20. Rozdział

3.4K 280 22
                                    

Astia zatrzymała się przed drzwiami do swojej komnaty. Nie potrafiła tam wejść, nie po tej nocy! Nie mogła się uspokoić, a jeszcze według Bakary nie mogła zrezygnować ze ślubu, bo Loki by na tym cierpiał.

Prosty schemat: Loki jej nienawidzi, bo chce poślubić Thora, którego nie kocha, aby ocalić swego ukochanego, który jej nienawidzi. To bardzo logiczne.

Weszła do komnaty i omal nie zemdlała z wrażenia. Cały pokój był pełen koszy z irysami wymieszanymi z różami, stokrotkami i bzami. Piękna woń kwiatów pieściła jej nozdrza. Przy żadnym koszu nie było kartki, więc była rozdarta: czy Loki przysłał je na przeprosiny? Nie. To nie w jego stylu. Przecież widziała go dziś na obiedzie w towarzystwie wysokiej blondyny.

Nigdy nie dowiedziała się, kto wysłał te kwiaty.

Idąc korytarzem, zaraz po kolacji spotkała Lokiego. Serce zabiło jej mocniej. Udała, że go nie widzi i z powrotem ukryła się za ścianą. Pobiegł do niej Skuld - członek drużyny, który był teraz tak głośny, że książę z pewnością go usłyszał, a już z pewnością imię, które wykrzykiwał.

- Coś się stało? - odwróciła się w jego stronę. Mogłaby przysiąc, że ktoś za ścianą się poruszył i stał dość blisko. Uśmiechnęła się pod nosem na myśl, że ten kłamca ma czelność ją podsłuchiwać.

- Brynjolf chciał wiedzieć, gdzie odbędzie się trening? Mówiłaś, że nie będzie go w Asgardzie - powtórzył wcześniej usłyszane słowa.

- Tak. Pomyślałam, że Heimdall nie będzie miał nic przeciwko jeżeli udamy się do Jomtuhaimu - Mężczyzna wzdrygnął się na dźwięk krainy lodowych olbrzymów.

- Czemu zdecydowałaś, że właśnie tam. Równie dobrze mógłby być to Midgard. Tam roi się od demonów - dotknął dłonią topora przytroczonego do pasa.

- Te potwory to ludzie i są oni mieszkańcami. A poza tym - zawiesiła głos, aby mieć pewność, że ta wiadomość trafi do pewnych uszu - lodowa kraina to wręcz idealne miejscu dla królowej śniegu czy kobiety o kamiennym sercu, nie uważasz?

- To prawda! Jesteś okrutna dla swych wrogów, ale dla swych towarzyszy poświęcasz się ciągle. Zawsze tak było - wyznał. - Dzięki tobie Nils ciągle dycha. Ale... - spojrzał na jej drobne ciało. - Czy wszystko porządku? Ostatnio zbladłaś i schudłaś - wyjawił to, co Lokiego od kilku dni bardzo interesowało. Jej nagłe zaniedbanie. - Choroba postępuje? - Kobieta pokiwała przecząco głową. - Rozumiem. Czyli wszystko w porządku? - Nie odpowiedziała. - Kiedy wyruszamy?

- Po północy. Nie potrzebny nam Odyn na karku.

- Czy powinniśmy poinformować twego narzeczonego? - podjął temat, a Astia zaczęła żałować, że nadal pozwala oszustowi bezczelnie podsłuchiwać.

- To nie jego sprawa.

- Zimna jak zwykle.- zaśmiał się Skuld.

- A i jeszcze jedno. Pytasz, dlaczego tereny tych, którzy mogą nas zabić? Na wojnie zwycięstwo. W pokoju czuwanie. W śmierci ofiara.* - wyrecytowała. Skuld warknął gniewnie.

- Zawsze byłaś rozsądna, czemu teraz nagle specjalnie wybierasz tam, gdzie mogą nas zabić.

- Bo znudziło mi się to przedstawienie.

Skuld nic nie powiedział i zawrócił do jadalni. Astia oparła się o ścianę i powiedziała z rezygnowanym tonem:

- Nie ładnie podsłuchiwać...

Cisza.

- Miłej zabawy, kochasiu - powiedziała z naciskiem na ostatnie słowo. Znów jej nie odpowiedział.

Nie rozmawiali tydzień - przez ten czas Astia wraz ze swą drużyną przemierzała lodowe ziemie. Choć szczerze planowała zginąć w bohaterskiej walce to prócz kilku nic nie znaczących lodowych potworów nie zagroziło jej życiu. Nadal musiała odgrywać swoją rolę. Ciągle musiała widzieć Lokiego w towarzystwie innych kobiet.

Do ślubu zostały dwa dni. Z niewiadomych przyczyn Odyn przyśpieszył ten dzień. Astia zebrała w sobie odwagę i postanowiła wyjawić całą prawdę swemu ulubionemu księciu. Zastała go stojącego przy oknie. Stał do niej plecami z zaplecionymi za sobą rękoma. Oglądał nocne niebo. Zdawał sobie sprawę z jej obecności.

- Miałem nadzieję, że nie przejdziesz. Teraz jest mi znacznie trudniej - odwrócił się w jej stronę.

- Wiem, że jesteś na mnie zły. Masz do tego prawo i...

- Zły? - wszedł jej w słowo. - Nie. Ja byłem wściekły! Co ty sobie myślałaś? Że dam ci tak łatwo odejść z Thorem pod rączkę? A może to ja mam cię zaprowadzić pod ołtarz? - zakpił sobie. Robiąc jeden, ale szeroki krok w jej stronę. - Nie mogłem cię dotknąć. Jedyne co mogłem to cię obrazić, czego nie żałuję. Zasłużyłaś sobie. Ale najbardziej mnie wciąż denerwowały te przeklęte włosy! - złapał za nie i przyciągnął wojowniczkę do siebie. - Nesta, Mesta, Astrid, Gwern i wiele innych, żadna nie potrafi być tobą! Jesteś żałosna, bo sprawiasz, że ludzie chcą ciebie na własność. Ale wiesz co... - delikatnie pogłaskał jej włosy, a one o dziwo znów stały cię ciemne. Utkane z nocy. - Ale od zawsze należałaś tylko do mnie - objął ją z całych sił. W swych ramionach trzymał świat, kogoś, kto mógł mu zastąpić władzę czy armię, ale nie. Na jej palcu znajdował się pierścień zaręczynowy z kunsztownie wypolerowanym rubinem. - Nawet ten pierścionek nie ma prawa odebrać mi ciebie - mówił nerwowo w jej włosy. Stała jak zaklęta - Ponieważ należysz do mnie. Ponieważ na balu założyłaś tamten naszyjnik, który cię naznaczył i sprawił, że jesteś moja. Niczym oswojona wilczyca. Powiedz to... Powiedz, że mnie pragniesz!

Cisza.

Już miał ją oswobodzić z uścisku, gdy poczuł czyjeś dłonie, zaciskane na jego plecach. To ona. Obejmowała go.

- Wszystko, co teraz robię to występowanie przeciwko samej sobie. A ja... pragnę tylko ciebie.

Złączyli się w długim intensywnym pocałunku, chcąc tak trwać już wieczność. Dłonie Lokiego powędrowały w stronę pośladków kobiety, ale w porę się powstrzymał. Pozbawił ją przytomności i odniósł do jej komnaty. Odkrył ją kołdrą i ucałował w czoło.

- Zniszczę Asgard. Tylko dla ciebie. A gdy to nadejdzie, wrócę po ciebie.

Tak. Tak! Jego pragnienie mordu. Jego gniew wzbudzają we mnie większy apetyt. Chcę więcej zła. Mam nadzieję, że Odyn nie zapomni nakryć i dla mnie do stołu. Bo coś czuję, że pojawię się na liście gości.



*jest to motto Szarych Strażników z Dragon Age, a jako że kocham tę serię, organizację i te słowa - no żal nie użyć xD

Za Asgard! | Loki ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz