Chapter 34

3.9K 258 12
                                    

Jaylynn's P.O.V.:

- Już północ, powinniśmy iść do łóżka - mówię Justinowi, podczas gdy próbuje zaprzeczyć temu, że jest zazdrosny.

- Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale nie potrzebujesz już więcej snu - mówi, a we mnie uderza rzeczywistość. To prawda. Wampiry nie potrzebują snu, bo są, no wiecie, wampirami.

- Ale będę tęsknił za śpiącą tobą, mógłbym patrzeć na ciebie bez twojego zauważania tego i wściekania się czy coś - mówi Justin, a ja posyłam mu mały uśmiech.

- Nie wściekałabym się - mamroczę i widzę jego uśmiech.

- Może nie wściekła ale zrobiłabyś się cała czerwona i zawstydzona - chichocze, a ja przewracam oczami ale wiem, że moje policzki już robią się czerwone.

- Widzisz? - mówi, gdy dotyka moich gorących policzków, uśmiechając się. Też się uśmiecham, tylko nie do niego, ale w ziemię, czując się zakłopotana tym, co powiedział.

- Kocham cię - uśmiecha się, wyglądając przy tym uroczo. Czasami naprawdę nie mogę pojąć faktu, że on zawsze jest tak cudowny.

Śmieję się, gdy szturcha mnie w bok, oczekując mojej reakcji, gdy chwyta mnie w talii.

Spoglądam na niego, gdy kładę dłoń na jego klatce piersiowej.

- Tak bardzo cię kocham - powtarza, wydymając wargi, podczas gdy ja uśmiecham się przez jego zachowanie.

- Też cię kocham - mamroczę, gdy pochylam się, żeby go pocałować. Napieram ustami na jego, a on od razu zaczyna odwzajemniać pocałunek.

Gdy odsuwamy się siebie, on chichocze, patrząc na moją twarz.

Marszczę lekko brwi, gdy on znowu się uśmiecha.

- Myślę, że powinnaś czasami umyć twarz - mówi, gdy się uśmiecha, marszczę brwi i nie waham się pobiec na górę, żeby zobaczyć siebie w lustrze. Wzdrygam się przez moje odbicie. Krew nadal jest na całych moich ustach. To obrzydliwe, szczerze mówiąc.

Moczę gąbkę i zaczynam ścierać krew. Wzdrygam się od widoku brązowego brudu na gąbce.

Kątem oka widzę Justina, stojącego w przejściu.

- Będziesz musiała się do tego przyzwyczaić - mówi, gdy ja znowu prawie się wzdrygam. Nie jestem zbyt dobra w kontakcie z krwią. W przeszłości wiele razy mdlałam tylko przez widok krwi. Może nadal to pamiętacie od czasu, kiedy miałam okres. Mówiłam to też wtedy.

To sprawia, że naprawdę zaczyna mnie coś zastanawiać, może to dziwne i robię problem z niczego, ale wampiry nie mają krwi, prawda? Więc nie będę miała więcej okresu?

Mogę po prostu zapytać Justina, ale decyduję się tego nie robić. Tylko dlatego, że to znowu byłoby niezręczne. Czasami chciałabym powiedzieć o tym wszystkim dziewczynie. Nie mogę spytać Alice ani Rose, bo jak dziwne i złe by to było?

'Hej, dziewczyny, nie wiecie może, czy kiedy jest się wampirem, nadal ma się okres?' To mam na myśli...

Zgaduję, że po prostu muszę poczekać i zobaczyć.

- Więc nigdy nie śpisz? - pytam Justina, a on wzrusza ramionami, kręcąc głową.

- Czy to nie robi się nudne? To znaczy, czasami jestem po prostu szczęśliwa, że muszę iść do łóżka, bo nie mam nic innego do zrobienia - mówię, a Justin chichocze.

- Jeśli chcesz, nadal możesz iść do łóżka. Po prostu nie będziesz w stanie zasnąć - mówi, a ja wzruszam ramionami.

- Lepsze to niż nic - uśmiecham się, gdy Justin znowu chichocze.

Blood // JB [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz