Lauren P.O.V
-Wstawaj! -obudził mnie głos Camili.
-Co się dzieje?
-Jest 11.
-I co z tego?
-To, że nie śpię od dwóch godzin i się nudzę.
-Nie mogłaś iść do Nialla?
-Nie. A jak by Harry pytał się co z tobą czemu cie nie ma i w ogóle? Chciałabyś żeby tu przyszedł i zobaczył cie w takim stanie?
-Chyba masz rację. Idę się ubrać i pójdziemy na śniadanie.
-Luzik. -odpowiedziała, a ja wyjęłam ubranie z szafy i poszłam do łazienki.
Po około dwudziestu minutach zeszłyśmy na śniadanie i zauważyłyśmy, że w hotelu są nowe osoby.
-Ej widzisz to?- zapytała Camila.
-Nowe osoby? Tak.
-Ej Camila! Chodź tu! -zawołał brunetke Niall.
-No idź ja zaraz przyjdę. Zapomniałam telefonu muszę się wrócić do pokoju. -powiedziałam ponieważ Camz popatrzyła na mnie.
-Okej.- odpowiedziała Camila.
Szłam korytarzem i zastanawiałam się gdzie jest Harry ponieważ nie widziałam go w jadalni. Weszłam do pokoju po ten telefon i gdy wyszłam zobaczyłam na końcu korytarza Harrego całująego się z Megan. Chciałam jak najszybciej iść stąd na plażę lub po prostu się gdzieś przejść więc pobiegłam drugą stroną hotelu cała zalana łzami. Nagle zderzyłam się z kimś. Była to jakaś dziewczyna.
-Przepraszam Cię. Nie widziałam. Przepraszam. -powiedziałam przecierając ręką łzy które spływały mi po policzku.
-Ej, co się stało, czemu płaczesz?
-Nie-nie-nie ważne.
-Ważne. Jestem Dinnah.- przedstawiła się dziewczyna.
-Lauren. -odpowiedziałam, a Dinnah przytuliła mnie.
-To co się stało?- nie dawała za wygraną.
-Widziałam swojego chłopaka jak całował się z inną.- powiedziałam i od nowa się rozpłakałam.
-To nie chłopak tylko dupek. Chodź przejdziemy się żebyś ochlonęła i może troche pogadamy i poznamy się czy coś.
-T-t-tak jasne.- mimo, że jej nie znam to czuje, że mogę jej zaufać i że naprawdę nadaje się na przyjaciółkę.
-To może troche mi opowiesz o tym chłopaku? -zaproponowała dziewczyna kiedy siadłyśmy na piasku na plaży.
-To jest Harry.
-Styles?- przerwała.
-Tak. I ogólnie jesteśmy razem od około tygodnia. I wczoraj wyznał mi miłość i myślałam, że on traktuje to na poważnie, ale jak widać nie.
-Rozumiem. A ty? Kochasz go?
-Chyba.
-Lauren, nie ma chyba. Tak albo nie.
-Och Dinnah. Nie wiem. Ale jak on mi mógł to zrobić? -powiedziałam i znowu się rozpłakałam.
Dziewczyna przytuliła mnie.
-Zapomniałam! Miałam iść na śniadanie. Moja przyjaciółka tam na mnie czeka. Chodź idziemy razem.
-Ale...- nie zdążyła dokończyć ponieważ pociągnęłam ją za rękę. Całą droge biegłam cała zapłakana.
-Harry tam siedzi. Nie chce tam wchodzić. - powiedziałam kiedy stanęłam przy drzwiach do jadalni.
-Daj rękę. Wejdziemy tam razem.- zrobiłam tak jak powiedziała.
-Hej.-powiedziałam kiedy stanęłam przed stołem gdzie wszyscy siedzieli. Łącznie z Harrym.- To jest Dinnah.
-Cześć. - dziewczyna przywitała się.
-Lauren. Co sie stało? Masz podkrążone oczy i jesteś blada i jakaś taka zmarniona. - zapytała Camila, a mi zaczęły lecieć łzy. Znowu.- Lauren...- przyjaciółka przytuliła mnie.
-Kochanie co się dzieje?- zapytał Harry i podszedł do mnie.
-Nic.
-Widzę, że coś się dzieje.
Nic nie odpowiedziałam tylko wtulilam się do Camili i wszytko jej opowiedziałam do ucha tak aby nikt nie słyszał.
-Lauren...- powiedział Harry i zbliżył się jak by chciał mnie przytulić.
-O nie. -Camila odepchnęła chłopaka ode mnie.
-Lauren. Co się dzieje?- chłopak nie dawał za wygraną.
-Odwal się od Lauren. Idź sobie do Megan kochasiu.
-Lauren. Ja przepraszam. Ja..- powiedział Harry.
-Daj spokój. -powiedziałam i wyszłam z jadalni, a za mną poszła Dinnah i Camila.
Siedziałyśmy razem w holu.
-W ogóle to jestem Camila. -powiedziała moja przyjaciółka do Dinnah.
-Dinnah.- odpowiedziała i się przytuliły.
-A jakby Harry przyszedł i chciał pogadać to pogadasz z nim?- zapytała Camila.
-Nie wiem.
----------------------------------------
Minął tydzień odkąd nie gadam z Harrym. Parę razy próbował ze mną pogadać, ale ja miałam swoją ochronę czyli Dinnah i Camile. Teraz siedzimy na basenie z dziewczynami i gadamy o wszystkim.
Przyszli też chłopcy i siedzą po drugiej stronie tylko Niall przyszedł do nas.-O nie... -powiedziałam bo zauważyłam Harrego idącego w naszą stronę.
-Proszę cie pogadaj z nim.- powiedział Niall.
-Czemu tobie tak na tym zależy? -zapytałam bo to nie był pierwszy raz kiedy Niall mnie do tego przekonywał.
-Bo to mój przyjaciel i widzę, że cierpi i powiedział mi jak było naprawde i uważam, że lepiej jak go wysłuchasz.
-Lauren, możemy pogadać? -zapytał Harry.
-Tak. -odpowiedziałam i popatrzyłam na Nialla, a ten się uśmiechnął.
Odeszliśmy trochę dalej i usiedliśmy na ławce na plaży gdzie pierwszy raz się pocałowaliśmy.
-No słucham.- powiedziałam bo jestem ciekawa co ma mi do powiedzenia.
-Nie wiem co widziałaś, ale...
-Widziałam wystarczająco dużo. -przerwałam mu.
-No dobrze, ale to nie ja ją pocałowałem tylko ona mnie.
-Dobra wymówka. Coś jeszcze?
-Lauren proszę cię. Musisz mi uwierzyć.
-Ale nie wierze.
-Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła? -zapytał i widać było ten brak sił.
-Nie wiem. Harry, widziałam co widziałam, czasu nie cofniesz, ja też nie.
-Ale ja cie kocham.
-Dzień przed tym też tak mówiłeś.- powiedziałam i już nie wytrzymałam i łzy mi zaczęły lecieć po policzku.
-Przepraszam. -powiedział i mnie przytulił. -Lauren, ja nie umiem bez ciebie. Wybaczysz mi?
Nic nie powiedziałam tylko skinęłam głową. Prawda jest taka, że każdy zasługuje na drugą szansę więc jak każdy to i on.
Wróciliśmy nad basen i Harry obejmował mnie ramieniem. Wszyscy zaczęli bić brawo i krzyczeć. Oczywiście Dinnah i Camila mnie przytuliły i musiałam im opowiedzieć jak to było.
Cieszę się, że już jest dobrze. Nie umiem długo żyć w kłótni.***************************
Jest kolejny rozdział ! 😁 Mam nadzieję, że sie podobał 😀
+jest nowa okładka ❤
CZYTASZ
Amazing summer
FanfictionLauren wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką Camilą wyjeżdża na wakacje do Los Angeles. To co się stanie potem obróci życie dziewczyn do góry nogami. *to nie jest Camren*