Następnego dnia po obudzeniu się i wyszykowaniu zeszłam do kuchni na śniadanie. Usiadłam na swoim miejscu i wzięłam łyk soku pomarańczowego. Rodzice rozmawiali o swoich sprawach, które mnie zbytnio nie interesowały a Steve patrzył na mnie tak jakby chciał mi coś powiedzieć. Po jego minie od razu mogłam stwierdzić, że to tyczyła tylko naszej dwójki i nie ma zamiaru wciągać w to naszych rodziców. Mogę się założyć, że przez całą drogę będziemy rozmawiać o czymś o czym po prostu nie chcę rozmawiać.
- Kiedy macie mecz?- odezwał się tata do Steve'a
- W piątek- odpowiedział mój brat
- Chcieliśmy przyjść z mamą na ten mecz ale coś nam wypadło i nie przyjdziemy. Przepraszamy cie
- Nie no spoko. Przynajmniej Rachel będzie. Prawda?- Steve zwrócił się do mnie
- Chyba tak
- Chyba? Przecież zawsze jesteś na każdym moim meczu
- Do piątku jest jeszcze trochę czasu, moje plany mogą się jeszcze z milion razy zmienić
- Rachel ten mecz jest ważny dla twojego brata. Chociaż ty tam pójdź- zwróciła się do mnie mama
- Nie wszystko musi się kręcić wokół Steve'a. Ja też mam prawo do swoich planów
W kuchni zapadła grobowa cisza. Wiem, że niepotrzebnie się uniosłam ale nie miałam ochoty mówić im, że prawdziwym powodem, dla którego nie widzi mi się aby tam pójść jest Harry. A zresztą to miałam małą nadzieję, że w piątek po szkole spotkam się z Adamem. Wiem, że Adam ma swoich znajomych ale może będzie chciał spędzić ze mną popołudnie. Bardzo polubiłam Adama i wiem, że on mnie też. Może i nie znamy się zbyt długo ale coraz bardziej się dogadujemy.
Po niezbyt przyjemnym śniadaniu ja i Steve wyszliśmy do szkoły. Mój brat był wyraźnie zaskoczony tym jak się uniosłam przy śniadaniu. Zresztą ja też.
- Powiesz mi o co chodzi? Od wczoraj zachowujesz się jakoś dziwnie- odezwał się Steve
- Wszystko jest w porządku
- Wczoraj nie chciałaś iść na plaże razem ze mną i HARRYM- Steve wyraźnie podkreślił imię Stylesa
- Po prostu nie miałam ochoty
- Ty?!
- Tak ja
- Dobra mów o co chodzi
- Skoro nalegasz...
- Tak nalegam
- Chodzi o to, że na tamtej imprezie Harry nie zwracał na mnie uwagi, olewał mnie. Specjalnie się dla niego wystroiłam a on wolał flirtować z innymi
- I o to chodzi?
- Tak. Ja na prawdę coś do niego czułam ale teraz to i tak nie ma znaczenia
- Dlaczego?
- Bo to kobieciarz. A poza tym to poznałam kogoś
- Kogo?
- Ma na imię Adam
- To jest koleś, z którym wczoraj gadałaś?
- Tak. Znam go, jest nawet spoko. To z nim chcesz teraz być?
- Nie powiedziałam, że chce z nim być. Adam jest miły i świetnie się dogadujemy
- Skoro uważasz, że z Adamem byłabyś szczęśliwsza to ja nie mam nic przeciwko
- A czy pytałam cie o zdanie
- Myślałem, że po to właśnie rozmawiamy
- Powiedziałam ci co mnie dręczy a wyboru dokonam sama
CZYTASZ
Half A Heart // Harry Styles
Fanfiction"Zachowaj w pamięci nasze cudowne wspomnienia, ale proszę, nie bój się tworzyć nowych"