Był środek tygodnia a moja noga ani razu nie wstąpiła do szkoły. Nie wiem kiedy się tam zjawie,ale raczej nie za szybko. Jeśli chodzi o mój stan emocjonalny to gorszego świat nie widział...muszę w końcu z nim porozmawiać,nawet on już do mnie nie pisze,nie dzwoni,chyba sobie odpuścił. Z jeden strony dobrze ale z drugiej trochę przykro.
Po domu było wyraźnie słychać że ktoś biegnie na górę.
Drzwi do mojego pokoju się otworzyły.
- Co ty tu robisz?- Mieszkam a ty?- posłałam mu groźne spojrzenie.
- Czemu nie jesteś w szkole!?
- Brawo za spostrzegawczość,nie chodzę tam już prawie trzy tygodnie.
- Słucham? To ty leżysz na dupie i gnijesz tu parę tygodni a ja o niczym nie wiem?
- I tu masz przykład jak się mną interesujesz,jeśli jeszcze się niezorientowałeś to ja ci powiem,W OGÓLE!!
- Jakbym słyszał twoją matkę.
- Po co przyszedłeś do mojego pokoju?
- Mój dom to też mój pokój,poczesałabyś się bo wyglądasz okropnie.No kurwa ciekawe czemu???!!!
- Ja o wszystkim wiem...- po policzku spływały ciepłe łzy,niekontrolowałam tego.
- Mona dziecko,to są sprawy dorosłych.
- Przestań!! Przez ciebie tak wyglądam i w takim stanie jestem! Przez ciebie zerwałam z Rendim i byłam o mały krok od depresji! I nie wmawiaj mi że są to sprawy dorosłych bo nie jestem głupia. Nienawidzę cię rozumiesz!!?
- Uważaj na słowa dziwko! Myślisz że nie wiem jak cię wypierdolił? Wiem o wszystkim! Jestem twoim ojcem i nie pozwolę sobie na takie traktowanie! Masz mieć do mnie szacunek.
Ja nie wierzę w to co słyszę. Mój własny ojciec wyzywa mnie od najgorszych i jeszcze mówi mi o szacunku? Ma szczęście że nie wie co myślę.
To boli...naprawdę boli...gdyby nie on nie byłby o czym mówić!
Czemu takie potwory muszą istnieć?- Jak możesz? Na własną córkę...
- Zamknij się! Chcesz wiedzieć jeszcze coś? Ja nie chciałem mieć trzeciego dziecka! Twoja mamusia sobie wymarzyła świętą trójkę.
Jakbym dostała prosto w twarz,nigdy nie myślałam że usłyszę od własnego ojca coś takiego... Jakim prawem mówi takie rzeczy!?
Wstałam i chciałam uciec stamtąd ale złapał mnie za nadgarstek.
- Nie dotykaj mnie!! - uderzyłam go prosto w policzek z taką siłą że odchylił się do tyłu.
Pobiegłam na dół płacząc tak bardzo że nie widziałam dokąd zmierzam. W piżamie pobiegłam do domu Rendiego, tego który stał obok mojego,mam nadzieję że tam będzie.
Przepraszam ale rozdział naprawdę słaby bo miałam bardzo mało czasu nad jego dalszym rozwinięciem więc jest jaki jest...I obiecuję że następny będzie szybciej :)
CZYTASZ
I am BOSS
Roman d'amourJak tym razem potoczą się losy Mony? Możliwe że dobrze,jeśli z nim przeżyje...