.16. Co ja robię? (L)

22 1 0
                                    

Stoję przypierając gościa do ściany i pragnąc wbić kły w jego bielutką szyjkę, a jego słowa docierają do mnie jak przez mgłę.
"Zapanuj... Głód... To nie ty..." i w chwili gdy już mam się w niego wgryźć dociera do mnie, co robię.
Odsuwam się szybko, odwracam i dostrzegam dziewczynę, która mnie ocaliła, leżącą na ziemi.
Pobiegam do niej i idąc za jej przykładem, rozcinam sobie nadgarstek i przytykam do jej ust, a ona od razu zaczyna pić. Po chwili zabieram rękę, oblizuje krew i pomagam jej usiąść.
- Przepraszam. Jak się czujesz?
- Dobrze. - stwierdza zaskoczona, wstając. - Nawet świetnie.
- To dobrze.
- Musimy iść. Księżniczka przyjechała ponad godzinę temu. - stwierdza patrząc na zegarek.
- O cholera. Ojciec mnie zatłucze. Lecimy. - zawołał książę, podając mi dłoń, by pomóc mi wstać. Ja jednak nie jestem w stanie pogodzić się z tym, co chciałam zrobić, więc ignoruje gest, sama szybko się podnosząc.
- Mogę iść z wami? - pytam patrząc prosto w oczy Sisi, która do spółki z księciem odpowiada:
- Musisz.
Chwytam więc torbę i wychodzę za nimi w noc.
Jednak, gdy tylko mijam próg krypty, oślepia mnie światło. Zaciskam więc mocno powieki i po czym powoli je otwieram, by oczy mogły się przystosować.
Gdy już udaje mi się je w pełni otworzyć, a blask już mnie tak nie oślepia spoglądam powoli w górę i dostrzegam coś niezwykłego. Coś, czego nie byłam w stanie zobaczyć ludzkim okiem.
Dostrzegam wyraźnie gwiazdy, planety i co najwspanialsze mgławice.

Lodowy Książę NocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz