Rozdział 16

11 0 0
                                    

Po kilku dniach wyszłam z tego szpitala. Rodzice zabrali mnie od razu do domu. Bardzo się o mnie martwią , jestem im za to bardzo wdzięczna. Na ich miejscu nie wiedziała bym co zrobić , a oni tak mi pomagają. Nie tylko oni. Sam i Katie także. Jedyne co mnie smuci to to , że Alex mnie nie odwiedził od tej rozmowy w szpitalu. Nie mówiąc już o Noah, który w ogóle się nie skontaktował ani nie odwiedził. Według rodziców powinnam zostać jeszcze w domu , ale nie mogę w nim wytrzymać. Codziennie muszę  chodzić do psychologa. Pierwszy dzień był bardzo trudny. Nikt w szkole oprócz nauczycieli nie wie co się stało i dobrze bo bała bym się jak na to zareagują.

-Hej wam. Jak tam?

- Czekaj czekaj co ty robisz w szkole?!

- A co można robić w szkole. Przyszłam się uczyć.

- Uczyć? Tak szybko?

-Tak i już błagam zero pytań. Mam dosyć.

- No dobrze dobrze.-powiedziała Katie.

- Jak się czujesz?- usłyszałam pytanie za sobą.

Odwróciłam się i zobaczyłam Noah.

- Dobrze.

Odeszłam, poszłam do sali.Przyjaciółka zapytała czy wszystko w porządku.

- Nic nie jest w porządku.

- O czym ty mówisz?

- Tego dnia byłam umówiona z Noah w parku, chciał ze mną porozmawiać, ale skończyło się kłótnią i zerwaniem przyjaźni. On odszedł , a ja zostałam sama. Reszte już znasz.

- Jejku nie wiedziałam. Przykro mi. Dlatego tak się zachowałaś jak się zapytał?

-Tak. Nie odwiedził mnie w szpitalu, nie napisał. Po prostu nic , a teraz jakby nigdy nic pyta jak się czuje?

- Kochana on się codziennie pytał jak się czujesz.

-Ale nie mnie...

Dzień minął bardzo szybko. Po lekcjach Katie i Sam odprowadzili mnie do domu. Alexa nie było dzisiaj w szkole.


LilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz