🐙
- Więc gdzie mnie zabierasz? - powiedziała radośnie Ginny, gdy Blaise wreszcie uwolnił ją od natłoku pytań. Czarnoskóry uśmiechnął się pod nosem i szarmancko otworzył jej drzwi od strony pasażera.
- Zobaczysz - odparł tylko, a gdy rudowłosa wsiadła, pochylił się i szepnął: - Ślicznie wyglądasz.
Widział, jak się zarumieniła, więc wyszczerzył się jeszcze bardziej i wsiadł do samochodu. Ah, co to był za dzień. Jego najlepszy przyjaciel w końcu dał się ujarzmić, miłość jego życia siedziała w jego aucie, a zagrożenie, jakim był Potter, w końcu się ulotniło. Zatarł radośnie dłonie, odpalając samochód.
- Więc - sparodiował jej pytanie, a Weasley parsknęła. - Co chciały wiedzieć dwie wiedźmy?
Zerknął na nią, z dumą uświadamiając sobie, jak się speszyła. Aha, czyli coś jest na rzeczy, pomyślał zadowolony. Nic nie mogło mu zepsuć dzisiejszego dobrego humoru. Miał wrażenie, że wreszcie przeskoczyli z Nin do jakiejś wyżej sfery, z której nie było już powrotu w dół. Była tylko wędrówka jeszcze wyżej.
Blaise zatrzymał się przed główną bramą parku i wysiadł z auta, szybko podbiegając do pasażerki i otwierając jej drzwi. Zachichotała jak podlotka i podała mu dłoń. Szybko wyciągnął z bagażnika koszyk i koc, a dziewczyna zrobiła wielkie oczy.
- Piknik? - spytała. - W parku?
Zerknął na nią, ale w jej oczach nie było ani o rany, nie, ani o rany, tak!. Wzruszył ramionami i podał jej ramię, prowadząc do jakiegoś zacisznego miejsca.
- Wiesz, w Simsach piknik w parku daje udaną randkę - powiedział nonszalancko, choć tak naprawdę aż się spiął. A co jeśli Nin się nie spodoba?
Wbrew czarnym myślom jednak Gryfonka się roześmiała.
- Wypad do kina też jest wysoko punktowany - oznajmiła. - I co to są Simsy?
Blaise zatrzymał się, posyłając jej niepewny uśmiech.
- To taka gra komputerowa - powiedział. - Wiesz, co to komputer, prawda?
Kiwnęła głową.
- Zagramy kiedyś? - zapytała z nadzieją.
- Jasne! A teraz... Chcesz iść do kina?
- O rany - Nin uśmiechnęła się. - Byłam w kinie tylko raz, na wakacje w czwartej klasie, z Hermioną. Ale się bałam! Ale nie, wolę twój piknik.
- Oglądałyście horror? - zapytał zdziwiony.
- No co ty! Pierwszy raz widziałam telewizor. Był ogromny!
Zabini mimowolnie zaczął rechotać. Stanął po środku dróżki i śmiał się głośno, próbując zignorować, że Ginny zrobiła minę wściekłej pszczółki.
- Dlaczego się ze mnie śmiejesz? - oburzyła się. - A jaka była twoja reakcja na widok tego, co dzieje się w telewizorze?
- Rzuciłem w niego avadą - wyznał, trzymając się za mięśnie brzucha. Ginny wybałuszyła oczy.
- No tak, bo ty umiesz obchodzić się z avadą - stwierdziła, a Blaise natychmiast przestał się śmiać. Spojrzała na niego, mrużąc oczy i wystawiła mu język. Uniósł brew do góry i zrobił krok do przodu, ale rudowłosa dźgnęła go palcem. - Nie waż się. Chodź już na ten piknik.
CZYTASZ
Dramione: Gdyby nie Ty
FanfictionOd bitwy o Hogwart minęły dwa lata. Harry Potter oświadcza się Lunie Lovegood, porzuca posadę w Ministerstwie Magii i zaczyna studiować mugolskie prawo. Ginny Weasley po rozstaniu z Wybrańcem ucieka z domu i zamieszkuje w małej kawalerce na obrzeż...