Rozdział 2

175 5 0
                                    

Następnego ranka wstałam około 7. Szybko się ubrałam i zeszłam na śniadanie. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść owsiankę. 

- No nareszcie wstała nasza zakochane księżniczka- odezwał się Steve 

- Spadaj 

- Nie kłóćcie się- wtrącił tata 

Steve posłał mi znaczący uśmieszek, który oznaczał, że w drodze do szkoły znowu zacznie mi dokuczać. Mimo tego, że czasem sobie dokuczamy to i tak mamy bardzo dobry kontakt. Mam ogromne wsparcie w Stevie. Wiem, że gdyby działa mi się krzywda to mój brat by mnie obronił mimo wszystko. Szczerze mogę powiedzieć, że Steve to najlepszy brat na świecie i nie zamieniłabym go na nikogo innego, nawet na siostrę. 

Po śniadaniu ja i Steve poszliśmy do szkoły. Przez chwilę szliśmy w ciszy. Cały czas patrzyłam na swoje buty, które w tej chwili były najciekawszym obiektem moich zainteresowań. Zawsze w drodze do szkoły strasznie dużo rozmawiałam ze Steve'em ale tego dnia myślałam o Harry. Nie mogłam przestać myśleć o zielonookim loczku, który tak bardzo zawładną moim sercem. 

- Co ty taka cicha?- przerwał cisze Steve 

- C... co?

- Co ty... a zresztą nieważne. Myślisz o Harrym?

- Skąd te podejrzenia? 

- Znam cię od 17 lat. Ta mina mówi, że myślisz o nim. A więc zgadłem? 

- Zgadłeś 

- Ty się w nim serio zakochałaś 

- Już od zeszłego roku mi się podoba, ale nigdy nie miałam odwagi do niego zagadać

- Gdybyś mi wcześniej powiedziała to bym załatwił wam randkę 

- Chciałam ci o tym powiedzieć ale bałam się, że mnie wyśmiejesz albo w najgorszym przypadku, że powiesz to Harry'emu i to on mnie wyśmieję 

- Czemu miałbym cie wyśmiać? 

- Bo zakochałam się w twoim koledze z drużyny 

- To jest dla mnie trochę dziwna sytuacja bo Harry serio jest moim kumplem, a ty moją siostrą. Rozumiem to. Masz prawo być w nim zakochana. Jeżeli on by cie kiedyś w jakiś sposób skrzywdził to powiedz. Dam mu nauczkę 

- Nie skrzywdzi mnie 

- Skąd ta pewność? 

- Nigdy nie będę z nim. Nie jestem w jego typie 

- Nigdy nie mów nigdy 

- Myślisz, że Harry chciałby się ze mną umówić? 

- Raczej tak. On jest kobieciarzem dlatego podrywa pełno dziewczyn 

- To głupie zakochiwać się w kobieciarzach 

- Niby tak

Po kilku minutach byliśmy już w szkole. Steve oczywiście poszedł do swoich kolegów a ja poszłam do swojej szafki. Gdy otworzyłam szafkę i wyjęłam z niej potrzebną książkę na pierwsza lekcję, to do szkoły wszedł Harry. Oczy wszystkich dziewczyn były zwrócone właśnie na niego. Harry miał białą koszulkę, jasne spodnie i bluzę besjbolówkę z logo jego drużyny oraz plecak założony na jedno ramię. Chłopak przemieszczając się po szkolnym korytarzy raz po raz przeczesywał palcami grzywkę, którą zaczesywał do tyłu. Jego średniej długości lokowane włosy idealnie przylegające do jego głowy idealnie komponowały się z jego idealnymi rysami twarzy. Pojedyncze kosmyki loków idealnie nachodziły na jego twarz. Harry po prostu był idealny. Wszystkie dziewczyny na korytarzu prawie mdlały na widok chłopaka. Chłopka podszedł do mnie z uroczym uśmiechem na twarzy. 

Half A Heart // Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz