Lauren P.O.V
-Nie wierzę! -krzyknęła Dinah.- Dziś mamy swój pierwszy występ taki na żywo. Co prawda to tylko jedna piosenka, ale nie wierze i tak.-mówiła z podekscytowaniem.
-Masakra. Od zawsze moim marzeniem było zostać piosenkarką i nareszcie się spełniło.-powiedziała Ally malując rzęsy Camz.
-Gotowe? -zapytał Liam.
-Tak.-odpowiedziała Normani.
-My wychodzimy za 5 minut, a wy za 15. Zaśpiewamy trzy piosenki i od razu was zapowiemy.- powiedział brunet i uśmiechnął się do nas.
-Okay.-odpowiedziałam i poczułam jak nie równo oddycham z nerwów.
-Co jest? -zapytała Ally widząc mnie, a raczej mój stan.
-N-n-nie wiem.
-Denerwujsz się? -zapytała Camz.
-T-tak. Chy-chyba
-Ej, będzie dobrze. Wyjdziemy tam razem. Nie będziesz sama.- powiedziała Dinah i podeszła do mnie razem z dziewczynami aby mnie przytulić.
--------------
-Fifth Harmony. Macie 3 minuty musicie iść za mną. -powiedział jakiś facet w czarnym ubraniu. No, ale jak powiedział tak zrobiłyśmy.
Poszłyśmy pod scenę..dosłownie pod ponieważ miałyśmy na nią wyjechać tak z dołu.. no rozumiecie... całą drogę trzymałam Normani za rękę, a Ally, Dinah i Camila również sie trzymały.
-Za chwile tu padne. Nawet nie wiecie jak mi serce wali.- powiedziała Ally i zaczęła sie wachlować ręką tak jak by to miało pomóc.
-A teraz gościnnie zaśpiewa nowy girlband Fifth Harmony.- usłyszałam głos Liama i poczułam jak wyjeżdżamy na górę, słyszałam pierwsze dźwięki naszej nowej piosenki oraz krzyk ludzi.
Całe szczęście zaczynałyśmy razem a następna jako tak zwane "solo" śpiewała Camila. Gdy przyszła pora na mnie myślałam, że zemdleje, ale spojrzałam na dziewczyny i to dodało mi otuchy. Dałam rade, my dałyśmy rade.
Po tym jak skończyłyśmy chłopcy od razu weszli na scene aby nam pogratulować.
-Kto jest za tym aby dziewczyny były na scene przez reszte koncertu? -zapytał publiczności Lou, a oni momentalnie zaczęli krzyczeć co oznaczało, że chcą.
Gdy koncert się skończył poszliśmy na imprezę do najpopularniejszego klubu w Londynie. Chłopcy nas doprowadzili do niego, a oni mieli przyjść godzinę po nas ponieważ musieli coś omówić z menadżerem, a nie chcieli żebyśmy czekały na nich. Na początku jak tylko weszłyśmy tanczyłam z Dinah i Ally, a Camila i Normani razem.
-Cześć piękna. Zatańczysz? -zapytał mnie jakiś chłopak, więc odwróciłam się żeby go zobaczyć i o rany nie wierze to Luke Hemmings z 5 second of summer. No jak mogłam się nie zgodzić.
-Więc, jak się nazywasz?- zapytał wysoki chłopak.
-Lauren.
-Ja jestem...-
-Wiem jak masz na imie.- przerwałam mu.
-Skąd? -zapytał.
-Aaa tam... kiedyś byłam waszą fanką. -odpowiedziałam i zaśmiałam się pod nosem.
-Kiedyś?
-Ta...
-A co się stało, że już nie jesteś?
-Sama nie wiem w sumie. Tak zmiana dzień przestałam słuchać waszych piosenek. Nie wiem co się stało, ale muszę do tego wrócić.
Chłopak nic nie powiedział tylko się uśmiechnął i zaczął mnie przysówać do siebie jak by chciał mnie pocałować.
-Co ty robisz? -zapytałam i odsunęłam się od niego.
-N-nie wiem. Przepraszam, ale jesteś taka piękna.
-Ale ja mam chłopaka.
-Co? Kogo?
-Pewnie kojarzysz. Harry Styles.
-Co?!- podniósł głos.
-Jakiś problem?
-Nie... a on tu bedzie dziś?
-Tak. Powinien za niedługo przyjść.
-Dobrze.
Nic nie odpowiedziałam tylko popatrzyłam na niego lekko zdezorientowana.
Luke to naprawdę świetny chłopak. Przetańczyłam z nim trzy piosenki, a chłopaków dalej nie ma.
-Lauren, możemy pogadać? -zapytał Lou nachodząc mnie od tyłu.
-Jasne. - odpowiedziałam. -Przepraszam na chwile. -zwróciłam się do wysokiego chłopaka.
-Harry nie przyjdzie, ale ty chyba znalazłaś towarzystwo. -powiedział Louis.
-Po prostu poprosił mnie do tańca. A co się stało z Harrym?
-Stwierdził, że źle się czuje więc został w domu. To znaczy w busie.
-Powiedz dziewczynom, że poszłam do niego. -powiedziałam, a chłopak tylko przytaknął.
Gdy wychodziłam z klubu ktoś złapał mnie za rękę więc się odwróciłam.
-Dlaczego już idziesz? -zapytał Luke.
-Harry źle się czuje i musze do niego iść.
-To chociaż daj mi swój numer.
-Mówiłam, że mam chłopaka.
-Hej, ale nie masz przyjaciela.
-No niech ci będzie. - odpowiedziałam i podałam chłopakowi numer.
------------
-Cześć! -krzyknęłam wchodząc do busa.
-Lauren? -zapytał Harry z wyraźnym zdziwieniem.
-Tak. Podobno się źle czujesz.
-Emm.
-Harry, co się dzieje?- zapytałam chłopaka i wychyliłam się żeby popatrzeć za niego, a tam siedział Liam z jakimś kolesiem.- Kto to? -zapytałam.
-Emm.
-Harry! Powiedz coś w końcu.
-Ja ci powiem. -odezwał się Liam.- To jest menadżer. Nie nasz. Ale wasz.
-CO?
-Tak właśnie. On chce podjąć z wami współ prace. Tyle, że wy wszystkie musicie się na to zgodzić.
-Nie wierze. -powiedziałam i chwyciłam się za głowę. -Jak dziewczyny tylko wrócą to z nimi pogadam. Miło mi pana poznać. -zwróciłam się do kolesia w garniturze.
-Mi również. -odpowiedział.
*******************
Przepraszam za taką długą przerwę, ale nie miałam weny aby napisać rozdział + pracowałam nad nowym fanfiction na które serdecznie was zapraszam ❤
CZYTASZ
Amazing summer
FanfictionLauren wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką Camilą wyjeżdża na wakacje do Los Angeles. To co się stanie potem obróci życie dziewczyn do góry nogami. *to nie jest Camren*