4

246 21 7
                                    

Lauren P.O.V

Camila jeszcze spała, a mnie obudził krzyk dziewczyn, chciałam sprawdzić co się dzieje więc wyszłam na korytarz i z moim szczęściem jak tylko wyszłam z pokoju wpadłam na chłopaka o ślicznych zielonych oczach i prawie spadłam na ziemię, ale on mnie złapał.

-Przepraszam, ja... ja... to znaczy... to
niechcący.- tyle zdołałam z siebie wykrztusić i uwolniłam się z jego objęć.

-Nic się nie stało. - odpowiedział i zaśmiał się.

-Chyba cię skądś kojarze.- powiedziałam i zaczęłam się mu przyglądać, a on się uśmiechnął.

Naprawdę go kojarzyłam.

-O wiem. -olśniło mnie.- Ty jesteś tym chłopakiem z One Direction.

-Tak to ja. Jesteś fanką czy coś? Zaczniesz zaraz skakać i piszczeć?- zapytał i zaśmiał się.

-Nie nie nie. Nawet nie wiem jak masz na imie.

-No to jesteś jedyna. -puścił mi oczko.

-Wyjątkowa. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać.

-I piękna.

-Co?- powiedziałam i prawie zaksztusiłam się powietrzem.

-Mówię, że piękna pogoda dzisiaj. -odpowiedział i podrapał się po karku.

-Yhy. Tak, piękna. Słuchaj. Musze już iść. Do później?

-Do później. -odpowiedział, a ja weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi.

Naprawdę był przystojny i te jego zielone oczy. Omg. Przypomniało mi się, że dalej mi nie powiedział jak ma na imie. Wiem, że duzo się o nim mówi i w ogóle, ale ja naprawde nie wiem jak sie nazywa.

-O nareszcie wstała.- powiedziałam ponieważ zobaczyłam, że Camila otworzyła oczy.

-Och daj spokój... Co one się tak drą? Pali się?

-Wiesz przyjechał ten słynny zespół.-odpowiedziałam i wspomnienia o tam tym chłopaku wróciły.

-Który? -zapytała, a ja skapnełam się, że nie podałam nazwy.

-One Direction.

-Żartujesz!- odpowiedziała i od razu się podniosła. -Naprawdę?!

-No tak.

-I możemy ich spotkać ponieważ my mieszkamy w tym hotelu gdzie gwiazdy to znaczy oni to znaczy my.

-Ej uspokuj się.- powiedziałam gdyż już w ogóle jej nie rozumiałam.

Po godzinie w końcu sie ubrałyśmy i wymalowałyśmy więc zeszłyśmy do jadalni na śniadanie. Usiadłyśmy sobie przy stoliku przy oknie gdzie był piękny widok na basen i ocean. Stolik był duży spokojnie zmieściło by się dziesięć osób.

-Hej, możemy się dosiąść?- zapytał dość niski chłopak, a obok niego zauważyłam trzech innych w tym tego z zielonymi oczami.

-Ym... tak, jasne. Siadajcie. -odpowiedziałam i widziałam szok w oczach Camili.

TEN chłopak usiadł obok mnie natomiast obok Camili usiadł blondyn.

-Cześć, jestem Niall.- powiedział i podał rękę w stronę dziewczyny.

-C-c-c-Camila. -wyjąkała brunetka.

-A ty jak masz na imie? -nagle usłyszałam głos zielonookiego.

-Jestem Lauren. -powiedziałam i uśmiechnęłam się. -A ty ?

-Harry. -powiedział i również się uśmiechnął.

Gdy zjedliśmy śniadanie udaliśmy się do naszych pokoi. Harry mnie odprowadził, a Camila gdzieś poszła z Niallem.

-To tutaj.-powiedziałam gdy stanęłam przed drzwiami. -Chcesz wejść?

-Nie, dzięki. Musze iść do chłopaków. To do później?

-Do później. -odpowiedziałam i weszłam do pokoju.

Była 21 Camila dalej nie wróciła tylko napisała mi smsa, że będzie później.
Pomyślałam, że nie będę siedzieć w domu więc przejdę się po plaży.

Po godzinie chodzenia postanowiłam, że usiądę sobie na ławce na molo. Patrzyłam na swoje stopy jeszcze mokre od wody i nagle obok nich zobaczyłam czyjeś buty, popatrzyłam do góry. To był on.

-Co tu robisz sama? -zapytał patrząc się w moje oczy.

-Postanowiłam się przejść. Nie chciałam siedzieć sama w pokoju. -odpowiedziałam i uciekłam wzrokiem w bok.

-Yhm.. mogę się dołączyć?

-Tak, jasne.- odpowiedziałam, a w środku cieszyłam się jak małe dziecko.

-To.. ten.. idziemy się przejść po plaży? -zapytał Harry po paru minutach siedzenia cicho.

-Tak. Chodźmy.-odpowiedziałam i ruszyliśmy.

-Do kiedy tu jesteś?- zapytał zielonooki.

-Do grudnia. A ty ?

-Do końca wakacji. Zrobiliśmy sobie małą przerwę.

-Należy wam się. -powiedziałam i uśmiechnęłam się.

-Taa.. Ej nie wydaje ci się, że coś iskrzy między Niallem, a tą twoją koleżanką?

-Tak, zdecydowanie. Na cały dzień zniknęli i nawet nie wiem gdzie są.

-W ogóle to jutro jest impreza na plaży. Poszła byś ze mną? - zapytał i podrapał się po karku.

-T-t-tak to znaczy tak jasne. Chętnie.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.

-Opowiedz mi coś o sobie.

-A co byś chciał wiedzieć?

-Wszystko.- powiedział i mrugnął do mnie.

-No to tak.- zaczęłam.- Mam na imię Lauren. Mieszkałam w Londynie. Mam starsza siostrę Ashley. Teraz twoja kolej.-powiedziałam gdyż nie wiedziałam co mogę jeszcze o sobie powiedzieć.

-Ym.. no cóż. Mam na imie Harry. Mam siostrę Gemme. Mam 22 lata.

-Chyba to już o tobie wiedziałam od mojej młodszej kuzynki. Ona cię uwielbia. Naprawdę.

-A ty?-zapytał i uśmiechnął się.

-Co ja?- popatrzyłam na niego zdziwiona.

-Ty też nas uwielbiasz ?

-Szczerze mówiąc to nie bardzo. Znałam was wcześniej, ale nie miałam świra na waszym punkcie jak większość dziewczyn. Natomiast teraz jak was poznałam to was naprawde polubiłam- odpowiedziałam szczerze.

-Okey. Rozumiem. Ymm. Chyba mi nie powiedziałaś ile masz lat.

-Laur! Laur! -usłyszałam głos Camili za mną.

Odwróciłam się i zobaczyłam Camile i Nialla, który ją obejmował.

-O hejka!

-Co wy tu robicie? -zapytała i patrzyla raz na mnie raz na Harrego.

-Chodzimy i gadamy.- odpowiedział Harry.

-Wiecie jest juz 23 więc poszliśmy was szukać.

Po tych słowach ruszyliśmy w strone hotelu.
Gdy stanęliśmy przed pokojem moim i Camili Niall przytulił się do Camili i o dziwo Harry do mnie i wyszeptał mi do ucha:

-Słodkich snów kochanie.

O mało co nie zaksztusiłam się powietrzem. Znowu.

Weszłyśmy do pokoju i od razu poszłyśmy spać.

***********************

KOLEJNY ROZDZIAL HAHA ❤

Amazing summer Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz