Rozdział 18

535 12 0
                                    

Luke:

Kurwa mać jak ja się o Sophii boje. Gdy widziałem dziś jak Sean wpycha ją do samochodu. Mało tego on ma jeszcze problemy z tym, że ten skurwiel uwięził jej matkę i swojego ojca. Jak dziś zobaczyłam jak Sophii zbladła po wiadomości od tego skurwiela. Mam chęć go zabić, ale muszę poczekać na odpowiedni moment. Po tym jak Sean odjechał z Sophii to my z chłopakami również pojechaliśmy do domu. Kazałem Ashtonowi spróbować znaleźć kryjówkę gdzie mogą trzymać mamę Sophii. Brayan pojechał na spotkanie ze swoim informatorem. A ja razem z Calumem i Michaelem siedzimy w salonie na kanapie i zamartwiamy się co dzieje się z Sophii, Może napiszę do niej SMS-a. Może nie zabrał jej telefonu.

Ja:

Sophii skarbie wszystko w porządku?

Ja:

Proszę odpisz

Ja:

Sophii hallo...

Napisałem do niej już trzy wiadomości i zero odpowiedzi. Dlaczego ja się tak o nią boje? Może się w niej zakochałeś idioto? - mówi moja podświadomość. Może i ma rację, ale czy ona we mnie?

Sophii:

Obudziłam ze strasznym bólem całego ciała. Cholera dlaczego mnie tak wszystko boli? Zaczęłam się zastanawiać. I po chwili przypomniałam sobie wszystko, a mianowicie to, że Sean znów mnie pobił. W sumie dobrze, że jeszcze żyję i, że jestem w swoim pokoju. Po chwili zorientowałam się, że koło mnie ktoś leży. Odwróciłam głowę i się wystraszyłam, bo koło mnie leży Sean. Wystraszyłam się tylko dlatego, bo on mógł mnie wczoraj zabić. Prawda jest taka, że Sean jeszcze spał. Dlatego postanowiłam, że spróbuje wstać i iść do toalety. Pomału zaczęłam wstawać do pozycji siedzącej, ale to nie było łatwe i wszystko mnie kurewsko bolało, ale w końcu już usiadłam. Sturlałam nogi z łóżka i zaczęłam się powoli  podnosić. Stałam już na nogach, ale trochę się chwiałam. Ale jakoś doszłam do łazienki weszłam i od razu co zrobiłam to spojrzałam w lustro i się przeraziłam. Miałam sine oko, policzek, rozwaloną wargę i łuk brwiowy. Ale chwila w ten dzień kiedy Sean mnie pobił miałam inne ubrania a teraz mam krótkie spodenki i dużą koszulkę zapewne jego. Podwinęłam lekko koszulkę i zobaczyłam, że mam siny brzuch. Boże co mnie jeszcze z nim spotka. Nie mam już siły chce mi się płakać. Na dodatek jeszcze nie wiem co z moją mamą. Po chwili rozmyśleń jeszcze zrobiłam potrzebę fizjologiczną i wyszłam z łazienki. Skierowałam się do kuchni, ponieważ zaczęło mi burczeć w brzuchu i chciało mi się strasznie pić. Muszę przyznać, że nie było łatwo zejść na dół, ale udało mi się. Weszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie herbatę oraz kanapki. Po 15 minutach siadłam do stołu i zaczęłam pochłaniać wszystko co sobie przygotowałam. Po chwili poczułam, że ktoś mnie obejmuje od tyłu w talii. Od razu się spięłam, bo wiedziałam po zapachu, że to Sean.

Monster [L.H]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz