Rozdział 4

148 6 0
                                    

Następnego dnia wstałam przed 7. Szybko się ubrałam po czym zeszłam do kuchni aby zjeść śniadanie. Usiadłam przy stole i leniwymi ruchami jadłam kanapki przygotowane przez moją mamę. Przez cały czas myślałam o Harrym. Odkąd zaczęłam rozmawiać ze Stylesem to zdałam sobie sprawę, że on nie jestem chłopakiem, który od bardzo dawna mi się podoba, że to nie jest tylko zauroczenie. Ja naprawdę się w nim zakochałam. Harry jest dla mnie kim więcej niż tylko przystojnym kapitanem szkolnej drużyny football'owej. Zdałam sobie sprawę, że traktuję go poważniej niż inne dziewczyny z mojej szkoły. Co prawda one się w nim podkochują, ale liczą tylko na seks. Tak samo jak on. Ja natomiast chciałabym się z nim umawiać. Chodzić na randki do kina, na spacery, rozmawiać z nim i w ogóle. 

- Czemu tak kiepsko jesz?- spytała mama 

- Jakoś nie jestem głodna- odpowiedziałam na pytanie mamy 

- Coś się stało?

- Nie, wszystko jest w porządku 

- Na pewno?

- Na pewno 

Steve uniósł kącik swoich ust. Wiedział co jest przyczyną mojego braku apetytu. Mój brat znał mnie na wylot. Wiedział co oznacza każdy mój ruch, gest. Pewnie dlatego, że jesteśmy bliźniakami i spędzamy ze sobą dużo czasu. 

Po śniadaniu razem ze swoim bratem poszliśmy do szkoły. Przez całą drogę nie odezwaliśmy się ani słowem. Cały czas myślałam o Harrym. Wczorajszy dzień spędzony z Harrym był idealny. Na sama myśl o wczorajszym dniu na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Już od dawna marzyłam o tym aby spędzić czas z Harrym i w końcu to się spełniło. 

Gdy byliśmy już na miejscu to zauważyłam przed szkołą Reese, która na mnie czekała. Steve poszedł do kolegów a ja poszłam przywitać się ze swoją przyjaciółką. 

- Cześć Reese

- Cześć Rachel 

- Ładny dzień mamy, prawda? 

- Jak zawsze. Co ty taka szczęśliwa 

- Wczoraj spędziłam czas z Harrym 

- Poważnie? Zaprosił cie na randkę 

- Nie. Razem ze Steve poszliśmy wczoraj na plaże. Byli tam chłopacy z drużyny Steve w tym Harry. Praktycznie cały czas ze sobą gadaliśmy 

- Będzie coś z tego? 

- Nie wiem, ale nie robiłabym sobie wielkiej nadziei 

- Czemu?

- Harry traktuję mnie jako siostrę swojego kumpla. Nic więcej 

- Skąd możesz wiedzieć jak cie traktuje 

- Takie przeczucie 

- A może to złe przeczucie? 

- Może 

Nagle pod szkołę podjechał Harry swoim cadillaciem. Wszystkie oczy były zwrócone oczywiście na niego. Chłopak wysiadł z samochodu po czym w bocznym lusterku poprawił swoją fryzurę. Po ogarnięciu swojej fryzury szedł w moją stronę. Stałam jak słup i patrzyłam na chłopaka. Po chwili był już na przeciwko mnie. Uśmiechnął się, a następnie otworzył buzię, aby mi coś powiedzieć. 

- Cześć Rachel 

- Cześć Harry 

- Nie podziękowałem ci wczoraj za miło spędzony czas. Tak więc dziękuję 

- Nie ma sprawy 

- Moglibyśmy to kiedyś powtórzyć 

- To nie jest, aż taki zły pomysł 

Half A Heart // Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz