- Rachel wstawaj- Steve próbował mnie obudzić- Wstawaj!
- Jeszcze 5 minut- powiedziałam pod nosem przewracając się na drugi bok
- Zaraz spóźnimy się do szkoły
Odwróciłam się twarzą do mojego brata. Spojrzałam na budzik po czym leniwie usiadłam na łóżku.
- Już wstaję. Zadowolony?
- Tak i to bardzo
Steve wyszedł z mojego pokoju a ja wstałam i się ubrałam. Gdy się ubrałam to poszłam do łazienki się uczesać po czym zeszłam na śniadanie.Wszyscy siedzieli na swoich miejscach i czekali na mnie. Jak zawsze. Usiadłam przy stole i w pierwszej kolejności napiłam się swojego ulubionego soku pomarańczowego.
- Ty mi wyłączyłeś budzik, zgadłam?- zwróciłam się do brata
- Chciałem cie później obudzić abyś spóźniła się na lekcje ale rodzice chcieli abyś zdążyła jeszcze zjeść śniadanie
- Jesteś idiotą
- Wiem
Po śniadaniu razem ze Steve'em poszliśmy do szkoły. Dzisiaj wyjątkowo szybko zaszliśmy do szkoły. Gdy byliśmy na miejscu to poszłam do swojej przyjaciółki, która siedziała na schodach przed budynkiem.
- Adam się o ciebie pytał- powiedziała Reese po tym jak koło niej usiadłam
- Czego chciał?
- Nie mówił. Pytał się tylko czy będziesz w szkole
- A co go to nagle tak interesuję?
- Może przemyślał wszystko i chce się z tobą pogodzić?
- Na to jest już odrobinkę za późno
- Daj mu szanse
- Wiele razy za nim łaziłam aby się z nim pogodzić
- Potrzebował czasu
- Już mu dałam ten czas ale on tego nie wykorzystał
- Jak chcesz
Naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcję. Razem z Reese poszłyśmy do swoich szafek po książki po czym udałyśmy się do sali lekcyjnej. Gdy już byłyśmy w klasie to zajęłyśmy swoje miejsce i czekałyśmy na nauczyciela.
- Powinnaś z nim pogadać- odezwała się Reese
- Nie ma mowy
- Nie chodzi mi to, że masz się z nim od razu zaprzyjaźnić tylko macie pogadać
- Nie będę z nim rozmawiać
- Dlaczego ty jesteś taka uparta?
- Traktuję go tak jak on mnie dwa miesiące temu
- Zachowujecie się jak dzieci
- Możliwe ale ja i tak nie będę z nim rozmawiać
Lekcja minęłam dosyć szybko. Dzięki temu, że realizowaliśmy ciekawy temat to nie myślałam o Adamie, który w ostatnim czasie dosyć dziwnie się zachowywał. Może i jego zachowanie jest w pełni normalne ale dziwi mnie to dlaczego tak bardzo chce się do mnie zbliżyć. Wątpię aby chciał się ze mną zaprzyjaźnić bo jeszcze jakiś czas temu ten układ mu nie odpowiadał.
Gdy skończyła się lekcja to razem z Reese szybko wyszłyśmy z klasy. Postanowiłyśmy pójść na stołówkę aby trochę pogadać. Większa połowa uczni zawsze wychodzi na dwór dlatego w stołówce jest niewiele osób. Nagle ktoś z radiowęzła zaczął śpiewać i grać na gitarze piosenkę "I Love You Baby" Franka Sinatry. Dosyć szybko rozpoznałam głos Harry'ego. Nie ukrywam, że byłam zaskoczona bo Harry nigdy nie śpiewał ani nigdy nie grał na gitarze. Stałam jak słup na środku korytarza i uśmiechałam się sama do siebie. Wszystkie oczy były zwrócone na mnie. Nawet Reese dziwnie się na mnie patrzyła. Gdy Harry skończył śpiewać to postanowił przemówić:
CZYTASZ
Half A Heart // Harry Styles
Fanfiction"Zachowaj w pamięci nasze cudowne wspomnienia, ale proszę, nie bój się tworzyć nowych"