Sobota, 12:30 przygotowałam obiad dla mnie i całej rodziny, gdy nagle dostałam smsa. Odczytałam go. Pisało w nim: "Jesteś dzisiaj wolna? Może pójdziemy na spacer? Noah". Skąd on ma mój numer? Podpisałam:" Jestem wolna. Mogę iść. O której? Gdzie?". Skończyłam robić obiad i zobaczyłam, że mam smsa. Odczytałam:" 16? W parku koło szkoły?. Zjadłam obiad i zaczęłam się zbierać. Wyszłam z domu trochę późno, ale zdążyłam na czas. Noah już czekał. Powiedział:
- Cześć!
- Cześć! Na początku to mam do Ciebie trochę pytań.
- Numer mam od Katie. Przepraszam że nie przyszedłem na spotkanie, ale nie mogłem. Miałem sprawy rodzinne.
- Nie musisz się mi tłumaczyć
- Ale chce. Zrobiłem Ci przykrość nie przychodząc.
- Spokojnie. Rozumiem.
Rozmawialiśmy bardzo dużo. Dowiedziałam się o nim dość istotnych rzeczy. Dochodziła 20 Noah odprowadził mnie do domu. W poniedziałek w szkole podszedł przed lekcjami do mnie. Powiedział,że bardzo mile spędził sobotnie popołudnie. Zarumieniłam się i on to zauważył. On chyba też się zarumienił i mnie przytulił. Zadzwonił dzwonek, więc poszliśmy do klasy. Oczywiście Noah mógł usiąść z kimś innym albo sam, ale on usiadł ze mną. Byłam zdziwiona, ale zarazem szczęśliwa. Po skończonych lekcjach odprowadził mnie do domu. Spotkaliśmy po drodze Luka i Maxa. Byli dziwnie weseli. Podeszliśmy do nich:
- Cześć!
- O cześć!- odpowiedzieli.
- Co wy tacy weseli??-zapytał Noah.
- A bo jest u nas w szkole taka super laska.
- Aaa to wiem, macie jej zdjęcie??- zapytał ciekawy Noah.
- EJ!- krzyknęłam nawet nie wiem dlaczego.
- No co zazdrosna jesteś?- zapytał Max.
- Ja?! Wiecie co ja już pójdę. Bawcie się dobrze. Pa!
Czy ja wiem czy byłam zazdrosna... Może i byłam. Bardzo zbliżyłam się do Noah. Gdy weszłam do domu to mama czekała na mnie z obiadem. Zjadłyśmy razem. Po skończeniu mama powiedziała, że musi iść do pracy, więc poszła. Około godziny 17 zadzwonił dzwonek do drzwi, więc poszłam otworzyć. Przed nimi stał mężczyzna z dużym bukietem róż i liścikiem. Pisało w nim tak:" Bardzo Cię przepraszam. Widziałem ,że byłaś chyba lekko zazdrosna...:). . To chyba coś znaczy.... Jeszcze raz przepraszam. Nawet nie widziałem tego zdjęcia. Od razu poszedłem do domu. Do jutra:*. Noah.". Gdy przeczytałam ten liścik pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Nie mogłam się doczekać jutrzejszego dnia.
CZYTASZ
Lily
Romance- Alex, jak ja mam to rozumieć? - Kocham cię. Kocham od pierwszego spotkania , pierwszej rozmowy. - Nie wyglądało to tak. Znaczy nie zawsze. Zresztą teraz to i tak nie ważne bo wyjeżdżasz. - Mamy miesiąc. - Miesiąc? Na co? - Nie mów mi ,że nic do m...