Luke:
Byłem w kuchni, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Oczywiście jak zwykle ja musiałem iść otworzyć, bo ta czwórka debili nie może ruszyć tyłka. Podszedłem do drzwi i otworzyłem je. A po drugiej stronie stała moja mała Sophii z sinym policzkiem i pękniętą wargą oraz łukiem brwiowym. Po chwili oprzytomniałem i zamknąłem ją w żelaznym uścisku co blondynka od razu odwzajemniła. Muszę przyznać, że kamień z serca mi spadł jak ją zobaczyłem. Ale jednak te siniaki i te rozcięcia na jej twarzy sprawiły, że maniłem chęć zabić Seana. Po chwili nie chętnie oderwałem się od Sophii i popatrzyłem na nią.
-Może wejdziesz do środka? - zapytałem z uśmiechem na twarzy. Sophii weszła uśmiechając się do mnie. Skierowaliśmy się do salonu gdzie siedzieli chłopcy. Na początku nas nie zauważyli.
-Cześć chłopaki - powiedziała delikatnym głosikiem Sophii. Jak ona jest słodka ... później Luke - powiedziała moja podświadomość. Wszystkie cztery głowy odwróciły się w naszą stronę z wielkim uśmiechem.
-Witaj Sophii - powiedzieli równocześnie wstając, podchodząc do niej i przytulając się do niej po kolei.
-Co ci się stało? - zapytał Cal.
-Później wam opowiem teraz jestem strasznie głodna - powiedziała Sophii. Wstałem z fotela na którym wcześniej usiadłem i poszedłem do kuchni zrobić jeść Sophii. W przeciągu 30 minut zrobiłem Sophii jeść a ona je zjadła. Sophii siedziała na kanapie pomiędzy mną a Ashtonem. Na równoległej kanapie zasiedli Calum, Michael i Brayan.
-To opowiesz nam teraz co się stało? Dlaczego nie chodziłaś do szkoły i masz obitą twarz, że tak to ujmę - powiedział cały swój monolog Michael. Sophii lekko się spięła i przez dłuższy czas milczała. Położyłem rękę na jej malutkiej, którą trzymała na swoim kolanie. Po chwili zaczęła opowiadać co się z nią działo przez te kilka dni. Sophii pod koniec opowieści zaczęła płakać, więc przytuliłem ją. Wszyscy byliśmy mocno wkurwieni, bo jak on mógł ją tak skrzywdzić. Zabije go za to!
*4 godziny później*
Od czterech godzin oglądam filmy. Sophii jest wtulona we mnie. Cieszę się, że ona jest tu teraz z nami ze mną i jest bezpieczna. Mam nadzieję, że Seanowi nie wpadnie do głowy żeby namierzyć gdzie mieszkamy. Koniec myślenia o nim. Teraz najważniejsza jest moja Sophii. To znaczy nie do końca moja. Prawda jest taka, że zaczynam do niej coś czuć. Co prawda znamy się krótko, ale żadna dziewczyna nie działała na mnie tak jak ona. Mam nadzieję, że może ona też coś do mnie poczuje lub już czuje.
Sophii:
Od czterech godzin z chłopakami oglądaliśmy filmy. Ja wtuliłam się w Luka, ponieważ czuje się bezpiecznie w jego objęciach. Muszę przyznać, że znamy się krótko a ja zaczynam coś do niego czuć... Może on też coś do mnie zaczyna czuć. Ciekawa jestem tego. Szkoda, że nie umiem czytać w myślach. Nagle usłyszeliśmy huk...