Moi kochani! Specjalnie dla Was założyłam snapchata, dzięki któremu będę mogła być z Wami w stałym kontakcie! Wszelakie spojlery, czy też będę mogła powiadamiać moich kochanych czytelników o nadchodzącym rozdziale. Albo nawet do pogadania. Bardzo będzie mi miło, jeżeli po prostu każdy kto to czyta mnie dodał. Snap: suzymccallff
- Część z Was na pewno miało w swoim życiu wiele niepowodzeń i momentów gdy zadawaliście sobie pytanie "czy ja na pewno robię to co powinnam/powinienem?" Albo "jaki jest sens mojego beznadziejnego życia?". Taki jest temat waszej pracy, moi drodzy. Możecie wyrzucić swoje żale, problemy, górki i góry, które życie Wam uformowało. Całkiem niedługo czeka was mały projekt, ale nie będę nic więcej mówił, po prostu szykujcie się na rozwój Waszej wspaniałej kariery w kierunku, jaki sami sobie wybraliście. Powodzenia w pisaniu prac, do zobaczenia.
W mojej głowie zaświeciła się mała lampeczka, która dała mi do zrozumienia jedną, małą rzecz. Cholera, ta praca to może być moja nadzieja, moje drzwi do przyszłości. Każdy mały kroczek buduje moją przyszłość, dlatego gdy wszyscy ruszyli do wyjścia, ja swoje nogi skierowałam w stronę biblioteki, bym w całkowitej ciszy przelała swoją przeszłość na kartkę... Na stronę w komputerze. Rozsiadłam się na dużej, zielonej pufie i pozwoliłam sobie cofnąć się do momentu, kiedy to głupia i naiwna ja myślałam, że moje życie w końcu wyrównało mi drogę i nic nie przeszkadza mi do zdobycia świata. A jednak. Długo główkowałam na tym jak urozmaicić swoją pracę, nie zapominając o najmniejszym szczególe wyszło tego dobre parę stron. Nie zapomniałam napisać również o niegasnącym uczuciu w moim sercu do mężczyzny, który pewnie dawno zapomniał jak mam na imię. Bądźmy szczerzy, kto by chciał pamiętać ćpunkę i puszczalską dziwkę w jednym?
Ale właśnie tak. Z Dziwki i ćpunki wyszłam na ludzi. Może nie do końca, ale jestem na dobrej drodze. Przede wszystkim w końcu staram się myśleć pozytywnie tam gdzie tych pozytywów nie ma.
Z transu pisania, rozpamiętywania i bycia "nie tu" wybił mnie głos profesora, dokładnie tego z którym miałam ostatnie zajęcia.
- Sandy, tak? - Uniósł brew, zajmując miejsce obok.
- Tak, to ja. Coś się stało? - Spojrzałam na mężczyznę nieco zdezorientowana, przymykając swojego laptopa.
- Nie, nie. Po prostu zostałaś jedyna w budynku, chciałem się upewnić, czy żyjesz. - Zaśmiał się, co zdecydowanie obniżyło poziom mojego zdenerwowania.
- Ah, tak. Już wychodzę. Wzięłam sobie do serca dzisiejszą pracę i po prostu... Nie mogłam pozwolić odejść mojej wenie. -Wzruszyłam ramionami, uśmiechając się szczerze. - Czy jest możliwość żebym mogła Ją Panu oddać?
- Na maila, oczywiście. Postaram się Ją jak najszybciej sprawdzić, zaintrygowałaś mnie. Jesteś pierwszą osobą która oddaje pracę w tym samym dniu.
- Po prostu ten temat... Jest mi bliski. Rozumie Pan, Panie profesorze. Ten projekt, co to ma być za projekt? - Moja ciekawość była nie do wytrzymania, a i chciałam wszystko już wiedzieć.
- Wysyłamy Was na płatne praktyki, czyli po prostu staż. Na dwa miesiące, gdzie nabierzecie doświadczenia, a i wykażecie się swoimi umiejętnościami. Będziemy wiedzieć nad czym trzeba pracować, a i Wy się sprawdzicie, jednocześnie sami ostatecznie zdecydujecie, czy w praktyce to jest coś co chcecie robić. To już prawie pewne, teraz przydzielamy każdego studenta, jutro opowiem więcej, a Ty cóż... Idź się wyspać, bo w takim tempie szybko mi się wypalisz. - Poklepał delikatnie moje ramie i wstał. Mężczyzna pozostawił po sobie jedynie dźwięk zamykających się drzwi. Szybko wysłałam pracę pod wskazanego maila i jak najszybciej pozbierałam swoje rzeczy. Niby nigdzie mi się nie śpieszyło, ale też nie mogłam siedzieć tu do rana. Przekładając przez ramię torbę, opuściłam pomieszczenie, a później budynek. Na zewnątrz było już całkiem ciemno, ludzi było niewiele, ale za to klimat był. Wsunęłam w uszy słuchawki i z delikatnym uśmiechem, ale chwilą depresji wyruszyłam w stronę swojego mieszkanka, które puste i całkowicie bez serca czekało na mnie.
CZYTASZ
Please, forgive me... (2 cz.)
FanfictionLink do pierwszej części: https://www.wattpad.com/199899574-it%27s-only-sex-justin-bieber-ff-1 Sandy po burzliwych przeżyciach i błędach postanawia walczyć i wraca do żywych. Skończyła terapię, zaczyna nowy etap w życiu. Czy da radę? Justin natomi...