Rozdział 3

44 5 2
                                    

Czas tak jakby stał w miejscu. Nareszcie nadszedł ten dzień i ta godzina. Weszłam do szkoły i od razu go zobaczyłam. Podeszłam do niego, przywitałam i bardzo podziękowałam za bukiet i liścik. Uśmiechnął się i poszliśmy do sali. Nauczycielka biologii spóźniła się na lekcję, więc z Noah dużo rozmawialiśmy. W końcu przyszła i w sumie nie mieliśmy lekcji tylko pani puściła nam film. Po biologii był wf, który mieliśmy osobno. Na wf-ie uczennice z innych szkół przyszły do naszej, bo były jakieś zawody. Były tam Alice, Anna i Ella. One jak i ja z Katie nie brałyśmy udziału w tych zawodach, więc jak to dziewczyny plotkowałyśmy. Skończyły się zawody, wszyscy wrócili do swoich szkół. Następne lekcje minęły bardzo szybko. Noah poczekał aż się przebiore i jak co dzień doprowadził mnie do domu. Tym razem zaproponowałam mu aby przyszedł do mnie na herbatę, zgodził się. Zaparzyłam herbatę, wypiliśmy i gdy już zbierał się do wyjścia przeszedł mój tata i zrobił tzw. przesłuchanie. Gdy odprowadziłam Noah do wyjścia powiedziałam:
- Bardzo Cię przepraszam za to wiesz...
- Wiem wiem nic się nie stało. Wszystko rozumiem.- odpowiedział.
- Jutro mamy na 10,prawda?-zapytałam.
- Tak a co ty na to żebym po Ciebie przyszedł?
- To super pomysł!
- To do jutra. Papa!
- Pa.

LilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz