Kłamstwo.
Wszystko nim było.
Po wczorajszej nocy z Lokim myślała, że może ułoży sobie życie od nowa. Bezwzględu na swoje dawne ambicje.
Nie mogła tak łatwo ulec.
- Ostatnio sam Odyn mówił, że oddając wspomnienia rezygnujemy ze swych planów na przyszłość. Wszechojciec sam sobie zaprzecza.
Odyn wstał od stołu i podążył do ogrodu. Astia ruszyła za nim.
- Mnie zależy na tym, aby twoje największe marzenie się spełniło. Pomyśl najlepszy wojownik i najlepsza wojowniczka... O ile się nie mylę, sama tego od zawsze chciałaś - spojrzał na nią gniewnie. Jego wzrok zaczął ją wbijać w podłogę, krzyknęła. - Śmiesz mi się sprzeciwiać? - Krzyknęła głośniej. - Całe dzieciństwo spędziłaś z Thorem.
Niemożliwe. Thor jej czytał? On jej bronił? To jego serce wybrało? Nie... taki stan rzeczy nie... z rozmyślań wyrwał ją Odyn:
- Więc co uczynisz? Obiecałaś. Pragnęłaś, aby po twoim powrocie przypomnieć ci obietnicę... Zastanów się nad tym, dziecko - gestem dłoni odprawił. Westchnął ciężko, gdy obok stanęła Friga, niezadowolona z kłamstw męża.
- Miałeś się nie mieszać - skarciła go. - Dlaczego kłamałeś? Dlaczego powiedziałeś, że to Thor, skoro to był Loki? - domagała się odpowiedzi. - Odynie, odpowiedz mi, dlaczego oddalasz ją od tego, kogo jej serce wybrało.
Odyn spojrzał na rosnące w oddali irysy.
- Widzisz, Frigo... To nie tak, że źle życzę Lokiemu. On również jest mym synem, ale to Thor ma zająć me miejsce, a taka żona przydałaby się królowi.
- I z tego powodu rozdzielasz serca? Ostatnio nie poznaję ciebie.
Zniknęła. Wszechojciec ostatni raz spojrzał na kwiaty i również wrócił do pałacu.
*****
Loki przemierzał korytarze w poszukiwaniu swej partnerki. Zobaczył ją samą jak kroczyła przy ścianie, bardzo blada i zmęczona. Nocne figle dały o sobie znać, a może i plecy jej dokuczały. Podszedł do niej z uśmiechem, ale nie objął jej.
- Witaj, królowo śniegu - puścił do niej oczko. - Co to za mina?
Spojrzała na niego smutno. Musiała zakończyć ten romans. Miała poślubić Thora, bo tak sama w głębi duszy chciała. Pragnęła tego. To dla Thora wybrała się na długą misję, ryzykując życie.
- Loki... Pamiętasz jak opowiadałam ci o tym chłopcu z dzieciństwa? - Skinął głową, uśmiechając się szerzej i odsłaniając swe idealnie białe zęby. - Uwierzyłbyś? - Loki objął ją. - Przez ten cały czas to był Thor.
Puścił ją.
- Co? - zmarszczył brwi.
- Gdybym wiedziała wcześniej...
- To co? - rzucił obrażony. - Nie wskoczyłabyś mi do łóżka?
- Ja ci wskoczyłam?! - wrzasnęła, popychając go.
- Jak to było? ,,Loki, zostań ze mną tej nocy" - syknął.
- Każdej kochance robisz takie wyrzuty? No, przyznaj. Ile kobiet rozdziewiczyłeś?
- Wliczając ciebie, świętoszko? No było ich trochę. I przyznam, że nie przełożyłaś się zbytnio do tego.
- Dupek! Od samego początku wiedziałam, że chcesz mnie tylko przelecieć. Kolejna zabawka, tak? Dupek!
Astia cała się zaczerwieniła. Nie płakała. Wyminęła go i pobiegła tylko w sobie znanym kierunku. Loki ukrył twarz w dłoni, drugą podpierając się o ścianę.
- Zjebałem to.
*****
Głupiec. Głupiec! Jego wielkość wkrótce opadnie. Wszyscy są głupcami. Podajesz im rozwiązanie jak na tacy, a oni i tak muszą ściągnąć na siebie zagładę. Och, Odynie twoja próżność cię zgubi. Sprawiasz, że jego serce staje się mroczniejsze, a ta, co mogła je uleczyć, zostaje mu odebrana. Ale ja wiem, że ty, Odynie, nie wygrasz.
CZYTASZ
Za Asgard! | Loki ✔
FanfictionLoki - bóg kłamstw i oszustw. Młodszy syn Odyna i brat Thora. Znany jest z psot i sarkastycznego podejścia do życia. Pewnego dnia do Asgardu powraca drużyna powołana przez Wszechojca, aby zniszczyć pewnego wroga. Astia - przywódczyni drużyny inform...