3 miesiące później
Nadszedł dzień balu. Byłam tym tak podekscytowana, że obudziłam się o 6. Po przebudzeniu się założyłam na siebie jakieś dresy, spięłam włosy w koka i poszłam do kuchni na śniadanie. Rodzice i Steve jeszcze spali. Po uszykowaniu sobie śniadania poszłam do salonu aby obejrzeć telewizję. Jakąś godzinę później moi rodzice i Steve się obudzili. Zjedli śniadanie po czym rodzice pojechali do pracy. Steve o zjedzeniu śniadania usiadł koło mnie na kanapie i razem ze mną oglądał telewizję.
- Dobrze, że mamy dzisiaj wolne od szkoły- zaczął Steve
- Jutro też nie mamy lekcji
- Poważnie?
- Tak. Jutro jest zakończenie roku szkolnego
- A tak racja. Jakoś szybko minął ten rok szkolny
- To zawsze szybko mija
- Jak się czujesz z wiadomością, że po wakacjach będziesz chodzić na studia?
- Tak jakoś dziwnie. Przywiązałam się już do liceum
- Dasz radę na studiach
- Mam taka nadzieję. Chociaż studia szybko zlecą
- Tak myślisz?
- Jestem tego pewna
Około godziny 11 razem ze Steve'em zaczęliśmy sprzątać dom. Trochę nam się nudziło więc musieliśmy się czymś zająć, a do balu zostało 6 godzin. Podczas sprzątania swojego pokoju zaczęłam przeglądać moje zdjęcia z liceum. Przez te wszystkie lata trochę ich nazbierało. Może i nie zawsze darzyłam tej szkoły sympatią ale i tak będzie mi jej brakować. Będzie mi brakować wielu osób z liceum no i też paru nauczycieli, na których mogłam zawsze liczyć. Kiedy miałam jakiś problem to zawsze mogłam z nim pójść do jakiegoś nauczyciela. Nie znam nauczycieli, którzy będą uczyć mnie na studiach i nie wiem czego można się po nich spodziewać. Mam nadzieję, że będą tam tacy nauczyciele, których będzie można poprosić o pomoc.
Skończyliśmy sprzątać o około godziny 13. Po wysprzątaniu domu postanowiliśmy zrobić obiad. Podczas gotowania cały czas patrzyłam na zegar, aby upewnić się jaka jest godzina. Nie mogłam się już doczekać balu.
- Podekscytowana balem?- przerwał cisze Steve
- Bardzo. A ty?
- Bal jak bal
- I ty to mówisz bez żadnej ekscytacji? Ten bal to najważniejsza impreza w ciągu roku szkolnego
- Chyba dla ciebie
- Wszystkie dziewczyny tak uważają
- Bo wtedy czujecie się jak księżniczki
- Możliwe
- Jak myślisz... Jaka dziewczyna zostanie królową balu?
- Nie wiem, pewnie jakaś 'popularniejsza' dziewczyna
- A królem?
- Pewnie Harry
Gdy rodzice wrócili z pracy to obiad był już gotowy. Podczas obiadu siedziałam cicho. Z jednej strony byłam podekscytowana, a z drugiej strony ogarnęła mnie nostalgia. Pewnie dlatego, że powoli zamyka się kolejny rozdział mojego życia... Ale też zaczyna się nowy. Zaczynam się zastanawiać czy poradzę sobie na studiach i w ogóle. To mnie chyba zaczyna przerastać.
Około godziny 16:30 byłam już gotowa. Za chwilę miał przyjechać Harry, a następnie razem ze Steve'em mamy jechać po Reese i potem na bal. Zaczęłam się stresować czy aby na pewno dobrze wyglądam. To jest najważniejszy dzień w moim życiu i wszystko musi wyjść idealnie. Chwilę później przyjechał Harry. Tata wpuścił go do środka po czym mnie zawołał. Wyszłam ze swojego pokoju i zeszłam na dół. Gdy Harry mnie zobaczył to szeroko się uśmiechnął.
CZYTASZ
Half A Heart // Harry Styles
Fanfiction"Zachowaj w pamięci nasze cudowne wspomnienia, ale proszę, nie bój się tworzyć nowych"