#4

355 19 0
                                    

Wróciłam do domu Devriesa o 23. Miałam nadzieję , że śpi i uniknę zbędnej i dobijającej mnie bardziej gadaniny. Niestety , ja zawsze mam pod górę...
-Gdzie byłasś Cly! Martwiłem się o ciebie!
-Teraz to się martwiłeś?! Gdyby nie ta twoja bad boyość to wszystko było by okej!
-No mówiłem , przepraszam. Jeszcze musimy 6 dni być razem , więc pogódźmy się.
-Ughhh...No ,ok.
-Zobaczysz , że nie jestem taki zły!
-Pff...Ale i tak śpisz na kanapie! - zaśmiałam się jescze lekko zła na Leo.
Czy ja właśnie użyłam zdrobnienia? Przed chwilą byłam taka wkurzona na niego , a teraz nagle mu wybaczam?! Trochę to dziwne. Czy ja się właśnie zabujałam?! Nie! To nie możliwe.
-Dobrze moja księżniczko :*
-Przytulas na dobranoc :* ? - CO?! Czy ja właśnie zechciałam go przytulić?! Chyba jestem zmęczona.
-No , pewnie myszko :*!
Przytuliliśmy się do siebie i poszliśmy spać. Ale Leo i tak spał na kanapie. Wiem , okropna jestem :3.
-Cly! Cly! Cly! CLY! - nagle usłyszałam z salonu
-Czego drzesz mordę! Chce spać! - pysknęłam
-Ta kanapa jest niewygodna! Pozwól mi spać na łóżku!
-No , chodź słodziaku ty mój. Ech , znowu te moje teksty i zdrobnienia. Serio się zakochałam. Nie jestem łatwa , jak wie Leoś :* , więc nie wyznam mu tego od razu :3. Niech się trochę postara o mnie xd.
*Leo*
Czy ona wreszcie mnie pokocha?! Nie imponuje jej hajs , ani sława. No , i ta historia z jej bratem. Powoli tracę nadzieję czy mnie wreszcie pokocha... :-( No , i uważq mnie za bad boya. Tak , byłem nim. Zmieniłem się po poznaniu Clary... Niech mnie wreszcie pokocha...Niby znamy się 2 dni , ale...

Nie zakocham sięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz