Rozdział 12

21 5 0
                                    

Byliśmy już pod moim domem.
- Na którą mamy jutro ?
- Na 8,a co?
- Dobra ja też to o wpół do będę pod twoim domem tylko nie każ za długo na siebie czekać.
- Ale..- nie dał mi dokończyć.
- Nie ma żadnego ale. Pa
Dał mi buziaka w policzek i poszedł. Weszłam do domu i się przebrałam. Wzięłam laptopa i sprawdziłam profil społecznościowy. Nic ciekawego nie było,wiec wyszłam, włączyłam muzykę na słuchawkach. Dostałam wiadomość  od Sama:

"Jesteś wielka. Randka była super:)"

Ucieszyłam się, że mogłam komuś pomóc. Około godziny 24 poszłam spać. Budzik zadzwonił równa 6:15,wiec wstałam. Poszłam zrobić poranną toaletę i zeszłam zjeść śniadanie. Była 7:20 poszłam po plecak do pokoju, a Noah już stał pod domem. Powiedziałam:
- Cześć!
- No hej!
- Ej co ci?
- Nic nie umiałam spać.
- Dobra chodźmy do szkoły.
Całą drogę rozmawialiśmy. Gdy dotarliśmy do szkoły podziękowałam mu i poszłam szukać Katie. Znalazłam, była cała w skowronkach. Hmm ciekawe dlaczego. Oczywiście, że chodzi o jej randkę.
- Cześć co ty taka w skowronkach?
- Hej hej. Już ci mówię. Pamiętasz tego chłopaka co do nas wczoraj podszedł?
- No tak. I co z nim?
- Zaprosił mnie randkę!!!!!
- Co?!?!
- No to co słyszysz.
- To gadaj już jak było.
- Super on jest normalnie idealny.
- To kiedy następna?
- Jeszcze nie wiem. Ma podejść do mnie dzisiaj w szkole.
Minęły dwie lekcje,a ona cały czas tryskała radością i energią. Nagle ktoś zawołał:
- Katie!!! Zaczekaj!
Oczywiście wiadomo kto to był. Odwróciłymy się a tam stał Sam i niestety Alex.
- Co robicie dzisiaj?- zapytał Tomio.
- My?- zapytałam.
- Tak wy.
- Myślałam,że pójdziecie sami na jakąś randkę.
- Dobra Lily nie marudź. - na te słowa zaśmiał sie Alex. Spojrzałam na niego jakby chciała go zabić wzrokiem.
-A co masz w planach?- zapytała Katie.
- Dzisiaj piątek to możemy się zabawić i wyluzować.- powiedział Alex.
- Dobry pomysł a gdzie?- zapytała Katie.
- W tej knajpie na rynku.
- Ja Idę.- powiedziała przyjaciółka.
- A ty?- zapytał mnie Sam.
- Nie dzięki.
- Ej No chodź.
- Nie.
- A co masz jakieś plany? - zapytał Alex.
- Ona nie ma żadnych planów.- wtrąciła się Katie.
- Widzę,że wiesz lepiej ode mnie. Pa!
Odeszłam nie miałam ochoty z nimi rozmawiać i iść na imprezę. Przyjaciółka się znalazła. Nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek. To był Sam.
- Wiem dlaczego nie chcesz iść.
- Dlaczego?
- Widziałem co ten głupek Alex wczoraj zrobił.
- Swojego przyjaciela nazywasz głupkiem?
- Tak wyszło. Nie bój się będę go pilnował,ale chodź. Jak ty nie pójdziesz to Katie też.
- No dobra.
- Bardzo proszę czekaj co? Zgodziłaś się?
- Tak.
- To super. Napiszę ci szczegóły później. Pa!
- Pa!

LilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz