Następnego dnia poczułam się trochę kiepsko więc zostałam w domu. Steve chciał zostać ze mną aby się mną zająć, ale rodzice od razu załapali, że to jest jego wymówka po to aby nie iść do szkoły. Gdy rodzice pojechali do pracy a Steve do szkoły to w domu zrobiło się cholernie cicho. Już nie pamiętam kiedy ostatnio było, aż tak cicho.
Po tym jak zostałam sama to wzięłam z kuchni kanapki, które mama dla mnie uszykowała i poszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i przykryłam kocem. Koło siebie miałam zapas chusteczek więc to powinno starczyć mi na cały dzień.
Kilka minut później usłyszałam dzwonek do drzwi. Leniwie wstałam z kanapy i skierowałam się do wyjścia. Otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się Adam. Chłopak uśmiechnął się na mój widok. Zaprosiłam go do środka. Oboje poszliśmy do salonu. Adam usiadł na fotelu a położyłam się na kanapie przykrywając się kocem.
- Nie powinieneś być w szkole?- spytałam
- Powinienem
- To czemu tam nie jesteś?
- Bo ciebie tam nie było i postanowiłem sprawdzić czy wszystko w porządku
- Kiepsko się czuję. Mam katar, kaszel i głowa mnie boli
- Coś tak czułem, że jesteś chora więc kupiłem ci potrzebne rzeczy- Adam wyjął z plecaka leki, które powinny mi pomóc
- To miłe z twojej trony, ale powinieneś wrócić do szkoły. Nie chce abyś wagarował z mojego powodu
- Nie obwiniaj się o to. To, że wagaruje to nie żadna nowość
- Dopiero co zacząłeś chodzić do szkoły. Wystarczyło, ze mnie jeden dzień nie ma w szkole i ty znowu zaczynasz wagarować
- Przecież będę chodził do szkoły
- Obiecujesz?
- Obiecuję. Chcesz tabletkę na ból głowy?
- Tak
Adam poszedł do kuchni po wodę i tabletkę. Po chwili wrócił podając mi szklankę wody i tabletkę.
- Proszę- powiedział z uśmiechem chłopak
- Dzięki- wzięłam do buzi tabletkę, którą popiłam wodą
- Podać ci coś jeszcze?
- Na razie nie
- A może chcesz się zdrzemnąć?
- Nie, na razie nie
- Czwartek nadal aktualny?
- Nadal aktualny
- To dobrze
- Co już myślałeś, że się rozmyśliłam?
- Tak jak by
- Czemu?
- Bo znowu zaczęłaś rozmawiać ze Stylesem
- Harry zaprosił mnie na mecz, który ma się odbyć w piątek
- To dlatego nie chciałaś abyśmy się w piątek spotkali
- Ten mecz jest ważny dla mojego brata. Nawet gdyby Harry mnie nie zaprosił to i tak bym poszła ze względu na Steve'a
- Nie widzisz, że Harry cie omotał. On chce cie tylko zaliczyć
- Nie znasz go
- Znam go dlatego nie chce abyś się z nim zadawała
- To moja sprawa z kim będę się zadawać. A na ciebie to już chyba czas
- Taa... Trochę się zasiedziałem
Adam wziął swój plecak i wyszedł z mojego domu. Byłam na niego wściekła. Wiem, że on nie przepada za Stylesem ale to moja sprawa z kim się zadaję. Lubię Adama, ale teraz mnie cholernie wkurzył. Chociaż ja też święta nie jestem bo ukryłam przed nim fakt, że Harry zaprosił mnie na piątkowy mecz. Od razu mogłam mu powiedzieć. Pewnie wczoraj zobaczył jak rozmawiałam z Harrym. Może dlatego chciał się koniecznie ze mną spotkać po szkole? Może Adam chce rywalizować z Harrym o moje względy? Przecież to bezsensu bo ja i Harry raczej nie będziemy razem.
Gdy Adam wyszedł to ja postanowiłam się trochę zdrzemnąć. Ściszyłam trochę telewizję po czym wygodnie ułożyłam się na kanapie.
Obudziłam się po kilku godzinach. Na resztkach sił ogarnęłam rozrzucone na ławie leki, które przyniósł Adam. Gdy już to zrobiłam to z powrotem położyłam się na kanapie. Chwilę później do domu wrócił Steve.
- Cześć siostra- odezwał się chłopak siadając na fotelu w salonie
- Cześć
- Jak się czujesz?
- Kiepsko
- Co robiłaś?
- Leżałam a w między czasie odwiedził mnie Adam
- No proszę. Ten Adam musi cie bardzo lubić, co?
- Chyba tak...
- Coś nie tak?
- Trochę się pokłóciliśmy
- O co?
- Adam ma do mnie pretensję, że znowu zaczęłam rozmawiać z Harrym
- Pewnie nie przepada za nim
- Adam nienawidzi Harry'ego, ale to moja sprawa z kim się zadaję
- Lubisz go?
- Kogo?
- Adama
- Tak lubię
- A Harry'ego?
- T... Też
- Zawahałaś się. Czujesz coś do Stylesa, prawda?
- Tak. Ale to na nic o i tak nie będziemy razem
- Skąd wiesz? Przewidziałaś przyszłość?
- No nie, ale mam takie przeczucie
- Twoje przeczucie może być błędne. Porozmawiaj z Adamem i wytłumacz mu, że traktujesz go jak przyjaciela
- A co jeżeli on robi sobie wielkie nadzieję?
- Dlatego masz mu to powiedzieć. Powiesz, że chcesz abyście się przyjaźnili i w ogóle. A jeżeli chodzi o Harry'ego to będziesz się starała spędzać z nim jak najwięcej czasu. Jeżeli wam się uda to będziesz musiała przekonać Adama, że między wami nic się nie zmieni, że nadal będziecie się przyjaźnić
- To chyba będzie najlepsze rozwiązanie
- Pewnie, że tak. Tylko nie rób Adamowi żadnych nadziei. Po prostu traktuj go jak przyjaciela
- Postaram się. Myślisz, że mi i Harry'emu mogło by się udać?
- Myślę, że tak
Steve poszedł do swojego pokoju, a ja nadal siedziałam w salonie i oglądałam telewizję. Mój brat ma chyba rację. Skoro wiem, że czuję coś do Harry'ego to muszę o to walczyć nawet jeżeli to kobieciarz, który może mi zranić serce. Do Adama nic nie czuję dlatego najlepsze rozwiązanie będzie jeżeli zostaniemy tylko przyjaciółmi i nie będę mu robić mylnych nadziei. Najlepiej będzie jeżeli powiem mu o tym jak najszybciej. Nie chcę nikogo ranić a te rozwiązanie wydaję się być chyba najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji.
CZYTASZ
Half A Heart // Harry Styles
Fanfiction"Zachowaj w pamięci nasze cudowne wspomnienia, ale proszę, nie bój się tworzyć nowych"