Fala wystrzeliła w jej kierunku. Jednak Astia nawet nie poczuła niczego poza silną dłonią zaciskającą się na jej ramieniu. Spojrzała na swego niechcianego wybawcę.
- Thor!
- Nic ci nie jest, Astio? - spytał z nieudawanym przejęciem. Odpowiedziała mu, że wszystko w porządku, na co tylko się uśmiechnął i spojrzał na brata. - Loki. Nie mogę uwierzyć, że naprawdę chciałeś ją zabić.
- Stała na drodze - zaśmiał się, rozkładając ręce w geście bezradności.
- Nie pozwolę ci jej skrzywdzić, ani ojca! - wymierzył w niego swym młotem Mjolnirem.
- Od dawna czekałem na to. W porządku, zawalczmy. Patrz, Bakaro - rzucił przez ramię do zadowolonej z przedstawienie wieszczki - jak ja rozgniatam owady.
Astia siedziała pod przewróconą kolumną, pod którą zostawił ją Thor. Z niedowierzaniem patrzyła to na Thora, to na Lokiego. Nawet nie wiedziała, gdy blondwłosy książę ułożył swego ojca tuż obok niej. Teraz stał naprzeciwko brata, szykując się do walki na śmierć i życie.
,,Jego nienawiść. Jego gniew, chcą go zniszczyć. Poprowadzi armię mrocznych elfów przeciwko Odynowi. Musisz go ocalić od nienawiści. ''
Ukradkiem spojrzała na kobietę opierającą się na drewnianej lasce zakończoną czaszką z rogami.
,,Dlaczego kazałaś go ocalić? Dlaczego kazałaś, skoro teraz jest dla ciebie takim sprzymierzeńcem? Wszystko wiedziałaś... Kazałaś go ocalić, a teraz na tym zyskujesz? Czego ty naprawdę chcesz?''
***
- Loki, co chcesz robić w życiu?
- Jeszcze nie wiem. Myślę, że zostanę królem, nadaję się bardziej niż Thor.
- Oczywiście, a ja będę cię wspierać.
-Tak, masz rację. Ja król, to ty moja królowa - jego śmiech, taki... taki szczery i melodyjny.
***
- Witaj, piękna niewiasto. Widziałaś prawdziwych wojów w walce?
- Wyśmiewane słabszych nie czyni z was wojów.
Thor zaśmiał się.
- Wybacz memu towarzyszowi. Bywa nieokrzesany. Nie wyśmiewaliśmy nikogo. To był mój brat. Staram się pomóc mu zmężnieć. Nic mu nie będzie. Nie zrobiłbym mu krzywdy.
- Ona cię nie słucha - jęknął wysoki chłopak. - Hej! Głucha jesteś? Książę do ciebie mówi!
- Nils, czekaj! - krzyknął Thor, ale nie zdążył zatrzymać lecącej pięści.
Krew skapnęła na trawę.
- Wojowie... krzyczycie o honorze, a atakujecie bezbronne kobiety? Pfu - splunął im pod nogi. - Doprawdy żałosne. Thor, bracie, bądź tak dobry i honorowy za jakiego się uważasz i spieprzaj!
- Loki, to nie tak... - spojrzał na teraz nieco przerażoną dziewczynę i krwawiącego z nosa brata. Odszedł z kolegami.
- Dziękuję za pomoc... - wyszeptała. - Na Odyna ty krwawisz!
Dotknęła palcami krwi. Odepchnął ją od siebie.
- Nie dotykaj mnie, dziewko!
Już myślał, że go posłucha i odejdzie, a złapała go za rękę. Sięgnęła do kieszeni po białą chusteczkę. Zaczęła wycierać krew z twarzy.
- Dziękuję- powtórzyła. - I nie odtrącaj mojej pomocy.
Spojrzał na nią dziwnie. I... uśmiechnął się.
- Widzę, że czytałaś Ballina. Tego asgardzkiego pisarza. ,,Druga strona mostu" to jego najnowsze dzieło.
- Znasz się na książkach? - Skinął głową. - Co tu jest napisane? - pokazała jedno zdanie.
- Nie umiesz czytać?
- Tylko trochę... poczytasz mi?
- Mogę cię nawet nauczyć.
***
Wstała na równe nogi, ponownie sięgnęła po swój miecz. Przyjrzała się prostej rękojeści i gładkim ostrzu, który miał odebrać życie Lokiego. Stanęła obok Thora.
- Astia... - zaczął, ale nie pozwoliła mu dokończyć.
- Ja też będę walczyć. Nie mam legendarnej broni - Thor spojrzał na swój młot - ani nie znam żadnych sztuczek magicznych - Włócznia błysnęła jasno - ale nie będę się bać! Stanę z tym, co mam pod ręką i powstrzymam Lokiego!
- O jaka piękna z was para - wymamrotał chamsko. - Odyn byłby dumny, jaka szkoda, że ze ślubu nic nie wyszło. - I tak was zawsze nienawidziłem.
Bakara spuściła głowę, ze smutkiem patrząc w podłogę.
- Zabij ich, Loki - powiedziała z udawaną powagą.
CZYTASZ
Za Asgard! | Loki ✔
FanfictieLoki - bóg kłamstw i oszustw. Młodszy syn Odyna i brat Thora. Znany jest z psot i sarkastycznego podejścia do życia. Pewnego dnia do Asgardu powraca drużyna powołana przez Wszechojca, aby zniszczyć pewnego wroga. Astia - przywódczyni drużyny inform...