Parę dni później
-Tato, muszę z tobą poważnie porozmawiać.
-No dobra.- odparł niechętnie.
-Słuchaj, to może tobą wstrząsnąć. Poza tym...
- No mów, nie mam dla ciebie całego dnia.- rzucił.
-Yhh... no... Jestem gejem.- powiedział cicho.
-A co ma to mnie obchodzić? -wstał z sofy.
-Tato... j-ja...
- Być sobie gejem, ateistą, masochistą kurwa nawet mordercą. Nie obchodzisz mnie.
- Dlaczego tylko dla mnie jesteś taki podły?! - również wstał.
- Bo mam swoje powody smarkaczu... - powiedział przez zęby.
Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek.
Do drzwi wszedł nie kto inny jak Shota. Ubrany był w jeansy, zamszowe buty w kolorze musztardy i grafitową marynarkę. W dłoniach trzymał bukiet kwiatów dla matki.
Stanął w ogromnym przejściu do salonu, nagle Keigo (ojciec Yuko) zamarł w duchu.
- Tak tato, żyję !!- rzucił wrogo do swego ojca.
-Shota ?- krzyknął z przerażeniem.
Yuko ze zdziwieniem i lekkim zmieszaniem podbiegł do brata lejąc po drodze pierwsze łzy.
-Boże drogi, to prawda! - wbił się w ramiona ukochanego starszego.
- Yuko, przepraszam... - Shota zaczął gorzko płakać.
- Ty nie masz za co.
-Uwierz, mam. Yuko, puść mnie na moment.
Brat posłusznie ale ze smutkiem oddalił ręce i dłonią wytarł zapłakane oczy. Shota podszedł do ojca i poprosił go aby z nim usiadł.
-Yuko, idź do pokoju, zaraz do ciebie przyjdę. Muszę z nim porozmawiać- odparł wrogo patrząc na ojca.
Yuko udał się w stronę schodów, lecz postanowił posłuchać rozmowę ; -Ty żyjesz? J-jak? Do cholery? - wstrząsnął synem.
-Normalnie, ten telefon był kłamstwem. Moja pracownica stara się o moją eliminację. A dlatego, że jej ojciec jest największym sponsorem, wylać jej nie mogę. Ale w ogóle to chcę porozmawiać o czymś, co teraz usłyszałem.
-C-co usłyszałeś? -jego głos był załamany.
-Prosto z mostu. Czy Yuko to twój syn?
-Jesteś ćwokiem czy takie myślenie masz po matce?
-Nawet nie próbuj do tak wspaniałej kobiety porównywać swojego intelektu.
-Pierdol się.
-Więc jeszcze raz : Yuko to twój syn? Traktujesz go jak ścierwo, on ma problemy, a ty do niego z taką obojętnością wyskakujesz? Nawet najgorszy ojciec miałby jaja i porozmawiał by z dzieckiem ale nie obcy człowiek, właśnie, powiedziałeś, że informacja o odmiennej orientacji syna cię nie obchodzi. I widzisz, dlaczego teraz tylko on ma do mnie zaufanie? Ja wiedziałem o wszystkim. Twój syn chciał się zabić.
CZYTASZ
Classmate. [END]
RandomHoshi - japońskie słowo określające gwiazdę, jednakże w tej historii jest to imię. Imię nastolatka, który jako szkolny przewodniczący dostaje zadanie, aby oprowadzić nowego ucznia po szkole. Prymus o gwieździście białych włosach trafia na piękneg...