Louis
Dzisiaj widziałem coś strasznego i bardzo chciał bym pomóc. Wiem już że mieszka w domu dziecka, ale dzisiaj dowiedziałem się też że zakochałem się w nim bez pamięci. Tak,to już postanowione jeśli Harry się zgodzi adoptuje go i zapewnię dobry dom gdzie nie będzie musiał się już o nic martwić. "Mam nadzieje że się zgodzi" pomyślałem jedząc kolacje odrobiłem jeszcze lekcje i poszedłem spać myśląc o moim aniołku.
Harry
Opiekunka opatrzyła mi rany, bez zbędnych pytań. Nie pytała się o nic bo wiedziała że i tak nic jej nie powiem. Poszłam do siebie do pokoju a tam razem z Look'iem odrobiliśmy lekcje i poszliśmy spać. Po mojej głowie ciągle krążyła jedna myśl" Co sobie o mnie pomyślał Luis gdy zobaczył mnie w takim stanie?" I z tą myślą odpłynąłem w objęcia Morfeusza. Ten tydzień minął mi już bez żadnych niespodzianek, ale nie spotkałem już Lou. W piątek po szkole zawołała mnie pani Róża.
-Harry chodź na chwile do mojego gabinetu!-ruszyłem na dół a tam w gabinecie zobaczyłem Louis'a. Przestraszyłem się bo pomyślałem że powiedział że się tnę -Usiądź Harry.Pan Louis postanowił cie adoptować więc dzisiaj się spakujesz a jutro pojedziesz z nim do jego domu.-powiedziała,a ja się zdziwiłem ale kiwnąłem głową i spojrzałem na Lou który się do mnie uśmiechał co ja też odwzajemniłem.
-To ja pójdę się pakować- powiedziałem radośnie i pobiegłem na górę gdzie wyciągnąłem walizkę i zacząłem się pakować. Dopiero po chwili przypomniałem sobie o Look'u który patrzył na mnie zdziwiony.-Adoptowali mnie!! Nareszcie będę miał prawdziwy dom!-krzyknąłem do niego radośnie a on też się ucieszył. A później pomógł do końca pakować, do końca dnia byłem szczęśliwy i dopiero pod wieczór gdy już leżałem w łóżku pomyślałem o najważniejszym... " On wie że się tnę". I całe moje szczęście prysło, o tym myślałem już do późna, dopiero po 23 udało mi się zasnąć.
CZYTASZ
Nie Odchodz-Larry
Hayran KurguHistoria gdzie Harry mieszka w domu dziecka a Louis wyciąga go z sierocińca . Jeśli nie lubisz yaoi nie czytaj. Będą występować sceny 18 +