Rozdział 35

5.9K 312 4
                                    

Jace Smith

Chciałem przytulić się do Holly, ale nie było jej w łóżku. Zszedłem, więc na dół mając nadzieję, że tam ją zastanę, ale niestety. Wziąłem prysznic i położyłem się z powrotem spać.

Zostawiła mnie. Odeszła, a ja jej na to pozwoliłem. Jak mogłem! Kochałem ją. Najwidoczniej ona mnie nie. Około czternastej zwlokłem się z łóżka i poszedłem otworzyć drzwi.

- Cześć synku. – powiedziała mama wchodząc do domu. – Jak ci minęła noc?

- Dobrze?

- Jakaś kartka się tu poniewiera, tam koło ciebie.

„ Jace, przepraszam, że wyszłam tak bez pożegnania, ale znasz mnie... Bardzo dobrze mnie znasz, chyba nawet najlepiej, ale nie o tym teraz, wiesz, że nie zniosłabym rozstania z Tobą. Pewnie mnie teraz nienawidzisz, myślisz o mnie najgorsze rzeczy, ale proszę Cię o jedno... Przyjdź na mój ślub. Może to nie będzie dla Ciebie miłe, ale proszę Cię zrób to dla naszej córki. Dla Alice. Ona... nie przepada za Mike'iem, pozwól, by była w tym dniu szczęśliwa, z Tobą. Holly ;)"

- Masz wyprasowany garnitur?

- Po co?

- No na ślub, Holly i Mike'a.

- Nie idę.

- Jace, Holly to twoja...

- No właśnie! Kim ona dla mnie jest!

- Jace o co ci chodzi? Holly tak wiele dla ciebie zrobiła, a ty teraz...

- Niby co dla mnie zrobiła!

- Poświęciła wszystko, urodziła waszą córkę co nie jest prostą sprawą. Wiesz ile ona wycierpiała?! Zrobiła wszystko, żebyś mógł skończyć te cholerne studia! Mieć jakąś przyszłość! Pomyśl trochę! Z tego co wiem to jeszcze wieczorem ją kochałeś, ale jeśli chcesz walczyć o tą kobietę to masz jeszcze niecałe trzy godziny! Weź się w garść i do roboty!

Założyłem garnitur i pojechałem pod kościół.

***

Niezbyt miłe pożegnanie. Jeszcze jeden rozdział i koniec ;(

Nie pozwól odejśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz