Rozdział 7

314 23 0
                                    

Louis

Dzisiaj poszedłem do domu dziecka żeby podpisać wszystkie dokumenty związane z adopcją mojego aniołka(Hazza) . Kiedy kobieta która wydawała mi wszystkie papiery zawołała Hazza, widziałem w jego oczach zdziwienie które po chwili zmieniło się w szczęście. Widzieć uśmiech na jego twarzy to prawdziwe szczęście, i już teraz wiedziałem że podjąłem dobrą decyzje.

Następnego dnia pojechałem po niego i razem jechaliśmy do naszego domu, jak to pięknie brzmi "naszego"już  nie będę się budził w pustym mieszkaniu. Przez całą naszą podróż Harry patrzył w okno auta a na jego twarzy był mały uśmieszek.

-Witaj w domu Harry-powiedziałem gdy wjechaliśmy na podjazd willi.

-Czy ty pracujesz w mafii-zapytał z szeroko otwartą buzią

-Nie, moi rodzice kupili mi ją jako lepszy start w dorosłe życie-powiedziałem ze śmiechem a Hazz słodko się zarumienił- Dobra,chodźmy do środka pokaże ci twój pokój.-wyszliśmy z auta a je wziąłem jego walizki.-To twój pokój, mam nadzieje że ci się podoba a teraz się rozpakuj i zejdź na duł na prawo od schodów jest salon. poczekam tam na ciebie i porozmawiamy.- po tych słowach zostawiłem chłopaka w pokoju.

Harry

Mój pokój był przepiękny*zdjęcie w mediach XD*, trochę się przestraszyłem kiedy Lou powiedział ż musimy porozmawiać bo nie miałem pojęcia o co chodzi. Rozpakowałem się szybko i ruszyłem do salonu zgodnie z jego instrukcjami.

-O już jesteś, w takim razie usiądź tu- powiedział i poklepał miejsce obok siebie, wykonałem jego polecenie a on chwycił mnie za mój nadgarstek.-Proszę nie rób tego więcej, teraz już nikt cie nie skrzywdzi. Nie chce patrzyć na to jak cierpisz bo wtedy moje serce pęka.-moje oczy zaszły łzami, on to zauważył i przytulił mnie do siebie mocno, a ja wtuliłem się w niego ufnie. Pomimo tego że znam go tak krótko wiedziałem że mogę mu ufać-Obiecaj mi to Harry, proszę.

-O-obiecu-je -wyszlochałem- Louis dalej mnie przytulał i puścił dopiero wtedy kiedy się uspokoiłem. Po tym incydencie Lou poszedł zrobić kolacje którą zjedliśmy razem a potem oboje poszliśmy spać. Okazało się że Louis ma pokój obok mojego.I tak minął mi cały dzień.


 Nie Odchodz-Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz