29. Rozdział

2.6K 256 9
                                    

   Fala wystrzeliła w jej kierunku. Jednak Astia nawet nie poczuła niczego poza silną dłonią zaciskającą się na jej ramieniu. Spojrzała na swego niechcianego wybawcę.

   - Thor!

   - Nic ci nie jest, Astio? - spytał z nieudawanym przejęciem. Odpowiedziała mu, że wszystko w porządku, na co tylko się uśmiechnął i spojrzał na brata. - Loki. Nie mogę uwierzyć, że naprawdę chciałeś ją zabić.

   - Stała na drodze - zaśmiał się, rozkładając ręce w geście bezradności.

   - Nie pozwolę ci jej skrzywdzić, ani ojca! - wymierzył w niego swym młotem Mjolnirem.

   - Od dawna czekałem na to. W porządku, zawalczmy. Patrz, Bakaro - rzucił przez ramię do zadowolonej z przedstawienie wieszczki - jak ja rozgniatam owady.

   Astia siedziała pod przewróconą kolumną, pod którą zostawił ją Thor. Z niedowierzaniem patrzyła to na Thora, to na Lokiego. Nawet nie wiedziała, gdy blondwłosy książę ułożył swego ojca tuż obok niej. Teraz stał naprzeciwko brata, szykując się do walki na śmierć i życie.

   ,,Jego nienawiść. Jego gniew, chcą go zniszczyć. Poprowadzi armię mrocznych elfów przeciwko Odynowi. Musisz go ocalić od nienawiści. ''

   Ukradkiem spojrzała na kobietę opierającą się na drewnianej lasce zakończoną czaszką z rogami.

   ,,Dlaczego kazałaś go ocalić? Dlaczego kazałaś, skoro teraz jest dla ciebie takim sprzymierzeńcem? Wszystko wiedziałaś... Kazałaś go ocalić, a teraz na tym zyskujesz? Czego ty naprawdę chcesz?''

***

   - Loki, co chcesz robić w życiu?

   - Jeszcze nie wiem. Myślę, że zostanę królem, nadaję się bardziej niż Thor.

   - Oczywiście, a ja będę cię wspierać.

   -Tak, masz rację. Ja król, to ty moja królowa - jego śmiech, taki... taki szczery i melodyjny.

***

   - Witaj, piękna niewiasto. Widziałaś prawdziwych wojów w walce?

   - Wyśmiewane słabszych nie czyni z was wojów.

   Thor zaśmiał się.

   - Wybacz memu towarzyszowi. Bywa nieokrzesany. Nie wyśmiewaliśmy nikogo. To był mój brat. Staram się pomóc mu zmężnieć. Nic mu nie będzie. Nie zrobiłbym mu krzywdy.

   - Ona cię nie słucha - jęknął wysoki chłopak. - Hej! Głucha jesteś? Książę do ciebie mówi!

   - Nils, czekaj! - krzyknął Thor, ale nie zdążył zatrzymać lecącej pięści.

   Krew skapnęła na trawę.

   - Wojowie... krzyczycie o honorze, a atakujecie bezbronne kobiety? Pfu - splunął im pod nogi. - Doprawdy żałosne. Thor, bracie, bądź tak dobry i honorowy za jakiego się uważasz i spieprzaj!

   - Loki, to nie tak... - spojrzał na teraz nieco przerażoną dziewczynę i krwawiącego z nosa brata. Odszedł z kolegami.

   - Dziękuję za pomoc... - wyszeptała. - Na Odyna ty krwawisz!

   Dotknęła palcami krwi. Odepchnął ją od siebie.

   - Nie dotykaj mnie, dziewko!

   Już myślał, że go posłucha i odejdzie, a złapała go za rękę. Sięgnęła do kieszeni po białą chusteczkę. Zaczęła wycierać krew z twarzy.

   - Dziękuję- powtórzyła. - I nie odtrącaj mojej pomocy.

   Spojrzał na nią dziwnie. I... uśmiechnął się.

   - Widzę, że czytałaś Ballina. Tego asgardzkiego pisarza. ,,Druga strona mostu" to jego najnowsze dzieło.

   - Znasz się na książkach? - Skinął głową. - Co tu jest napisane? - pokazała jedno zdanie.

   - Nie umiesz czytać?

   - Tylko trochę... poczytasz mi?

   - Mogę cię nawet nauczyć.

***

   Wstała na równe nogi, ponownie sięgnęła po swój miecz. Przyjrzała się prostej rękojeści i gładkim ostrzu, który miał odebrać życie Lokiego. Stanęła obok Thora.

   - Astia... - zaczął, ale nie pozwoliła mu dokończyć.

   - Ja też będę walczyć. Nie mam legendarnej broni - Thor spojrzał na swój młot - ani nie znam żadnych sztuczek magicznych - Włócznia błysnęła jasno - ale nie będę się bać! Stanę z tym, co mam pod ręką i powstrzymam Lokiego!

   - O jaka piękna z was para - wymamrotał chamsko. - Odyn byłby dumny, jaka szkoda, że ze ślubu nic nie wyszło. - I tak was zawsze nienawidziłem.

   Bakara spuściła głowę, ze smutkiem patrząc w podłogę.

- Zabij ich, Loki - powiedziała z udawaną powagą.

Za Asgard! | Loki ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz