Jace Smith
Chciałem przytulić się do Holly, ale nie było jej w łóżku. Zszedłem, więc na dół mając nadzieję, że tam ją zastanę, ale niestety. Wziąłem prysznic i położyłem się z powrotem spać.
Zostawiła mnie. Odeszła, a ja jej na to pozwoliłem. Jak mogłem! Kochałem ją. Najwidoczniej ona mnie nie. Około czternastej zwlokłem się z łóżka i poszedłem otworzyć drzwi.
- Cześć synku. – powiedziała mama wchodząc do domu. – Jak ci minęła noc?
- Dobrze?
- Jakaś kartka się tu poniewiera, tam koło ciebie.
„ Jace, przepraszam, że wyszłam tak bez pożegnania, ale znasz mnie... Bardzo dobrze mnie znasz, chyba nawet najlepiej, ale nie o tym teraz, wiesz, że nie zniosłabym rozstania z Tobą. Pewnie mnie teraz nienawidzisz, myślisz o mnie najgorsze rzeczy, ale proszę Cię o jedno... Przyjdź na mój ślub. Może to nie będzie dla Ciebie miłe, ale proszę Cię zrób to dla naszej córki. Dla Alice. Ona... nie przepada za Mike'iem, pozwól, by była w tym dniu szczęśliwa, z Tobą. Holly ;)"
- Masz wyprasowany garnitur?
- Po co?
- No na ślub, Holly i Mike'a.
- Nie idę.
- Jace, Holly to twoja...
- No właśnie! Kim ona dla mnie jest!
- Jace o co ci chodzi? Holly tak wiele dla ciebie zrobiła, a ty teraz...
- Niby co dla mnie zrobiła!
- Poświęciła wszystko, urodziła waszą córkę co nie jest prostą sprawą. Wiesz ile ona wycierpiała?! Zrobiła wszystko, żebyś mógł skończyć te cholerne studia! Mieć jakąś przyszłość! Pomyśl trochę! Z tego co wiem to jeszcze wieczorem ją kochałeś, ale jeśli chcesz walczyć o tą kobietę to masz jeszcze niecałe trzy godziny! Weź się w garść i do roboty!
Założyłem garnitur i pojechałem pod kościół.
***
Niezbyt miłe pożegnanie. Jeszcze jeden rozdział i koniec ;(
CZYTASZ
Nie pozwól odejść
RomanceStanął naprzeciw mnie, oplótł ręce wokół mojej talii i przyciągnął do siebie. Ja przełożyłam dłonie na jego ramiona. Prawie się stykaliśmy, mimo tego żadne z nas nie zrobiło nic... tylko patrzyliśmy na siebie lekko uśmiechnięci. Położyłam dłoń na po...