Rozdział 3

371 27 1
                                    

Louis                                                                                                                                                                        Równo o 17:00 wyszedłem z domu a przed bramą czekali na mnie chłopcy z którymi się przywitaliśmy i poszliśmy w stronę baru. Gdy tam weszliśmy ujrzeliśmy ludzi stojących koło baru i pijących alkohol albo tańczących.Ruszyliśmy w stronę barku i zawołałem do kogoś kto stał za ladą tyłem do nas czyszcząc kubki.                                                                                                                         -Przepraszam!!- chłopak odwrócił się a ja ujrzałem pięknego chłopca z zielonymi oczami i lokami na głowie.Chłopak nie mógł mieć więcej niż 16 lat "Co on robi w takim miejscu?"zastanawiałem się po chwili oprzytomniałem i powiedziałem-Poproszę trzy szoty- a chłopak kiwnął głową i z wprawą zaczął mieszać nasze drinki. Po chwili chłopak podał nam nasz alkohol a ja zapłaciłem i poszliśmy usiąść do stolika który stał w rogu sali.                                                                                                              -Lou spodobał ci się ten chłopak-zapytał Zayn a ja spojrzałem na niego zdziwiony wtedy on wyjaśnił a ja spaliłem buraka- Patrzyłeś na niego jakbyś chciał go rozebrać spojrzeniem.                                          -Właśnie, chociaż nie dziwię ci się bo był naprawdę ładny.-dodał Nill- Tylko wydaje mi się że nie jest jeszcze pełnoletni.                                                                                                                                                   -Tak też mam takie wrażenie no, bo wygląda na nie więcej niż 16 lat.- przyznałem mu racje a Zayn przytaknął.                                                                                                                                                              -Dobra koniec gadania Nill chodźmy zatańczyć.-przerwał naszą rozmowę Zayn mówiąc do blondyna.Który w odpowiedzi uśmiechnął się uroczo i przytaknął ruchem głowy i poszli razem na parkiet. Za to ja znowu spojrzałem na bar za którym stał loczek, chłopak nadal tam był ale teraz wycierał bar i przez przypadek przewrócił jeden z kieliszków stojących koło napakowanego faceta. Oj będzie ostro...

Harry                                                                                                                                                                       Właśnie sprzątałem ladę kiedy moje myśli zaprzątał jasnowłosy chłopak. Przez co przewróciłem jeden z kieliszków.                                                                                                                                                       -Ty matole uważaj ,co robisz sieroto jedna!!-Wrzasnął na mnie napakowany gościu który był tutaj ochroniarzem i przywalił mi w mój i tak siny już brzuch. Upadłem na kolana i zwinąłem sie w kulkę z bólu.To było dla mnie za dużo. Facet właśnie miał mnie kopnąć ale zatrzymał go ten chłopak o którym cały czas myślę.                                                                                                                                            -Ej, ty zostaw tego chłopaka w spokoju!!-wrzasnął i odepchnął go ode mnie.A potem uklęknął przy mnie i pomógł mi wstać- Hej nie płacz. Za ile konczy się twoja zmiana odprowadzę cię do domu?-zapytał i starł mi łzy z policzków których nawet ne zauważyłem.                                                         -Kończę za dziesięć minut.-odpowiedziałem po sprawdzeniu godziny na zegarze. Mężczyzna przytaknął a ja dalej trzymałem się za brzuch. Po chwili podbiegł do mnie przerażony przyjaciel.-Harry!!-wrzasnął przytulając mnie- Boże dobrze że ci nic nie jest.Puścił mnie a potem zauważył osobę która mnie podtrzymywała i zwrócił się do niego.                                                                          -Część ja jestem Look a to Harry.-powiedział wskazując na mnie-Dzięki za uratowanie mojemu nieogarniętemu przyjacielowi życia.                                                                                                                     -Hej ja jestem Louis i nie ma za co-odpowiedział z uśmiechem ,a Look spojrzał na zegar.-O nasza zmiana się kończy więc już pójdziemy.-powiedział-Część!!-zawołaliśmy i poszliśmy się przebrać.-Część -odparł Lou.

 Nie Odchodz-Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz