16

61 9 0
                                    

Lauren P.O.V

-Nie wierzę! -krzyknęła Dinah.- Dziś mamy swój pierwszy występ taki na żywo. Co prawda to tylko jedna piosenka, ale nie wierze i tak.-mówiła z podekscytowaniem.

-Masakra. Od zawsze moim marzeniem było zostać piosenkarką i nareszcie się spełniło.-powiedziała Ally malując rzęsy Camz.

-Gotowe? -zapytał Liam.

-Tak.-odpowiedziała Normani.

-My wychodzimy za 5 minut, a wy za 15. Zaśpiewamy trzy piosenki i od razu was zapowiemy.- powiedział brunet i uśmiechnął się do nas.

-Okay.-odpowiedziałam i poczułam jak nie równo oddycham z nerwów.

-Co jest? -zapytała Ally widząc mnie, a raczej mój stan.

-N-n-nie wiem.

-Denerwujsz się? -zapytała Camz.

-T-tak. Chy-chyba

-Ej, będzie dobrze. Wyjdziemy tam razem. Nie będziesz sama.- powiedziała Dinah i podeszła do mnie razem z dziewczynami aby mnie przytulić.

--------------

-Fifth Harmony. Macie 3 minuty musicie iść za mną. -powiedział jakiś facet w czarnym ubraniu. No, ale jak powiedział tak zrobiłyśmy.

Poszłyśmy pod scenę..dosłownie pod ponieważ miałyśmy na nią wyjechać tak z dołu.. no rozumiecie... całą drogę trzymałam Normani za rękę, a Ally, Dinah i Camila również sie trzymały.

-Za chwile tu padne. Nawet nie wiecie jak mi serce wali.- powiedziała Ally i zaczęła sie wachlować ręką tak jak by to miało pomóc.

-A teraz gościnnie zaśpiewa nowy girlband Fifth Harmony.- usłyszałam głos Liama i poczułam jak wyjeżdżamy na górę, słyszałam pierwsze dźwięki naszej nowej piosenki oraz krzyk ludzi.

Całe szczęście zaczynałyśmy razem a następna jako tak zwane "solo" śpiewała Camila. Gdy przyszła pora na mnie myślałam, że zemdleje, ale spojrzałam na dziewczyny i to dodało mi otuchy. Dałam rade, my dałyśmy rade.

Po tym jak skończyłyśmy chłopcy od razu weszli na scene aby nam pogratulować.

-Kto jest za tym aby dziewczyny były na scene przez reszte koncertu? -zapytał publiczności Lou, a oni momentalnie zaczęli krzyczeć co oznaczało, że chcą.

Gdy koncert się skończył poszliśmy na imprezę do najpopularniejszego klubu w Londynie. Chłopcy nas doprowadzili do niego, a oni mieli przyjść godzinę po nas ponieważ musieli coś omówić z menadżerem, a nie chcieli żebyśmy czekały na nich. Na początku jak tylko weszłyśmy tanczyłam z Dinah i Ally, a Camila i Normani razem.

-Cześć piękna. Zatańczysz? -zapytał mnie jakiś chłopak, więc odwróciłam się żeby go zobaczyć i o rany nie wierze to Luke Hemmings z 5 second of summer. No jak mogłam się nie zgodzić.

-Więc, jak się nazywasz?- zapytał wysoki chłopak.

-Lauren.

-Ja jestem...-

-Wiem jak masz na imie.- przerwałam mu.

-Skąd? -zapytał.

-Aaa tam... kiedyś byłam waszą fanką. -odpowiedziałam i zaśmiałam się pod nosem.

-Kiedyś?

-Ta...

-A co się stało, że już nie jesteś?

-Sama nie wiem w sumie. Tak zmiana dzień przestałam słuchać waszych piosenek. Nie wiem co się stało, ale muszę do tego wrócić.

Chłopak nic nie powiedział tylko się uśmiechnął i zaczął mnie przysówać do siebie jak by chciał mnie pocałować.

-Co ty robisz? -zapytałam i odsunęłam się od niego.

-N-nie wiem. Przepraszam, ale jesteś taka piękna.

-Ale ja mam chłopaka.

-Co? Kogo?

-Pewnie kojarzysz. Harry Styles.

-Co?!- podniósł głos.

-Jakiś problem?

-Nie... a on tu bedzie dziś?

-Tak. Powinien za niedługo przyjść.

-Dobrze.

Nic nie odpowiedziałam tylko popatrzyłam na niego lekko zdezorientowana.

Luke to naprawdę świetny chłopak. Przetańczyłam z nim trzy piosenki, a chłopaków dalej nie ma.

-Lauren, możemy pogadać? -zapytał Lou nachodząc mnie od tyłu.

-Jasne. - odpowiedziałam. -Przepraszam na chwile. -zwróciłam się do wysokiego chłopaka.

-Harry nie przyjdzie, ale ty chyba znalazłaś towarzystwo. -powiedział Louis.

-Po prostu poprosił mnie do tańca. A co się stało z Harrym?

-Stwierdził, że źle się czuje więc został w domu. To znaczy w busie.

-Powiedz dziewczynom, że poszłam do niego. -powiedziałam, a chłopak tylko przytaknął.

Gdy wychodziłam z klubu ktoś złapał mnie za rękę więc się odwróciłam.

-Dlaczego już idziesz? -zapytał Luke.

-Harry źle się czuje i musze do niego iść.

-To chociaż daj mi swój numer.

-Mówiłam, że mam chłopaka.

-Hej, ale nie masz przyjaciela.

-No niech ci będzie. - odpowiedziałam i podałam chłopakowi numer.

------------

-Cześć! -krzyknęłam wchodząc do busa.

-Lauren? -zapytał Harry z wyraźnym zdziwieniem.

-Tak. Podobno się źle czujesz.

-Emm.

-Harry, co się dzieje?- zapytałam chłopaka i wychyliłam się żeby popatrzeć za niego, a tam siedział Liam z jakimś kolesiem.- Kto to? -zapytałam.

-Emm.

-Harry! Powiedz coś w końcu.

-Ja ci powiem. -odezwał się Liam.- To jest menadżer. Nie nasz. Ale wasz.

-CO?

-Tak właśnie. On chce podjąć z wami współ prace. Tyle, że wy wszystkie musicie się na to zgodzić.

-Nie wierze. -powiedziałam i chwyciłam się za głowę. -Jak dziewczyny tylko wrócą to z nimi pogadam. Miło mi pana poznać. -zwróciłam się do kolesia w garniturze.

-Mi również. -odpowiedział.

*******************

Przepraszam za taką długą przerwę, ale nie miałam weny aby napisać rozdział + pracowałam nad nowym fanfiction na które serdecznie was zapraszam ❤

Amazing summer Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz