***Marinette***
Dziś znów jestem umówiona z Mattem. Ubrałam się w sukienkę i założyłam szpilki. Potem zjadłam śniadanie i wyszłam w kierunku kawiarni, w której mieliśmy się spotkać. Czekał już na mnie na miejscu.
-Hej.- przywitałam się z nim całusem w policzek i zajęłam miejsce naprzeciwko niego.
-H-hej.- czy on właśnie się jąkał? Chyba wyraźnie się czymś denerwował ale czym ? Postanowiłam nie naciskać. Jak będzie chciał to sam mi powie... chyba. Zamówiliśmy kawę i ciasto i czekaliśmy aż dostaniemy zamówienie. Cały czas siedzieliśmy w ciszy. W końcu Matt zaczął mówić.
-Mam pytanie.- skinęłam głową by kontynuował- Pójdziesz ze mną na bal maskowy? -pokiwałam głową na tak. Nie wiedziałam , że w ogóle w mieście ma być taki bal. Widać jak jestem na ''bieżąco''. Po pytaniu nieco mniej się denerwował ale ręce nadal mu się trzęsły. Gdy kelnerka przyniosła zamówienie znów zapadła cisza. Pożegnaliśmy się po 15 minutach. Szłam rozmyślając i postanowiłam napisać do niego smsa czemu był dziś tak mało rozmówny i czym się denerwował. Zapatrzona w telefon wpadłam na czyjś tors. Podniosłam głowę i zobaczyłam JEGO. Odwróciłam się i zaczęłam szybko iść. Za zakrętem zaczęłam biec. Jeśli ktoś by szedł obok mnie lub za mną pomyślał , że jestem wariatką albo przed nim uciekam. Nie wiem czemu przed nim uciekłam. Gdy go spotykam nic nie wiem. Wszystko wraca. A tak być nie może. Na szczęście nie widujemy się prawie wcale. Chyba, że go spotkam na mieście. Chociaż wtedy też go unikam udając na przykład ,że rozmawiam przez telefon. W końcu dotarłam do hotelu, w którym wynajmowałam pokój. Dostałam od Matta wiadomość ze szczegółami, o której jest ten bal i kiedy. Popatrzałam i nie dowierzałam temu co widzę. BAL JEST ZA DWIE GODZINY !!!!! Ruszyłam szybko do wypożyczalni po jakiś strój. Każdy miał się przebrać + założyć maskę. Tak więc w wypożyczalni nie było nic ciekawego. Pojechałam do najbliższego sklepu z kostiumami i kupiłam strój wiktoriańskiej księżniczki. Suknia strasznie mi się podobała. Gdy wróciłam do domu została mi tylko godzina. Uczesałam się patrząc na internecie jak to wtedy się czesało i byłam gotowa pięć minut przed przyjściem Matta. Po chwili usłyszałam pukanie to drzwi i był to mężczyzna przebrany za księcia.
-Przepraszam chyba pan pomylił domy.- postanowiłam się z nim podroczyć.
-Ale ja do pani. Znaczy do ciebie Marinette.
-Jak to? Nie znam pana.- zatrzasnęłam drzwi i potem zaczęłam się śmiać. Otworzyłam je po chwili i pocałowałam chłopaka.- Oj dałeś się nieźle nabrać.
-Osz ty mała zołzo.- zaczęliśmy się razem zanosić śmiechem. Wyszliśmy z mieszkania i udaliśmy się do jakiegoś pałacu czy czegoś tam. W końcu byliśmy na miejscu. W środku było prześlicznie. Wszystko bogato zdobione. Nie da rady opisać tego co widziałam. Wszyscy byli ubrani podobnie. Niektórzy wręcz identycznie.
-Pójdę po coś do picia.- powiedział Matt i zostawił mnie przy jakimś stoliku. Zdjęłam na chwilę maskę i wtedy zauważyłam mężczyznę wyglądającego jak Matthew. Zaczęłam się śmiać bo poszedł po picie, a wrócił bez niego.
-Matthew. Rozumiem ,że może byłeś spragniony ale mi mogłeś przynieść picie.- zaśmiałam się, a on tylko pokiwał głową. OK. Po chwili podszedł i pocałował mnie w usta.
***Adrien***
Chloe cały dzień narzekała by pójść na ten bal maskowy bo jej ojciec go organizuje. Zgodziłem się w końcu po jej długim proszeniu. Ona przebrała się za jakąś wiktoriańską księżniczkę ,a ja za księcia. Później poszliśmy do pałacu, w której wszystko się odbywało. Zacząłem się rozglądać za Mari. Wiem ,że to dziwne bo mam narzeczoną, a rozglądam się za inną. Ale w Marinette było coś co nie dawało mi o niej zapomnieć. Nagle zauważyłem ją przy którymś z stolików jak zdejmowała maskę. To moja okazja żeby z nią porozmawiać. Założyłem moją maskę i podszedłem do niej.
-Matthew. Rozumiem ,że może byłeś spragniony ale mi mogłeś przynieść picie. - powiedziała do mnie i się zaśmiała. Pokiwałem głową. Nie wiedziałem co robić. Przecież nic się nie stanie jak przez chwilę go poudaje? Podszedłem do niej i pocałowałem ją w usta.
=========================================================================
CZYŻBY MIAŁA BYĆ DRAMA TIME ?
Podobał się rozdział? Jeśli tak to gwiazdkujcie i komentujcie :)

CZYTASZ
Miraculum: Adrienette
FanficAdrien i Marinette są zwykłymi nastolatkami. No może nie takimi zwykłymi... Z pomocą swoich mirakuli zmieniają się w Biedronkę i Czarnego Kota, by ratować swoje miasto i jego mieszkańców.