała z nimi rozmawiać, tylko po prostu chciała ich zobaczyć. W ciągu całego dnia Marinette zdążyła dużo razy słuchać życzeń urodzinowych od całej klasy. Jednak nie od osoby, od której chciałaby to usłyszeć.
Myślicie, że Marinette jest naiwna? Bardzo możliwe. Tylko ona w żadnym wypadku nie chciała się z nimi godzić. Po prostu była ciekawa, co zrobią jej znajomi na widok dziewczyny.
Gdy przyszła upragniona pora obiadu, brunetka w końcu znalazła upragnione dwie osoby, ale w najgorszych snach nie przypuszczała, że zastanie ich tak.
A dokładniej?
Razem.
Na ławce.
Przytulających się.
Nigdy nie pomyślała, że jej najlepsza, w sumie już ex-najlepsza przyjaciółka będzie się umawiała z Adrienem.
Tak, te urodziny mogła zaliczyć do najgorszych.
Kiedy złapała kontakt wzrokowy z Alyą odwróciła się i zaczęła kierować w stronę wyjścia. Wtedy w drogę weszła jej Claude.
- Gdzie ty się wybierasz, mogę wiedzieć?
- Jak najdalej stąd. - odpowiedziała ponuro Marinette i wyminęła blondynkę.
Kiedy Claude dojrzała przyczynę nagłego smutku dziewczyny, podeszła do wspomnianej pary i od razu zaczęła:
-Nie będę kłamała, że widziałam przypadkowo was się przytulających, bo pierwsza zobaczyła ten widok Marinette. Chciałam tylko powiedzieć, że niedługo z Marinette nic nie zostanie i pamiętajcie, że to będzie wasza wina. - powiedziała, po czym odwróciła się i już chciała iść dalej, gdy zatrzymał ją uścisk Adriena na ręce.
Marinette POV
Weszłam do siebie do pokoju i głośno rzucając plecakiem o ścianę padłam na łóżko. Gorzej być nie może. W moim wypadku pozostają dwie opcje:
-Albo się zabiję
- Albo się wyprowadzę
Realniejsza dla mnie jest opcja druga, ponieważ szkoda mi mamy, Tikki i Claude zostawiać same na tym paskudnym świecie. Pozostaje mi znaleźć odpowiednie miejsce. Może Japonia? Tam mieszka reszta rodziny mojej mamy. Na pewno się zgodzi, ponieważ zawsze mi to proponowała. Schodzę więc na dół, gdzie spotykam moją rodzicielkę siedzącą na kanapie w salonie.
-Mamo, chcę się przeprowadzić.
Claude POV
Odwracam się w stronę Adriena ze zirytowaną miną.
-Coś jeszcze? - warknęłam, a w tej chwili dzwoni do mnie telefon. Odchodzę kawałek dalej widząc, że to Marinette.
- Co tam? - zapytałam
-Wyprowadzam się. Do Japonii. - mówi od razu. Ja przez chwilę zbieram własne myśli, ale w końcu odzywam się:
-Jak to?! Kiedy?! - trochę zbyt głośno, ponieważ zwróciłam uwagę Adriena i Alyi.
- Jutro o piętnastej mam samolot. Przepraszam, muszę iść się spakować - przyjaciółka zrywa połączenie, a ja podchodzę do zdezorientowanej pary.
- Jesteście teraz z siebie zadowoleni?! Marinette jutro wylatuje do Japonii! - krzyczę zrozpaczona i wściekła jednocześnie i nawet nie zauważam, kiedy na moim policzku pojawiają się łzy - Moja przyjaciółka, siostra - przeczesuję ręką włosy i odchodzę.
- Claude! - krzyczy Adrien
- Czego chcesz?! Mało już zniszczyłeś?!
- O której Marinette jutro wyjeżdża?
- O piętnastej? - odpowiadam pytaniem
- Okey. To cześć - odwraca się i odchodzi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Lepiej późno, niż wcale :P Następny rozdział to epilog, kochani...
Obserwujcie mój profil, ponieważ niedługo powinno pojawić się nowe FF o Luke Hemmingsie :DD
Co od drugiej części... Nikt o nią nie pyta, a jeśli by była to nawet mam pomysł :P
MAM NADZIEJĘ, ŻE ZAUWAŻYLIŚCIE "MAŁE" ZMIANY :DD
~~~~~~~~~~~~~~

CZYTASZ
NO WAY! || Miraculous ✔
Fanfiction- W stu procentach - zaśmiała się Marinette - Ale... Jak to się stało?! Przecież od tak by nie podszedł, i nie spytał! - pyta podekscytowana Alya - No... Pogadaliśmy sobie trochę i zdaliśmy sobie sprawę, że wiele nas łączy, no i... - tłumaczyła Mari...