Rozdział 13

246 20 5
                                    


Harry
Promienie słońca wdzierały się do pokoju, chciałem przekręcić się na drugi bok, ale wtedy poczułem że ktoś mnie przytula. Właśnie w tej chwili przypomniałem sobie wczorajsze wydarzenia, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce.
- Część skarbie.- usłyszałem przy uchu i odwróciłem się w tamtą stronę. Lou przytulił mnie jeszcze bardziej, jakby bojąc się że w każdej chwili mogę mu uciec, ale i tak na jego ustach był radosny uśmiech. Odpowiedziałem mu tym samym, a on pocałował mnie w czoło, sprawiając że moje policzki były jeszcze bardziej czerwone ( to tak się jeszcze da).- Wyglądasz uroczo jak się rumienisz.- zachichotał niebieskooki, a ja z zażenowaniem wtuliłem sie w jego klatkę piersiową chowając przy tym głowę w zagłębieniu jego szyi.- Ejj, nie chowaj się.
- Zawstydzasz mnie Lou- powiedziałem zerkając na niego. A on poprostu uśmiechał się rozczulony i zaczął głaskać mnie po głowie i plecach. Nawet nie wiem kiedy znowu odpłynąłem w ramiona Morfeusza.

Louis
Ten dzieciak jest strasznie uroczy. Kiedy zobaczyłem że się rumieni myślałem że nie wytrzymam i rzucę się na niego, całując każdy fragment jego ciała. Ale wiedziałem że on nie jest na to gotowy i tym samym tylko bym go wystraszył.
Spojrzałem na zegarek i z przerażeniem stwierdziłem że jej już 11 a loczek musi zjeść jeszcze śniadanie i leki.
- Harry wstawaj musisz wziąć leki.- powiedziałem delikatnie głaszcząc go po głowie. Na co chłopak zamruczał jak kotek (😻 ).- No już bo cie zrzucę z łyżka.
Chłopak wymamrotał coś pod nosem ale posłusznie usiadł na łóżku przecierając oczy. Podczas snu jego koszulka podwinęła się i mogłem zobaczyć kawałek jego brzucha ( zboczuch ) który nie powiem był trochę umięśniony.-No choć jak zjesz leki i śniadanie to możemy razem pooglądać telewizję.
- Okej.- powiedział schodząc z łóżka i podchodząc do drzwi.- No rusz się Lou.- rzucił. Wstałem i zszedłem na dół, kiedy przechodziłem obok loczka klepnąłem go w tyłek i zaśmiałem się kiedy podskoczył piszcząc jak dziewczyna.
- To co chcesz na śniadanie-zapytałem.
- Może być jajecznica.
Zrobiłem nam jajecznice i razem po śniadaniu poszliśmy do mojego pokoju aby oglądnąć jakiś film. Harry wybrał jakiś film, ale ja nie bardzo zwracałem na to uwagi przytulając go i od czasu do czasu całując we włosy i czoło. Tak spędziliśmy resztę dnia, wtedy pomyślałem sobie że nie mogę być już bardziej szczęśliwy.

Ach ta matematyka, weny dodaje XD

 Nie Odchodz-Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz