17

65 7 0
                                    

-Lauren, Harry! Jesteście tu? -krzyknęła Dinah wchodząc do busa razem z dziewczynami.

-Jesteśmy, chodźcie szybko. -odpowiedziałam podekscytowana.

-Co się stało? - zapytała Ally.

-To jest nasz menadżer. Znaczy będzie nasz jeżeli wszystkie się zgodzicie na to.

-A... a ty się zgadzasz? -zapytała Camila.

-Chyba tak.

-To jak ty się zgadzasz to ja też.  A wy dziewczyny?

-Zgadzam się. -powiedziała Dinah równo z Ally.

-No to ja też. -powiedziała Normani mało przekonująco.

-No to sprawa jasna. -powiedział mężczyzna w garniturze podając nam teczkę z kontraktem, którą wzięłyśmy żeby przeczytać.

Wszystkie warunki były dobre więc go podpisałyśmy.

-Super. To jutro widzimy się w studiu i popracujemy nad piosenkami do albumu. Rano koło 10 przyjedzie po was limuzyna- powiedział pan który dalej się nie przedstawił.

Nic nie odpowiedziałyśmy tylko przytaknęłyśmy.

Jak tylko wyszedł zaczęłyśmy skakać i piszczeć.

-Aaa! Nie wierze! -powiedziałam.

-Ja też!- powiedziała Dinah, a następnie się przytuliłyśmy w piątke.

----------------------

-Dziewczyny! Wstawać! Za chwile limuzyna przyjedzie.- krzyczała podekscytowana Ally akcentując wyraz "limuzyna".

-Jestem taka szczęśliwa!- krzyknęła Camila schodząc z łóżka.

-Ja też. - powiedziałam równo z Normani.

-Ja też, już nie mogę się doczekać.- dodała Dinah.

-Gdzie chłopcy? - zapytałam.

-Wyszli na stadion.- powiedział ochroniarz chłopaków wchodząc do busa.

-Ale nie pożegnają nas? -zapytała Camila lekko zawiedziona.

-Powiedziali, że wyjdą stamtąd dopiero po koncercie, a ochronie stadionu kazali nikogo nie wpuszczać.

-C-Co? -zapytałam.

-No niestety.  -powiedział, a następnie wziął jabłko i wyszedł.

-O co im chodzi? -zapytała Camz.

-Nie mam pojęcia. -powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Odkąd podpisałyśmy ten kontrakt są jacyś dziwni. -powiedziała Dinah.

-Tak. Też to zauważyłam. -powiedziała Ally.

-Ja też. - dodała Normani.

-Kurcze...- powiedziałam. -Nie wiem co się dzieję. Pogadamy z nimi jak wrócimy. Ok? Teraz zbierajmy się bo limuzyna za chwile przyjedzie.

Dziewczyny przytaknęły.

-Ej słyszycie? -zapytała Dinnah.

-To mój telefon! -krzyknęła Camila. -Mama dzwoni!

-Halo? -powiedziała moja przyjaciółka odbierając telefon. -Jak to mnie widziałaś? CO? Jak to nasze zdjęcia były w internecie. Czekaj oddzwonie do ciebie.

-Co się stało? -zapytała Normani.

-Nasze zdjęcia są na stronie tego popularnego programu... ugh... zapomniałam jak się nazywa. I są podpisane jako "nowy girlbnd".

-Co? -zapytałyśmy równo.

-No. Patrzcie. -Camila pokazała nam telefon.

Faktycznie tam są nasze zdjęcia.

-Ale jaja! - krzyknęła Dinah.

---------------------------

Właśnie dojechałyśmy do studia i wspólnymi siłami zaczęłyśmy myśleć nad piosenkami.

-Ym... słuchajcie...- zaczęła Camila.- Bo ja wzięłam ze sobą to. -powiedziała pokazując na kartke która wyjęła ze swojej torebki.

Miss movin' on.

To nasza pierwsza piosenka tak naprawdę.  Tyle że nie jest dopracowana dlatego jako pierwszą zaśpiewałyśmy "Me and My Girls".

-Ej dopracujmy ją bo ona jest świetna!- powiedziała Normani.

----------

Jest już wieczór napisałyśmy około 5 piosenek plus dopracowałyśmy "Miss Movin' on". Teraz wracamy do domu znaczy busa. Dziewczyny poszły na stadion, a ja jestem mega zmęczona i marzy mi się łóżko

-O Harry. Cześć. -powiedziałam widząc chłopaka siedzacego w mini salonie.

-Cześć Lauren. Możesz usiąść?

-Ym.. tak tak. - odrazu po tym usiadłam.

-Zmieniłaś się.

-Co?

-Nie jesteś tą Lauren w której się zakochałem.

-Cały czas jestem taka sama! -uniosłam się.

-Nie. W ogóle nie poświęcasz mi czasu. Z chłopakami też nie gadasz nawet.

-Bo pracuje z dziewczynami nad nowym albumem.

-Dopiero od dzisiaj, a wcześniej?

Nic nie odpowiedziałam, ale zdałam sobie sprawę z tego, że faktycznie tak jest.

-Ja.. ja przepraszam. -wydusiłam z siebie i spuściłam głowę.

-Nie chce żebyś mnie przepraszała. Chcę żebyś zrozumiała, że to nie w porządku w stosunku do chłopaków... i do mnie. -powiedział, a mnie troche zatkało.

-Wiem, że to nie w porządku Harry!- podniosłam głos. -Ale jakby nie patrzeć ty też mi nie poświęcałeś czasu, cały czas próby i próby, ale żeby chociaż ze mną pogadać nie miałeś nawet pięciu minut więc przestań mówić, że to ja nie mam czasu dla ciebie.

Chłopak nic nie odpowiedział, a ja tylko wyszłam z busa trzaskając drzwiami, a na zewnątrz zastałam dziewczyny oraz chłopaków stających pod busem i uważnie mi się przyglądając.

-Wszystko w porządku? -zapytał Liam.

-Nie. -odpowiedziałam kucając i łapiąc się za głowę.

-Co jest?- zapytała Dinah, a ja wszystko im opowiedziałam.

-Czekajcie. -powiedział Liam wchodząc do busa w czasie kiedy ja rozmawiałam z dziewczynami.

Po około dziesięciu minutach Liam wyszedł z busa razem z Harry'm.

-Chyba musicie pogadać.  -powiedział popychając Harry'ego w moją stronę, a reszcie pokazując żeby weszli do busa.

-Lauren... ja...-zaczął, ale ja mu przerwałam.

-Wiem. Nie chciałeś mnie zranić i nie wiedziałeś, że tak to odbiore.

-Skąd wiedziałaś? -zapytał ze zdziwieniem.

-Dobrze cię znam. -odpowiedziałam posyłając chłopakowi uśmiech, który odwzajemnił.

********************

Hejka😇
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału i bardzo bardzo bardzo dziękuję za ponad 1000 wyświetleń 💓
Nie sądziłam, że będę mieć 100 a co dopiero 1000 !
BARDZO DZIĘKUJĘ ❤

Amazing summer Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz