Dam radę

2.6K 150 15
                                    

- O czym ty do mnie mówisz?

- Twoja mama nie żyje Mona.

Mój świat się zawalił,nie dociera do mnie to co się stało. To niemożliwe, przecież lekarz mówił że będzie dobrze. I co teraz będzie? Traktowałam ją jak przyjaciółkę,siostrę, chociaż z nią nie rozmawiałam o wszystkim,bo wygadanie się jej było dla mnie trochę krępujące,dziwie to brzmi bo mówię tu o mojej mamie ale taka jest prawda. To wszystko stało się za wcześnie...miałam jej tyle rzeczy do powiedzenia,pokazania tyle miejsc,bo siedziała cały czas w pracy a jak była w domu to się z niego nie ruszała, bo to był dla niej odpoczynek. To moja wina,gdybym siedziała w domu,nie pyskowała mu to nic by się nie stało. Tak bardzo chciał mi pokazać z kim mam do czynienia,ukarać mnie,że po prostu ją zabił,bo wiedział jak bardzo ją kocham. I w końcu dopiął swego...wygrał, pokazała jak mnie nienawidzi, tylko jej kosztem. Nie umiem pojąć tego jak można skrzywdzić swoją rodzinę. Łzy powoli napływały mi do oczu,bo uświadomiłam sobie że więcej jej nie zobaczę. Tylko że płacz nic mi nie da,pokaże tylko jak bardzo jestem słaba.
Mój tata pożałuje za to co zrobił mamie.

- Wszystko okej?

- Rendi ty mnie nie zostawisz prawda?

- Pewnie że nie głuptasie. - przytulił mnie,ale to nie wiele mi pomogło.

- Zostawisz mnie na chwilę samą?

- Na pewno?

- Tak,zaraz zejde na dół - posłałam mu nędzny uśmiech.

Wyszedł i zamknął drzwi.

Położyłam się na łóżko i przykryłam twarz poduszką.

Bardzo chciało mi się płakać,krzyczeć i coś rozwalić...tylko po co? To nie przywróci mamy do życia. Teraz już wiem o co Wiktorowi chodziło...on po prostu dowiedział się pierwszy.

I po co człowiek się rodzi skoro i tak idzie do piachu? Zadaje ból sobie i bliskim...bezsens.
Gdybym mogła cofnąć czas,ten jeden raz... i wszystko naprawić.

Trzeba się ogarnąć i żyć dalej.

Opłukałam twarz zimną wodą i zeszłam na dół .

Chłopaki siedzieli na kanapie oglądając film i jedząc popcorn.
Pana Greya tam nie było. Usiadłam koło Rena i wtuliłam się w niego,dalej śmierdział potem,fuj...

Nagle zadzwonił jego telefon.

I am BOSSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz