Rozdział 2

35.5K 750 389
                                    

HEJ, chce żebyście wiedzieli że od teraz *gwiazdkami*  będę oznaczać myśli. Dzięki i  Miłego Czytania 😜
 
Obudziłam się w swoim łóżku przy mnie siedziała zmartwiona Kim, gdy zobaczyła że się obudziłam zawołała chłopaków. Luke zaczął wypytywać jak się czuje, a Jack stał oparty o drzwi chwile popatrzył na mnie i odszedł. Wstałam z łóżka poczułam ból w prawej nodze nagle zobaczyłam wielką gojącą się już ranę, spytałam Kim skąd ją mam opowiedziała mi wszystko. Podeszłam do Jack'a i powiedziałam

Dziękuje-szepnęłam

Za co? - spytał 

Za pomoc, gdyby nie to nie wiem do czego Eric byłby zdolny... - rzekłam

Nawet mi o nim nie mów! - krzyknął

Nagle wyszedł z domu trzaskając drzwiami. *Nie wiedziałam o co mu chodzi, na początku jest dla mnie nie miły a teraz jakby zazdrosny? Nie to przecież nie możliwe! Amanda ogarnij się!*
Był juz wieczór a go nadal nie było, zaczęłam się martwić. Położyłam się na łożku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam...
Obudziłam się o 7:10 leniwie wstałam z łóżka, poszłam do toalety. Ubrałam czarne spodnie do tego martensy i do tego czerwoną koszule w czarne kraty, włosy miałam związane w luźnego koka. Pomalowałam się jeszcze, spojrzałam na zegarek była godzina 7:35. Bez pośpiechu wyszłam z domu, zaczęłam iść w stronę szkoły ponieważ wiedziałam że zdążę bo nie mieszkam daleko od niej. Weszłam do szkoły miałam jeszcze dziesięć minut do końca przerwy, po chwili zaczęła się już lekcja. O godzinie 14:30 kończyłam lekcje, więc została mi juz tylko jedna. Idąc korytarzem zauważyłam Jack'a był przygnębiony, nagle podeszła do mnie Kim z Markiem. Kim jest moją najlepszą przyjaciółką, a Mark moim kolegą. Gadaliśmy chwilę widziałam ze Jack czasami zerkał na mnie, nagle zadzwonił dzwonek wszyscy poszli do klas. Lekcje minęły znośnie, wracałam już do domu byłam w połowie drogi zaczęło padać. *Super jeszcze czego.* Doszłam do domu byłam cała mokra, pobiegłam na górę przebrać się. Zeszłam na dół była juz godzina 18:05 pomyslałam że zrobię sobie kolacje. Usłyszałam za mną ze ktoś schodzi po schodach i idzie w moją stronę, tak to mój brat.

Siemka młoda widzę że robisz mi kolacje. - powiedział

Kolacje robię sobie ale dwie kanapki dorobię. - rzekłam

Jesteś najlepszą młodszą siostrą! - krzyknął

Zaczęłam się śmiać. Razem zjedliśmy kolację, prosiłam brata żebyśmy oglądnęli razem film. Zgodził się ale powiedział że zawoła Jack'a. Mój brat włączył horror o 23 byłam zmęczona więc poszłam spać.
Następny dzień w końcu sobota. Umyłam się i ubrałam w ciuchy do biegania. Pobiegłam do parku, po jakiejś godzinie wróciłam do domu. Wzięłam prysznic, ubrałam się. Wzięłam telefon i zobaczyłam trzy nieodebrane połączenia od Kim, oddzwoniłam do niej. Kim zaproponowała mi zakupy zgodziłam się czekam pod domem. Pojechaliśmy do centrum, kupiłam kosmetyki, spodnie i pare bluzek. Potem z przyjaciółką poszłam do kawiarnii.

To jak za miesiąc moje dziewiętnaste urodziny ale będzie impreza! - zawołała z entuzjazmem.

Szybko zleci laska. - powiedziałam.

Nie mogę się już doczekać! - zawołała.  

Wróciłam do domu położyłam się na łożku i usnęłam....

Friend of my brother [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz