Wróciłem na rozdroże. Sam skończył przeszukiwać teren. Zrobił to dosyć skrupulatnie. Postanowiłem mu na razie nic nie mówić o tym dziwnym Łowcy. Podszedłem wolnym krokiem udając, że sprawdzam czy wszystko odpowiednio zrobił.
-Nie doceniasz mnie- mój brat był lekko rozbawiony.
-Nigdy w życiu- odpowiedziałem sarkastycznie i klepnąłem go w ramię, "przypadkowo" za mocno. To było tak bardzo "niechcący", że gdy rzucił mi wściekłe spojrzenie zamrugałem nieświadomy i niewinny niczym 30-letnia dziewica więc parsknęliśmy śmiechem.
-Dobra, znalazłeś coś ciekawego?-zapytałem chcąc uniknąć tematu Castiela czy jak mu tam.
-Mmm.. Taa, ślady walki. Tata najwyraźniej bił się z kimś większym i cięższym patrząc na głębokość i wielkość śladów pozostawionych w błocie. Środek rozdroża to ostatnie ślady jakie jestem w stanie wytropić. Brak odcisku opon albo czegokolwiek. Nie rozumiem jak to możliwe. Znaczy nie rozumiem jak mógł tego dokonać człowiek- Sam skończył, wwiercając we mnie wymownie wzrok. Tata ma najprawdopodobniej przepierdolone. Stary idiota. Mógł przecież mnie zabrać ze sobą. Kiwnąłem głową w zamyśleniu.
- Dobra, nic tu po nas. Jedziemy do jakiegoś najbliższego motelu, wynajmujemy pokój na kilka nocy i spróbujemy to rozgryźć od początku. Może ustalimy jakieś miejsce, wskazówkę, cokolwiek.
-Ale pamiętasz, że mam ważny egzamin...- on i te jego kurwa problemy.
- Tak, doktorze Evil- burknąłem, wsiadając do Impali. Sam tylko prychnął.
- Nie ma to jak być porównanym do bohatera gównianego filmu- "Powrót do przyszłości" to klasyk ty zepsuty kurwiu! Pomyślałem ale nie chciałem rozpoczynać kolejnej kłótni. Odpaliłem dziecinkę i ruszyliśmy. Drogę z tym bezguściem filmowym umilało mi AC/DC i gdybym miał lepszy humor właśnie wyłbym "Back in Black". Stukałem rytmicznie palcami o kierownice, kiedy Sam wyłączył piosenkę.
-Whoa!- niemalże urwałem mu rękę patrząc z niedowierzaniem.- Co ty wyrabiasz?!
-Zmieniam muzykę- tego już za wiele.
- Włącz to z powrotem albo zapieprzasz pieszo!
-Dean, to jest prehistoria! Ty to puszczasz z kasety?!
- Ej, to są klasyki. Historia prawdziwej muzyki. Edukuj się jak masz okazję. Poza tym zasady są proste. Ja prowadzę, ja wybieram muzykę, Sammy- dodałem ze złośliwym uśmieszkiem. On w odpowiedzi przewrócił oczami i nałożył słuchawki na swoje uszy. A ojciec mówił, że to ja jestem dziecinny. Włożyłem z powrotem kasetę, podgłośniłem piosenkę i zacząłem wyć na całe gardło.
" Back in Black
I hit the sack
I've been to long, I'm glad to be Back.."
Sam jęknął cicho na co ja jeszcze podkręciłem radio, dalej wyjąc razem z wokalistą.
*********
W motelu otworzyliśmy swoje laptopy i wzięliśmy się od razu do pracy. Sam szukał wszystkich dziwnych zjawisk w okolicy, które mogły wskazywać na obecność demona, a ja dokładnie analizowałem z Google każdą współrzędną z notesu Taty. No dobra, trochę mi pomagały cycate Azjatki. Gdy się uśmiechnąłem pod nosem Sam zapytał jak mi idzie.
-Doskonale, dochodzę do powolnych wniosków. Te współrzędne są momentami wyboiste- odpowiedziałem technicznie go nie okłamując.
- Co ty pierdolisz?!
- Nic. Pomyliłem jedną cyferkę i Google mi pokazało Azję. Zdziwiłem się, bo tata nigdy nie był w Azji , a powinien bo widoki są boskie.
- Czy ty zamiast szukać taty oglądasz pornola?!- Sam krzyknął oburzony.
CZYTASZ
Wbrew Wszystkiemu ~ Destiel
Hayran KurguDean jedzie z ojcem na polowanie, po którym John zaczyna szukać żółtookiego na własną rękę i nie daje znaku życia. Łowca prosi młodszego brata o wsparcie w poszukiwaniach ojca. Docierają w miejsce, w którym spotykają pewną, ciekawą postać... Akcja...