23 lata wcześniej
Siedziałam zaczytana na schodach przed wejściem do szkoły. Była ładna pogoda jak to w Californii. Od 15 minut czekałam na swoją przyjaciółkę Reese. Jak zwykle się spóźniała. No ale co się dziwić, Reese zawsze chciała wyglądać super i musiała z 30 minut wybierać ciuchy, które na siebie włoży. Ja też lubię wyglądasz ładnie, ale mi to zawsze zajmuję mniej czasu niż jej.
- Cześć Rachel- odezwał się nagle znajomy głos. Spojrzałam w górę. Nade mną stała uśmiechnięta Reese
- Cześć- dziewczyna usiadła koło mnie
- Co czytasz?
- Jakieś romansidło- przerwałam czytanie
- Długo na mnie czekałaś?
- Z jakieś 15 minut
- Oops. Przepraszam, że tak długo czekałaś
- Nie ma sprawy. Przynajmniej sobie trochę poczytałam
Nagle pod szkołę przyjechał on, Harry Styles. Najprzystojniejszy chłopak w szkole. Nie dość, że był przystojny to jeszcze był kapitanem szkolnej drużyny football'owej. Harry był obiektem westchnień nie jednej dziewczyny, między innymi moim.
Chłopak wysiadł ze swojego lśniącego czerwonego cadillacu. Po wyjściu z samochodu chłopak przejrzał się w bocznym lusterku i poprawił swoją fryzurę, która trochę się popsuła podczas jazdy ponieważ samochód był bez dachu, co dodaje jeszcze większemu urokowi pojazdu. Gdy Harry poprawił swoje włosy to skierował się w stronę szkoły. Nie potrafiłam odwrócić od niego wzroku. Kiedy Harry przechodził koło mnie to uśmiechnął się co odwzajemniłam. Chłopak przeczesał swoje włosy po czym wszedł do budynku.
- Halo Rachel- Reese mnie szturchnęła
- Co?
- Dlaczego do niego nie zagadasz?
- Bo on woli towarzystwo cheerleaderek
- Bujasz się w nim od zeszłego roku. W tym roku miałaś do niego zagadać a już mamy drugi semestr
- Cały czas się waham. A co jeśli on mnie wyśmieję?
- Nie wyśmieję cie. Zaufaj mi
- No dobra zagadam
Nagle zadzwonił dzwonek. Razem z Reese udałyśmy się na lekcję.
Tak szczerze mówiąc to cały czas samą siebie oszukuję. Może i Harry zadaje się z cheerleaderkami ale umawia się też z tymi "zwykłymi" dziewczynami. On może umówić się z każdą. Nie dzieli dziewczyny na grupy. Dla niego wszystkie dziewczyny są równe. Mimo tego, że wiem, że Harry by mnie nie wyśmiał gdybym chciała się z nim umówić to i tak boję się do niego zagadać. Pewnie dlatego, że on jest popularny.
Będąc już w klasie razem z Reese zajęłyśmy nasze miejsca. Siedziałam przy oknie, przez które na każdej lekcji patrzyłam. Tym razem też patrzyłam się w okno. Zaczęłam sobie wyobrażać siebie i Harry'ego jako parę. Wiem, że to jest głupie i dziecinne, ale nie jedna nastolatka tak robi. Pewnie każda dziewczyna w mojej szkole marzy, aby być dziewczyną Harry'ego. Prawie wszystkie mdleją na jego widok. Styles zawsze to sprytnie wykorzystuję, np. wtedy kiedy ma problem z jakimś przedmiotem i chce mieć darmowe korepetycje. Czasem się zastanawiam czy on serio ma problemy, z niektórymi tematami czy po prostu w ten sposób chce zaprosić dziewczynę na randkę. Tak czy inaczej żadna dziewczyna nie potrafi mu się oprzeć i zawsze się zgadza na udzieleniu chłopakowi korepetycji.
- Panno Smith. Opowie pani w skrócie o czym przed chwilą mówiłem?- nauczyciel od historii zwrócił się do mnie. Wszyscy się na mnie gapili. Nienawidzę tego
CZYTASZ
Half A Heart // Harry Styles
Fanfiction"Zachowaj w pamięci nasze cudowne wspomnienia, ale proszę, nie bój się tworzyć nowych"