Rozdział 4

9.6K 437 4
                                    

Jace Smith

Zostałem u Holly na noc, bo Laura i Thomas, John i Margaret, dzieci zostawali u rodziców. Kiedy rano się obudziłem nie było obok mnie Holly, więc wstałem z łóżka naciągając na tyłek spodenki i zszedłem na dół. Brunetka kręciła się po kuchni, ale zaraz potem zniknęła w salonie.

-Hej - szepnęła przechodząc obok i dając mi szybkiego buziaka w policzek. - Jesteś głodny?

- Trochę, a ty?

- Nie, zrób sobie coś. Zaraz wracam.

Położyłem na blacie kilka niezbędnych rzeczy i zabrałem się do robienia śniadania. Pogłośniłem muzykę i skupiłem się na robieniu kanapek. Holly sprawnym ruchem zabrała jedną kanapkę i ugryzła kęs.

- Ej. - rzuciłem. Jednym ruchem posadziłem ją na blacie i zamierzałem pocałować, ale zatkała mi usta ręką.

- Obiad mamy z głowy, dzięki twojej mamie, więc bierzemy się za deser. Zrobimy... ciasto.

Pojechaliśmy do sklepu po składniki.

- Trzymaj. - powiedziałem i podałem jej czekoladowy krem.

- Mówiłam ci, żebyś wziął śmietankowy.

- W takim razie weźmiemy dwa.

Rozpakowaliśmy wszystko i rozpoczęliśmy pieczenie ciasta. Włączyłem muzykę, wyjąłem mąkę i zanurzyłem w niej dłonie, które po chwili spoczęły na policzkach mojej dziewczyny. Wzięła trochę mąki na ręce i we mnie rzuciła. Rzucaliśmy się mąką przez jakiś czas.

- Hej. - powiedziała mama Holly i spojrzała na nas ze zdziwieniem. Tata zareagował tak samo. Szczerze to się im nie dziwię.

***

- Kochanie stwierdziłem, że przydałoby ci się prawko, dlatego zapisałem cię na egzamin za ponad tydzień. Mój wujek tam pracuje więc będą też zniżki.

- Jace ja może kilka razy siedziałam za kierownicą. - odpowiedziała i uniosła brwi.

- Nauczę cię. Ale najpierw skoczymy coś zjeść. Do mnie? Rodziców nie ma jak zwykle w pracy.

- Okay.

Otworzyłem przed nią drzwi i od razu wszedłem do kuchni. Otworzyłem lodówkę i zobaczyłem w niej pustki.

- Cholera, pusta.

- Jedź ja tu posiedzę i poczytam. Z tego co wiem to zaraz wróci Cornelia ze szkoły.

- Dobra, będę z powrotem za dwadzieścia minut. - pocałowałem brunetkę w usta i wyszedłem.

Nie pozwól odejśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz