Schodząc na dół poczułam ohydny zapach alkoholu i papierosów. Gdy byłam już w kuchni widziałam również mnóstwo pijanych i całujacych. Z nich wyłoniła mi sie znajoma mi osoba- Sam. Podeszłam do niego:
- Hej , jednak pojechała.
- Cześć, nie nie pojechała.
- Skoro nie pojechała to co ty tu robisz?
- Możemy pogadać w cichszym miejscu?
- Tak chodź do mnie do pokoju.Wchodząc po schodach zastanawiałam sie o co mogło pójść i dlaczego do mnie nie zadzwoniła. Gdy weszłam do pokoju sprawdziłam telefon, okazał się rozładowany. Szybko go podłączyłam i zobaczyłam 20 nieodebranych połączeń od Katie.
- No więc co się stało?
- Pokłócilimy się...
- O co?
- Podejrzewa mnie o zdrade.
- A ma podstawy?
- No właśnie nie. Podobno jakaś jej koleżaneczka czy tam przyjaciółeczka jej powiedziała, że niby mnie widziała jak się z kimś całuje.
- Czekaj kto jej powiedział?
- Nie wiem ostatnio spotyka sie z jakąś Aną czy co w tym rodzaju i podobno to ona jej powiedziała.
- Świetnie to w takim razie jak ma nowa przyjaciółke to po co do mnie dzwoniła.
- A wiesz o jaką dziewczyne jej mogło chodzić?
- Chyba tak.
- O kogo?
- O Angel.
- Przecież Angel jest twoją daleką kuzynką.
-Dla Katie ona nie jest moją rodziną, a jeszcze ta cała Ana jej nagadała to juz wogóle jej nie przemówisz.
- Czy ty sie całowałeś ze swoją kuzyką?
- Nie to nie tak. żegnałem sie z nią i dałem jej buziaka w policzek.Nie dano mi odpowiedzieć , ponieważ do pokoju wparowała Katie:
- Widze, że szybko znalazłeś pocieszenie i że to na kilka frontów leciałeś, A ty co? Już wiem dlaczego nie odbierasz moich telefonów. Też mi przyjaciółka, która zabawia sie z moim chłopakiem ,a nie przepraszam byłym!!!
-Wiesz co po pierwsze to miałam rozładowaną komórke, a po drugie to ty zaczęłaś się spotykać z jakąś An i nie pocieszam twojego chłopaka tylko dowiaduje się jak bardzo przez ta laske się zmieniłaś, ale będziesz jeszcze płakać przez nią!! Lepiej bedzie jak już pójdziesz. Idź do swojej nowej przyjaciółki, a mi daj spokój bo nic ci nie zrobiłam!!
- Zmieniłaś się! Ja też ci nic nie zrobiłem!A ty mnie tak potraktowałaś!! Żałuje....
- Żałujesz tego ze, że mną byłeś?!!!!
- Tak...
- Super!! Oboje tego pożałujecie!!Gdy Katie wyszła poprosiłam Sama aby też już poszedł. Nie wiem dlaczego zadzwoniłam do Alexa:
- Alex...-powiedziałam zapłakanym głosem.
- Ej mała co sie stało?!Nic mu nie odpowiedziałam.
- Zaraz bede tylko nie płacz, dobrze? Gdzie jesteś?
- W domu...Rozłączył się i po kilkunastu minutach był u mnie w domu.
- Kochanie znaczy Lily ,co sie stało?- przytulił mnie.
- Na tej imprezie był Sam..
- No wiem też miałem iść, ale po pierwsze pewnie nie chciałabyś mnie widzieć, a po drugie przyjechała moja ciotka i musiałem zostać w domu.
- Czekaj skoro miałeś zostać w domu to co tu robisz?
- Ty zadzwoniłaś a w dodatku z płaczem, musiałem przyjechać.
- Dziekuje...
- No, ale co z Samem?
- Rozstał sie z Katie...
- To pewnie po to do mnie dzwonił. A dlaczego?
- Oskarżyła go o zdrade...
- Sam i zdrada? Co ty gadasz?
- Też nie mogłam w to uwierzyć, ale wiem całą prawde. No, więc jak to nowa przyjaciółka Katie mówi , że Sam całował się z jakąś dziewczyną to tak naprawdę dał buziaka w policzek swojej kuzynce wiesz której?
- Tak wiem , ale jak to nowej przyjaciółce?
- No po prostu ma nowa przyjaciółke, która miesza jej w głowie i pozbawia wszystkiego.
- I co dalej?
- Miałam rozładowany telefon, a ona do mnie dzwoniła. Potem wyparowała do mnie do pokoju i zrobiła awanture, że podobno Sam jest teraz ze mną i ja go pocieszałam. Dlatego od niej ponoć nie odbierałam.
- kochanie nie przejmuj sie nią nie warto.- pocałował mnie w czoło.
- Ale ona powiedziała, że my tego pożałujemy. Ja nie wiem co jej teraz siedzi w głowie...- zaczęłam coraz bardziej płakać.
- Ona nic ci nie zrobi, nie przy mnie.
- Przecież ty za chwile wyjeżdżasz.
-Nie wyjeżdżam.
- Co? Jak to?
- Rozmawiałem z rodzicami i powiedziałem, że nie moge wyjechać bo się zakochałem i nie moge zostawić jej samej. Zadecydowali, że przeprowadze się do babci.
- Na prawde? Nawet nie wiesz jak sie ciesze!
- Cieszysz sie?
- Tak.
- To znaczy że...
- Tak kocham cie!
CZYTASZ
Lily
Romance- Alex, jak ja mam to rozumieć? - Kocham cię. Kocham od pierwszego spotkania , pierwszej rozmowy. - Nie wyglądało to tak. Znaczy nie zawsze. Zresztą teraz to i tak nie ważne bo wyjeżdżasz. - Mamy miesiąc. - Miesiąc? Na co? - Nie mów mi ,że nic do m...