13. Rozdział

3.8K 315 75
                                    

   Idiotka. Idiotka. Idiotka!

   Loki chodził gniewnie po pokoju, rozrzucając przy tym rzeczy.

   Dziewczynka z jego snów, głos, który do niego przemawiał... czyżby to była Astia? Nadal nie wiedział, czy prócz rozmów coś łączyło ich więcej. Nic nie wiedział.

   Jednak jej zagubienie oraz zapomniana przeszłość mogła zostać przez niego wykorzystana. Mógł sprawić, że mu ulegnie. Padnie do stóp i będzie mu posłuszna.

   Wkrótce miał skontaktować się z mrocznymi elfami, by zaplanować atak i obalenie Odyna. Nie miał zamiaru żyć w cieniu Thora. Zawsze silniejszy. Zawsze pierwszy. Nawet pierwszy odebrał jej pocałunek (nie wie, że w sumie dwa, ale oj tam xd ~dop. autorki)

   Koniec Odyna. Koniec Asgardu.

   Już wkrótce.

   - Ktoś tu będzie musiał posprzątać - zachichotała Friga.

   - Służba to zrobi.

   Westchnęła ciężko.

   - Twój ojciec...
 
   - Ten stary dureń nie jest moim ojcem! - zrzucił książki ze stołu. - Tylko ty... - spojrzał na nią czule - jesteś moją matką.

   Objęła go.

   - Coś cię gnębi...

   - To nic takiego - odwrócił głowę.

   - Matka zawsze wie, kiedy jej dziecko cierpi.

   - Wszyscy zostaliśmy poddani amnezji? Czy możliwe, że ja i ta idiotka, wróć Astia...

   Friga uśmiechnęła się smutno. Usiadła na kanapie i zaczęła wpatrywać się w zachodzące słońce.

   - Tylko ja i Odyn znamy przeszłość drużyny. Najlepiej że wszystkich znamy Astię. Błagałam Odyna, aby nie brał jej, ale ona się uparła.

   - O czym ty mówisz?

   - To było dziesięć lat temu. Thor znów ci dokuczył, bo przegrałeś z nim pojedynek. Gdzieś nie daleko siedziała mała dziewczynka. Córka jednej ze służek. Czytała książkę. Thor wraz ze swoimi kolegami zaczęli się do niej zalecać. Chwalić jej piękno i prawić o honorze w walce. Dziewczynka nie słuchała ich. Jeden z chłopców się zdenerwował i chciał ją uderzyć nim Thor go powstrzymał. Plask. Przyjąłeś na siebie uderzenie. Zacząłeś wyśmiewać honor, skoro podnoszą rękę na dziewczynę.

   ~~~~~

   - Witaj, piękna niewiasto. Widziałaś prawdziwych wojów w walce?

   - Wyśmiewane słabszych nie czyni z was wojów.

   Thor zaśmiał się.

   - Wybacz memu towarzyszowi. Bywa nieokrzesany. Nie wyśmiewaliśmy nikogo. To był mój brat. Staram się pomóc mu zmężnieć. Nic mu nie będzie. Nie zrobiłbym mu krzywdy.

    - Ona cię nie słucha - jęknął wysoki chłopak. - Hej! Głucha jesteś? Książę do ciebie mówi!

   - Nils, czekaj! - krzyknął Thor, ale nie zdążył zatrzymać lecącej pięści.

   Krew skapnęła na trawę.

   - Wojowie... krzyczycie o honorze, a atakujecie bezbronne kobiety? Pfu - splunął im pod nogi. - Doprawdy żałosne. Thor, bracie, bądź tak dobry i honorowy za jakiego się uważasz i spieprzaj!

   - Loki, to nie tak... - spojrzał na teraz nieco przerażoną dziewczynę i krwawiącego z nosa brata. Odszedł z kolegami.

  - Dziękuję za pomoc... - wyszeptała. - Na Odyna ty krwawisz!

   Dotknęła palcami krwi. Odepchnął ją od siebie.

   - Nie dotykaj mnie, dziewko!

   Już myślał, że go posłucha i odejdzie, a złapała go za rękę. Sięgnęła do kieszeni po białą chusteczkę. Zaczęła wycierać krew z twarzy.

   - Dziękuję- powtórzyła. - I nie odtrącaj mojej pomocy.

   Spojrzał na nią dziwnie. I... uśmiechnął się.

   - Widzę, że czytałaś Ballina. Tego asgardzkiego pisarza. ,,Druga strona mostu" to jego najnowsze dzieło.

   - Znasz się na książkach? - Skinął głową. - Co tu jest napisane? - pokazała jedno zdanie.

   - Nie umiesz czytać?

   - Tylko trochę... poczytasz mi?

   - Mogę cię nawet nauczyć.

   ~~~~~

   - Od tamtego czasu byliście nierozłączni. Uczyłeś ją czytać. Jej młodsza siostra nienawidziła cię. Każdą chwilę spędzała z tobą... Można powiedzieć, że uwielbiała cię...

   ~~~~~

   - Co ty tu robisz?

   - Czekam na Lokiego.

   - Poszedł wraz z Thorem. Wejdź do środka.

   Kilka godzin później Loki wrócił i zastał dziewczynę w swoim pokoju.

  
   - Co ty tu robisz? - spojrzał na małą dziewczynkę.

   - Czekałam na ciebie - uśmiechała się. - Friga powiedziała, że poszedłeś z nim. Dlaczego? Przecież zawsze ci dokucza! - krzyczała. - Zabiera ci książki! Dokucza ci! Ponieważ pomogłeś mi... skazałeś się na mnie...

   - I nie żałuję. Jesteś moją jedyną przyjaciółką.

   - Nieważne, czy jedyną. Prawdziwą!

   - Mam nowe książki. Poczytamy? - Skinęła głową.

   ~~~~~

   - Byłeś zły, gdy Thor również się z nią zaczął przyjaźnić. Jednak wiedział, że ona woli ciebie. Przez to często się kłóciliście. Zawsze broniłeś ją, gdy Nils jej dokuczał. Nigdy nie mogłeś równać się z bratem, jeżeli chodziło o walkę, ale gdy chodziło o nią, walczyłbyś z każdym... Do dnia... Osiem lat temu Odyn zwołał ludzi, aby wybrać tych, którzy udadzą się do świata zmarłych i odzyskają coś ważnego. Astia miała wtedy czternaście lat. Wybiegła przed szereg i krzyczała.

    ~~~~~

     - Zgłaszam się na ochotnika. Chcę móc chronić Asgard. Nie. Nie Asgard. Chcę móc chronić Lokiego.

    - Astia! Nie rób tego.

   - Nie martw się o mnie. Sif już mnie skarciła, ale wrócę.

   - Zapomnisz o mnie. A ja... o tobie.

   - Kiedyś wrócę. Obiecaj mi coś - spojrzała mu w oczy. - Że gdy to nastąpi rozkochasz mnie w sobie ponownie.

   Objęła go.

   ~~~~~

  Słońce zaszło, a cały Asgard pozostał nadal oświetlony. Złote budynki nawet w sztucznym świetle były piękne.

   Loki widział swoje wspomnienia przez mgłę, ale były wyraźniejsze, gdy poznał je. Myślał nad obietnicą... czy powinien dotrzymać słowa złożonego dawno temu, komuś kogo słabo pamiętał, a ten ktoś jego?

   On również był kimś innym. Miał inne pragnienia. Inne cele. Był też typem, który zabawiał się z kilkoma kobietami. Taka obietnica? Dobry żart.

   Już go nie obowiązuje.

   Teraz to sprawa Thora - zadecydował.
  
  

Za Asgard! | Loki ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz