*Nana*
- Ej dziewczyny... to chyba jakiś przepis albo... wyrwana strona z książki...
Prawie podbiegłyśmy do białowłosej i spojrzałyśmy jej przez ramię. Faktycznie, strona wyglądała jak ta z książki o Faginie i eliksirze...
- To ten przepis Eliksiru Długotrwałej Drętwoty... i ten numer... 339... wszystko się zgadza. - powiedziała zmartwiona Lotta.
- Taaak, chyba nasz "przestępca" ją zgubił. - rzuciła Kath.
- Jak myślicie, kto to jest? - spytałam, po czym dopowiedziałam. - Uczeń, nauczyciel, ktoś z zewnątrz?
- Nie wiem, ale chodźmy już... jutro pokażemy to dyrektorowi.
Po kilku minutach, będąc już w zamku, pożegnałyśmy się z Gryfonką i ruszyłyśmy do dormitorium, gdzie po ogarnięciu się, leżąc w łóżku na głos rozmyślałyśmy nad dzisiejszą sytuacją, ale do niczego nie doszłyśmy. Po godzinie obie już spałyśmy.
*******
Przez kilka dni nic ciekawego się nie działo. Nasze "śledztwo" się nie posunęło dalej, gdyż dyro musiał wyjechać i jeszcze nie wrócił, a inni nauczyciele musieli zajmować się sprawami Hogwartu i ataków, a by zająć czymś uczniów, zadawali mnóstwo esejów, przez co nikt nie miał na nic czasu.
Teraz siedziałam z Katherine i chłopcami w Wielkiej Sali, jedząc śniadanie. Gadaliśmy o jakiś głupotach i śmialiśmy się z tego.
Gdy chcieliśmy już iść na lekcje, zawołała nas Lotta.
- No hej. - przywitałyśmy się.
- Cześć dziewczyny. Dyrektor już wrócił. Pokażemy mu TO dziś? - ostatnie zdanie dodała szeptem.
- Taak, trzeba by było. Jeszcze mamy czas, więc chodźmy teraz, bo o 17:30 mam trening, a wy, - wskazałam na przyjaciółki. - idziecie ze mną.
- Ehhhh dobra, a teraz szybko, bo nie zdążymy. - powiedziała Kath i pociągnęła nas za ręce. Lotta szybko pożegnała Gryfonów, a ja rzuciłam ciche "cześć James" na co chłopak uśmiechnął się do mnie.
Następnie udałyśmy się do gabinetu dyrka, bo do lekcji zostało nam jeszcze dobre 40 minut.
- Pukaj, Lottie. - rzekła Kath, kiedy już podałyśmy hasło i stałyśmy pod drzwiami.
- Eii, dziewczyny... - zaczęłam.
- Jak my mu to powiemy skoro nie gadałyśmy mu nic o Faginie i w ogóle? - spytałam.
- Wzięłam te książki... - odpowiedziała Lotta.
- Ale co nam to da, jeśli tak naprawdę to się nie łączy w całość. To są tylko elementy układanki, a jak to źle zrozumiemy to wszystko inne też będzie źle. - powiedziała Katherine.
- No okej, to chodźmy.
Jednak nim zdążyłyśmy się oddalić drzwi się otworzyły, a przez nie wyszła profesor Weasley.
- O dzień dobry!
- Dzień dobry, dziewczęta.
- My tu właściwie do dyrektora. - ten spojrzał na nas z zaciekawieniem. - Chciałyśmy spytać... ummm... kto... kied-kiedy był ostatni atak?
- Dwa dni temu.
- A możemy dostać informacje o częstotliwości tych ataków. - spytałam by podratować sytuacje.
- Tak. - powielił jakiś pergamin zaklęciem i nam dał. - Proszę.
- O dziękujemy. To my już pójdziemy, bo za... dwie minuty mamy numerologię! - i już ich nie było... dobrze, że nie chodzę na numerologię.
CZYTASZ
More than Magic || Hogwart
Hayran KurguLotta... najmilsza z Trio, spóźnalska i sympatyczna dziewczyna. Nana... pyskata, lojalna i zadziorna Ślizgonka. No i Kath... największa suka ever. DemoTrio podbija Hogwart nowego pokolenia stawiając czoła przeciwnościom. Jak potoczy się ich hist...