Zapraszam też do czytania mojego pierwszego opka "Pomóż mi"
Hoshi usiadł w tylnej ławce. Zawsze siedział sam. Nauczyciel wszedł do klasy i zaczął sprawdzać pracę domową.
- Chiba? Mógłbyś zrobić zadanie na tablicy, żeby pokazać tym leniom, że się da ? - spytał zażenowany nauczyciel.
Zielonooki tylko wstał bez słowa i podszedł do tablicy. Rozwiązał zadanie na tablicy elektronicznej i usiadł w ławce.
- Hoshi jako jedyny poradził sobie z zadaniem... - tłumaczył nauczyciel.
Uczył się nie przeciętnie. Chodził na wiele olimpiad naukowych, w których najczęściej kończył jako finalista. Miał dar do uczenia się. Ludzie w ukryciu zazdrościli mu tej umiejętności.
Po dzwonku na przerwie nauczyciel zatrzymał Hoshiego.
-Chiba, możesz zostać na moment ? - spytał ucznia łapiąc go delikatnie za ramię.
-T-tak. - odpowiedział cicho.
-Powinieneś dawać każdemu z tych nieuków korepetycji, gratuluje ale do rzeczy. Na następnej lekcji przyjdzie do nas nowy uczeń, a ty, jako nasz prymus, chcę abyś oprowadził go po szkole, zapoznał z zasadami i dał propozycje kółek, dobrze ?
- No dobrze, po lekcjach może być ?
-Tak, dzięki Chiba - poklepał ucznia po ramieniu i wyszedł z klasy.
Zielonooki zastanawiał się, kim może być ten "nowy" , lecz przemyślenia przewała mu złotowłosa dziewczyna :
- Hoshiiiii !!! Czeee- kaaaj słooońce - wrzeszczała niska złotowłosa "plastikowa" dziewczyna ubrana w szkolny mundurek ( nie dość, że różowy to jeszcze z cekinami (!!!) )
- Ja pizgam ... - zdążył pomyśleć Hoshi po czym mała blondyneczka uwiesiła się mu na szyi. - Chizuru... przestań, błagam cię... - powiedział.
Chizuru to małe , słodkie i podnoszące ciśnienie dziecko śmiechu i słodyczy, które nie daje Hoshiemu żyć. Ubiera się zawsze na różowo i czesze włosy w dwa kucyki splatane na długości uszu.
- Ale ja sie przyszłam przywitać ! A ty nawet nie powiedziałes mi cześć ! Myślałam, że jesteś inny Hoshi !! Ja cie kocham a ty mnie nie !! Ide sobie !! - pobiegła rozpłakana dziewczynka.
-Ile ja z nią mam ... Ale to przecież tylko dziecko... - pomyślał.
- Widać w tej szkole można zdobyć duże branie - zabrzmiał głos zza pleców Hoshiego.- Jestem Yuko, szukam przewodniczącego.
Yuko był sterczącowłosym, głębokim szatynem o czerwonych, szklistych oczach. Wyróżniał się szczupłą i delikatną budową ciała. Miał kobiece rysy twarzy.Był przystojny.
- To ja, to ty jesteś tym nowym uczniem ?
-Tak, oprowadzisz mnie po szkole po lekcjach ? - spytał wstydliwie.
- Takie jest moje zadanie, a poza tym zostało jeszcze dziesięć minut przerwy to może zaczniemy teraz, co ?
-Dobrze.
- Albo nie, może chodźmy teraz usiąść na schodach i opowiesz mi coś o sobie, musze znać twoje zainteresowania bo mam za zadanie polecić ci jakieś kółka. "- Kiedy ja się taki koleżeński zrobiłem ?"
Yuko podążył za zielonookim. Obydwoje usiedli na schodach po czym rozpoczęli konwersacje:
-Ja jestem Hoshi Chiba. Chodzę do drugiej klasy technikum i jak już wiesz, jesteśmy w tej samej klasie. Dostałem miano przewodniczącego, więc jakiekolwiek problemy kierować do mnie. - powiedział obojętnie. - Teraz ty ...
-Ok, więc ja no.. yy... - odparł zaczerwieniony.
-Spokojnie, wiem, że jesteś nowy ale jestem tu właśnie żeby cię oswoić, nie wstydź się. - uspokajał.
"Te zielone oczy, te śnieżnobiałe włosy ... zawstydzają mnie, jest piękny, cudowny, uroczy, taki spokojny... Idealny..."
- Więc, jestem Yuki Kawasaki. Interesuje się sportem i historią.
- Ok, popatrzymy po lekcjach na tablicę ogłoszeń, może jakieś kółko przypadnie ci do gustu. A poza tym, czego zrezygnowałeś z poprzedniej szkoły ?
-A miałem nadzieję, że nie zapyta.. - pomyślał. - Ym , problemy w dawnej szkole, nic ważnego.
- Ok, a jak się uczysz ? Twoje wyniki ?
- Nie najgorsze, tylko mam problem z matematyką...
- Jeżeli chcesz, mogę cię poduczyć, nie chcę się chwalić, ale jestem najlepszy z matematyki w całej szkole... - Po co to mówisz? Oszalałeś ? Przecież wolisz być sam ? Dlaczego coś mnie do niego ciągnie ? - pomyślał
- Naprawdę ?
- Jasne.- odrzekł - Cholera jasna, debilu... coś ty zrobił ??? - bluzgał w myślach.
- Dzwonek, zaprowadzisz mnie pod klasę ?
- Chodź.
"Nie myślałem i nie śniłem w mym życiu, że spotkam w tak czystej formie tak gwałtowną żądzę i tak gorące i tęskne pożądanie."
CZYTASZ
Classmate. [END]
De TodoHoshi - japońskie słowo określające gwiazdę, jednakże w tej historii jest to imię. Imię nastolatka, który jako szkolny przewodniczący dostaje zadanie, aby oprowadzić nowego ucznia po szkole. Prymus o gwieździście białych włosach trafia na piękneg...