Rozdział 2

1K 25 0
                                    


-Co ty tu do kurwy robisz tak daleko od domu? - zapytał. No prawda jest taka, że faktycznie odeszłam spory kawałek od domu i troszeczkę się zgubiłam.

-Zgubiłam się - odpowiedziałam drżącym głosem.

-Dużo widziałaś? - zapytał Sean.

-T-tylko jak strzeliłeś - powiedziałam, bo nie widziała sensu kłamać, bo i tak by mi nie uwierzył. On popatrzył się na mnie tak dziwnie i zacisnął mocniej ręce na moich ramionach.

-To i tak mało, ale mniejsza z tym. Masz o tym nikomu nie mówić i nie iść z tym na policje - warknął.

-A jeżeli pójdę? - zapytałam. Chociaż nie wiem po co. Sean przybliżył mnie do siebie i odwrócił tyłem. Tak żeby mógł mi coś powiedzieć do ucha. I powiedział:

-Jeżeli pójdziesz to obiecuję ci, że twojej mamie może coś nie chcący się stać. A ty możesz również nie chcący dostać kulkę w łeb - mówiąc to miałam wrażenie, że uśmiecha się na wizje o tym, że może zrobić krzywdę mi lub mojej mamie. O kurwa! Przecież on może zrobić coś mamie.

-A jaką ja mam pewność, że i tak nic nie zrobisz mamie? - zapytałam. Bo kurwa nigdy nie wiadomo co mordercy w głowie siedzi.

-Musisz mi choć trochę zaufać a po za tym bardzo polubiłem Helen - powiedział, ale teraz lekko ochrypniętym głosem.

-Widocznie muszę - powiedziałam oschle.

-No a teraz słońce wrócimy razem do domu i będę udawał dobrego przyrodniego braciszka. A i swoją drogą to nie zła z ciebie laska. I wszystko masz na swoim miejscu. - szepnął błądząc jedną ręką po moim ciele a drugą nada mnie trzymał. Wtedy nabrałam do niego jeszcze większego obrzydzenia. Puścił mnie i skierowaliśmy się w stronę jakiegoś parkingu niedaleko tej uliczki w której teraz zapewne leży ten trup. Na parkingu stało czarne BMW E90. Muszę przyznać, że BMW Seana bardziej mi się podobało niż jego taty. Sean nie wiem od kiedy jest takim gentlemanem, ale otworzył mi drzwi od strony pasażera a ja tylko wymamrotałam ciche ,,dzięki". Kretyn obszedł auto do okoła i siadł za kierownicą. Zapiął pasy i popatrzył się na mnie.

-Zapnij pasy - powiedział bez uczuciowo.

-Jak będę chciała - syknęłam. Kurde skąd we mnie tyle odwagi skoro przed chwilą się go panicznie bałam a teraz. Kurwa jeszcze muszę pamiętać, że on może coś zrobić mojej mamie, ale chyba nic jej nie zrobi przez to, że nie zapięłam pasów. A tak na marginesie to ja nigdy ich nie zapinam.

-Słuchaj się mnie suko - warknął jak mały wykastrowany piesek. Uśmiechnęłam się z myślą o tym skojarzeniu.

-Nie będę się ciebie słuchać to po pierwsze a po drugie ja nigdy nie zapinam pasów - powiedziałam do tego idioty.

-Będziesz i zaczniesz zapinać pasy - powiedział a raczej warknął ponownie. A ja prychnęłam na jego słowa i odwróciłam głowę do okna od strony pasażera. Nagle na policzku poczułam coś zimnego. Odwróciłam głowę po woli w stronę Seana i zobaczyłam, że trzymał nóż przy mojej twarzy a na jego krzywej mordzie pojawił się fałszywy uśmiech. Pewnie dlatego, że ja się wystraszyłam i musiałam mieć przerażoną twarz. - Słońce zapnij już lepiej te pasy, bo nie chcesz żebym ci chyba poharatał tę piękną buźkę - powiedział spokojnie. A ja zapięłam już w cholerne te pasy. Sean odłożył nóż do schowka w której zobaczyłam jeszcze broń. Kretyn wziął i odpalił samochód i odjechaliśmy z tego parkingu. Po 20 minutach drogi byliśmy już pod domem Georga. Wysiadłam z samochodu i skierowałam się w stronę wejścia do domu. Weszłam do środka, pogadałam chwilę z mamą, a mama oczywiście musiała się dowiedzieć, że ten kretyn mnie zgarnął, bo się zgubiłam. Po tej rozmowie postanowiłam się wykąpać. Po kąpieli położyłam się i nawet nie wiem kiedy i zasnęłam.

Monster [L.H]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz