Rozdział 9

747 15 1
                                    

-Co masz na myśli? - zapytałam wystraszona. Ja już nie wiem czego mogłam się spodziewać.

-Bo my mamy własny gang - powiedział Luke a mi się słabo zrobiło. Ale trzeba im przyznać, że jak na osoby w gangu to są bardzo przyjacielscy. Ale to też wyjaśnia skąd znają Seana.

-To skoro wy i Sean jesteście w gangach to dlaczego on zabronił mi z wami rozmawiać? - zapytałam.

-Bo jesteśmy w dwóch różnych i się nie lubimy. Ja i Sean w szczególności, ponieważ obaj jesteśmy szefami - powiedział. Nie no ja to mam szczęście do bandytów. Ale nadal nie mogę zrozumieć jak Luke, Ashton, Calum, Michael i Brayan mogą być w gangu.

-Rozumiem. A teraz chodź może na matematykę? - zapytałam odsuwając się już od niego chociaż nie chętnie to zrobiłam. Luke pokiwał głową na zgodę i poszliśmy do sali. Po skończonych lekcjach w szóstkę wyszliśmy z budynku. Chcieliśmy razem iść coś zjeść.

-To gdzie idziemy coś zjeść? - zapytał Cal.

-Może pojedziemy do domu i coś zamówimy? - zasugerował Ash.

-No okey. Sophii idziesz z nami? - zapytał Michael. Chwilę się zastanowiłam, bo boje się o tych debili, że coś mogłoby się im stać. Popatrzyłam się na Luke a on objął mnie ramieniem i uśmiechnął się delikatnie.

-Jasne - odpowiedziałam również się uśmiechając. Zaczęliśmy iść w stronę ich samochodów, ponieważ była ich piątka jeździli dwoma samochodami. Po chwili stanęliśmy koło dwóch Audi A7. Muszę przyznać, że oni to mają gust do samochodów. Po chwili siedziałam już na tylnim siedzeniu w samochodzie z Lukiem, Ashem i Calumem. A Braian pojechał z Michaelem. U nas samochód prowadził Ash. Cal siedział z przodu koło niego a Luke z mną z tyłu trzymając mnie delikatnie za rękę. Po 20 minutach byliśmy już pod dużą willą. Muszę przyznać, że willa chłopaków była trochę większa od domu Gerga.

-To wasz dom? - zapytałam Luke.

-Tak - powiedział uśmiechając się. Jak ja kocham ten uśmiech. Po zatrzymaniu samochodu wysiedliśmy i skierowaliśmy się w stronę drzwi wejściowych. Weszłam do środka i muszę przyznać, że jak na chłopaków to mają bardzo czysto.

-Szczerze to jak na chłopaków to macie bardzo czysto - powiedziałam siadając na dużej kanapie. A wszyscy zaczęli się śmiać.

-A co ty myślałaś? Przecież jak tu by było lekko brudno to nasze dwie sprzątaczki czyli Brayan i Calum zaczynają sprzątać - powiedział śmiejąc się Ashton. Za co dostał w łeb od Caluma i Brayana. A ja zaczęłam się śmiać.

-To co zamawiamy? - zapytał Cal.

-Pizze? - zapytał Ash.

-My jesteśmy za. A ty Sophii? - zapytał Brayan.

-Ja też - powiedziałam uśmiechając się. Ashton poszedł zadzwonić a my zaczęliśmy wybierać film. Większość była za horrorem.

-Ale ja nienawidzę horrorów - powiedziałam z grymasem na twarzy.

-Zróbmy głosowanie - zaproponował Ash przynosząc trzy pudełka pizzy.

-Kto jest za horrorem ręka do góry - powiedział Cal. I wszyscy rękę do góry podnieśli, więc zostałam przegłosowana. Po zjedzeniu pizzy włączyli jakiś horror. A ja przy jakieś strasznej scenie (oczywiście dla mnie) potrafiłam zapiszczeć lub mocno wtulić się w Luka co mu to nie przeszkadzało.

-Spokojnie to tylko film - szepnął mi do ucha Luke.

-Wiem, ale co ja na to poradzę, że nie lubię takich filmów - powiedziałam. Wtedy w kieszeni zawirował mi telefon. Wyjęłam go z kieszeni i zobaczyłam nową wiadomość SMS. Odblokowałam telefon i to była wiadomość od Seana. 

Monster [L.H]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz