Rozdział 10

95 4 0
                                    

Następnego dnia wstałam tak jak zawsze. Szybko się ubrałam i uczesałam po czym zeszłam na śniadanie. Steve miał wyjątkowo dobry humor bo dzisiaj mecz. Mój brat wierzy, że jego drużyna wygra ten mecz. Chciałbym aby wygrali, ale ich przeciwnicy to naprawdę świetni zawodnicy więc obawiam się, że jednak szczęście im nie dopisze. 

Po śniadaniu razem z moim bratem poszliśmy do szkoły. Uśmiech z twarzy Steve'a jeszcze nie znikł. Szkoda tylko, że ja nie miałam zbytnio humoru. Cały czas myślałam o wczorajszej kłótni z Adamem. Nadal jestem na siebie wściekła, że nie rozmawiałam z nim na spokojnie tylko znowu się pokłóciliśmy. Teraz chyba nie powinnam o tym myśleć tylko skupić się na tym, że Harry'emu na mnie zależy. 

- Jak było wczoraj na randce z Adamem?- spytał Steve 

- To nie była randka. Po prostu poszliśmy się przejść i pogadać 

- Dałaś mu do zrozumienia na czym stoicie? 

- I to jak. Trochę się o to pokłóciliśmy 

- Czemu?

- On uważa, że nie potrzebnie czekam na dzień, w którym będę ze Stylesem, że to nigdy nie nadejdzie. Ale Adam się myli. Harry'emu na mnie zależy i ja to wiem bo mi powiedział 

- Powiedział ci to?

- Tak. Powiedział, że bardzo mnie lubi i nie chce mnie skrzywdzić dlatego chce abyśmy zostali przyjaciółmi. Powiedział, że nawet gdyby chciał to nie potrafi się zmienić. Lepsze to niż nic 

- Będzie razem, zobaczysz 

- Też w to wierze 

Przez resztę drogi milczeliśmy. Jedynie Steve raz po raz przyglądał mi się wzrokiem jakby coś knuł. Sama nie wiem czy powinnam się martwić czy po prostu to zignorować. Chociaż i tak będę się trochę martwić bo mój brat jest nieobliczalny i czasami wpada na naprawdę głupie pomysły.

Gd byliśmy już w szkole to poszłam do swojej szafki po książkę na pierwszą lekcję. Chwilę później podeszła do mnie Reese. Po jej minie było widać, że jest cholernie ciekawa jak przebiegł mój wczorajszy spacer z Adamem. 

- No i jak wczoraj było?- spytała z zaciekawieniem dziewczyna 

- Nijak, pokłóciliśmy się 

- O co?

- O Harry'ego a niby o co 

- Znowu? 

- Tak znowu. Dlaczego on nie może pojąć, że to moja sprawa z kim mam zamiar się spotykać?! 

- Bo się o ciebie martwi 

- Nie potrzebnie. Dam sobie radę 

- Nie sądzę 

- Ty tez przeciwko mnie?! 

- Nie jetem przeciwko ciebie. Ja po prostu chcę abyś była szczęśliwa i znalazła sobie odpowiedniego faceta

- Czyli uważasz, że Harry nie był by odpowiedni dla mnie, tak?

- Znasz go, wiesz jaki on jest 

- No i co z tego?! Kocham go. rozum to wreszcie 

Zamknęłam szafkę i poszłam w stronę stołówki. W takich chwilach jeszcze bardziej chce być z Harrym po to, aby wszystkim udowodnić, że Harry jest mnie wart. Wszyscy próbują mi wmówić, że on tak nie jest ale nikt go tak naprawdę nie zna. Harry rzadko kiedy rozmawia z kimś szczerze. Mogę powiedzieć, że nawet z nikim nie rozmawia szczerze. Ja wiem, że Harry w głębi duszy jest wrażliwym chłopakiem tylko boi się to okazać. Kto wie może uda mi się to jakoś zmienić? 

Half A Heart // Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz