Rozdział 2

146 12 22
                                    

*Lotta*

Ostatnie promienie zachodzącego słońca wpadały do mojego dormitorium przez otwarte okno.

Patrzyłam na wesołą koleżankę, która opowiadała o minionych wakacjach.

Kiedy w pomieszczeniu zrobiło się ciemno przypomniało mi się o dwóch Ślizgonkach! MERLINIE! Zapomniałam o spotkaniu z moimi przyjaciółkami!

Zerwałam się momentalnie z łóżka, na co Lily spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.

Wypowiedziałam kilka formułek i przy mojej nodze leżała torba z mugolskimi słodyczami i alkoholem.

Rozpuściłam włosy z luźnego koka. Szatę zamieniłam na białą bluzkę, spódnicę do połowy uda o kolorze pudrowego różu, szary sweterek i podkolanówki. Na nogach znajdowały się moje ukochane trampki z mugolskiego sklepu.

- Wróć. - rzuciła chłodno Lily.

- Co? - spytałam poprawiając usta różową szminką.

- Jak skończycie swoje "party", - zrobiła cudzysłów w powietrzu i wstała z podłogi. - to wróć do dormitorium, obojętnie która będzie godzina. Dobrze? - wygładziła dłońmi swoje długie rude włosy.

- Dobrze. - rzuciłam szybko i z uśmiechem wybiegłam.

W Pokoju Wspólnym zauważyłam braci Potter'ów oraz rodzinę Weasley'ów.

- A gdzie ty się wybierasz? - spytał młodszy Potter.

- Nawet się z nami nie przywitałaś. - stwierdził z rozczarowaniem James.

- Przepraszam. - powiedziałam swoim słodkim głosem, który na wszystkich działał. - Ale idę do waszych ukochanych dziewczyn.

Albus ze zdenerwowaniem wstał i chciał coś powiedzieć, ale wyprzedziłam go mówiąc tylko "paa" i pobiegłam w stronę lochów.

Biegnąc do Kath i Nany sięgnęłam do torby w poszukiwaniu mojej różdżki, lecz za nic nie potrafiłam jej znaleźć. Nie tracąc prędkości zawiesiłam na szyi niebieski przedmiot i zanurzyłam w nim głowę, by znaleźć magiczny patyk.

W przeciągu kilku sekund wylądowałam na podłodze, a moja torebka obok - oczywiście wysypało się z niej mnóstwo rzeczy. SUPER!

- Uważaj jak chodzisz. - burknęłam i zaczęłam zbierać rzeczy nie patrząc na winowajcę mojego twardego lądowania.

- To ty biegłaś z głową w torebce. - zaśmiał się.

Wszędzie rozpoznam ten głos.

Najprzystojnieszy chłopak w szkole, brat Kath i Scorpiusa, brunet z siódmego roku, on - Lucas Malfoy.

OMERLINIEZARAZDOSTANĘZAWAŁU!

Ukradkiem zobaczyłam, że syn nauczyciela z OPCM - profesora Dracona Malfoya - pomógł mi zbierać przedmioty wysypane z mojej torebki.

Kiedy na zimnej posadzce nie było już nic, chłopak wstał i podał mi rękę. Po chwili już stałam, ale Malfoy nie puszczał mojej ręki.

More than Magic || HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz