Rozdział 15

37 1 0
                                    

*Kath*

Ja pierdole, ale jestem wkurwiona! Co za zjebany cwel! Nienawidzę go jeszcze bardziej! Przychodzi, rzuca we mnie jakimś gównianym patykiem, a potem mnie całuje! Jedyne co mnie rozśmieszyło to ten moment, w którym Gravis wpadł do wody. Ale nadal jestem wkurwiona! Zasrany Albus!

- Kath, ty ciągle się wkurzasz? - zapytała Nana, siadając na swoim łóżku.

- Nie no, co ty, wcale... - powiedziałam z sarkazmem tak wielkim, że można by było go wyczuć na drugim końcu świata. - Dobra, wiesz, nie mam ochoty gadać. Idę spać. Dobranoc.

- Dobranoc...

*******

- Ugh, patrz jak chodzisz idioto! - krzyknęłam gdy zderzyłam się z kimś idąc na śniadanie.

- No sorry, ale lepiej to ty patrz, bo to ty na mnie wpadłaś. - Uhh bardzo dobrze znam ten głos... Albus... ja pierdole! - Kath...

- Wow brawo! Ale jesteś spostrzegawczy! Gratulacje dla Ciebie! - zaklaskałam w dłonie. - Jesteś takim idiotą! Powinieneś dostać w ten swój krzywy ryj za wczoraj ale nie chcę mieć skażonej dłoni.

- Haha, nie śmieszne.

- A mnie to jakoś śmieszy. - chciałam go sprawnie wyminąć, ale złapał mnie za rękę.

- Kath, możemy pogadać? - podniosłam wysoko brwi na znak zdziwienia.

- Yyy... nie? Nie mam zamiaru z Tobą gadać. W ogóle ciesz się, że teraz z Tobą gadam. - wyrwałam rękę i udałam się w stronę Wielkiej Sali.

- Proszę...

Nie odpowiedziałam, tylko przeszłam dalej.

- Matt! - zawołałam chłopaka, który właśnie przechodził przez jeden z korytarzy.

- Cześć Kath. - powiedział brunet i pocałował mnie w policzek.

- Co tam?

- Dobrze. Ej Kath, nie zechciałabyś może iść dzisiaj ze mną na jakiś spacer?

- Zależy, o której.

- Yym... o 19?

- Ugh, odpada. Będę z Lottą prowadzić... um, obserwacje na temat szlabanu Nany i Jamesa.

-A czasem to nie nazywa się podglądanie?

- Gdzie tam... wcale...

- To jeszcze się ustali kiedy pójdziemy na ten spacer, a teraz chodź na śniadanie, bo zaraz to my dostaniemy szlaban i Lotta z Naną będą przeprowadzać "obserwacje". - powiedział Matt i zrobił cudzysłów w powietrzu.

- No ok.

*******

- Lotta... - powiedziałam cicho bo siedziałyśmy w bibliotece.

Nic.

- Lotta. - powiedziałam po chwili już trochę głośniej.

More than Magic || HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz