Jace Smith
Zostałem u Holly na noc, bo Laura i Thomas, John i Margaret, dzieci zostawali u rodziców. Kiedy rano się obudziłem nie było obok mnie Holly, więc wstałem z łóżka naciągając na tyłek spodenki i zszedłem na dół. Brunetka kręciła się po kuchni, ale zaraz potem zniknęła w salonie.
-Hej - szepnęła przechodząc obok i dając mi szybkiego buziaka w policzek. - Jesteś głodny?
- Trochę, a ty?
- Nie, zrób sobie coś. Zaraz wracam.
Położyłem na blacie kilka niezbędnych rzeczy i zabrałem się do robienia śniadania. Pogłośniłem muzykę i skupiłem się na robieniu kanapek. Holly sprawnym ruchem zabrała jedną kanapkę i ugryzła kęs.
- Ej. - rzuciłem. Jednym ruchem posadziłem ją na blacie i zamierzałem pocałować, ale zatkała mi usta ręką.
- Obiad mamy z głowy, dzięki twojej mamie, więc bierzemy się za deser. Zrobimy... ciasto.
Pojechaliśmy do sklepu po składniki.
- Trzymaj. - powiedziałem i podałem jej czekoladowy krem.
- Mówiłam ci, żebyś wziął śmietankowy.
- W takim razie weźmiemy dwa.
Rozpakowaliśmy wszystko i rozpoczęliśmy pieczenie ciasta. Włączyłem muzykę, wyjąłem mąkę i zanurzyłem w niej dłonie, które po chwili spoczęły na policzkach mojej dziewczyny. Wzięła trochę mąki na ręce i we mnie rzuciła. Rzucaliśmy się mąką przez jakiś czas.
- Hej. - powiedziała mama Holly i spojrzała na nas ze zdziwieniem. Tata zareagował tak samo. Szczerze to się im nie dziwię.
***
- Kochanie stwierdziłem, że przydałoby ci się prawko, dlatego zapisałem cię na egzamin za ponad tydzień. Mój wujek tam pracuje więc będą też zniżki.
- Jace ja może kilka razy siedziałam za kierownicą. - odpowiedziała i uniosła brwi.
- Nauczę cię. Ale najpierw skoczymy coś zjeść. Do mnie? Rodziców nie ma jak zwykle w pracy.
- Okay.
Otworzyłem przed nią drzwi i od razu wszedłem do kuchni. Otworzyłem lodówkę i zobaczyłem w niej pustki.
- Cholera, pusta.
- Jedź ja tu posiedzę i poczytam. Z tego co wiem to zaraz wróci Cornelia ze szkoły.
- Dobra, będę z powrotem za dwadzieścia minut. - pocałowałem brunetkę w usta i wyszedłem.
CZYTASZ
Nie pozwól odejść
Roman d'amourStanął naprzeciw mnie, oplótł ręce wokół mojej talii i przyciągnął do siebie. Ja przełożyłam dłonie na jego ramiona. Prawie się stykaliśmy, mimo tego żadne z nas nie zrobiło nic... tylko patrzyliśmy na siebie lekko uśmiechnięci. Położyłam dłoń na po...